Wydanie: PRESS 09-10/2019

Akcja rodzi reakcję

Kluczem do budowania pozytywnego wizerunku społeczności LGBT jest porzucenie logiki konfrontacji.

Lipiec, do wyborów zostały trzy miesiące. Olga wypiła herbatę, usiadła przy biurku i napisała apel na Facebooku: „Gdybyście zastanawiali się, jak zareagować na sławne wlepki Gazety Polskiej, to proponuję wpłacić dychacza (lub więcej) na dowolną organizację LGBTQIA+ (lub -friendly), np. Kampania Przeciw Homofobii, Lambda Warszawa, Grupa Stonewall, Parada Równości, Fundacja Trans-Fuzja, Fundacja Autonomia, Miłość Nie Wyklucza, Fundacja Wiara i Tęcza itp.”.

Naklejki z przekreśloną tęczą i hasłem „Strefa wolna od LGBT” dołączyła „Gazeta Polska” do wydania w środę 24 lipca. Było to cztery dni po pierwszym Marszu Równości w Białymstoku. W sobotę 20 lipca ulicami miasta przeszło ok. 1 tys. osób, które zostały zaatakowane przez m.in. nacjonalistów i pseudokibiców. Bici, opluwani, obrzucani kamieniami i kostką brukową maszerujący szli ulicami miasta, słysząc wyzwiska i wulgaryzmy pod ich adresem. Interweniowała policja, zatrzymując 77 osób.

Pomysł wydawcy „Gazety Polskiej” spotkał się więc z ogromną krytyką – dystrybucję gazety z naklejkami wstrzymał Empik, a także stacje paliw BP, Shell i Circle K. 24 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wycofanie dystrybucji naklejek.

Następnie wrocławska artystka Dominika Kulczyńska wrzuca na Facebooka materiał prezentujący „cipkomaryjkę”, czyli wizerunek Matki Boskiej w kształcie waginy. „Cipkomaryjka ma teraz nową funkcję. Malowana w tęczowy wzór kosztuje 80 złotych, a dochód z jej sprzedaży zostanie przekazany Kampanii Przeciw Homofobii. Ważna jest teraz edukacja i wsparcie, a żeby to się udało potrzebna jest kasa” – pisze Kulczyńska. Wpis jest krytykowany i szybko znika, ale materiał staje się popularny w mediach społecznościowych i trafia na antenę TVP.

„Czy ktoś może mi wyjaśnić czemu to służy” – komentuje na Facebooku Arkadiusz Szczurek, działacz Obywateli RP. Niektórych jego wpis dziwi, więc tłumaczy: „Pytanie jest do bezwzględnych tropicieli wszelkich odchyleń od linii. ...Którzy wszędzie i we wszystkim widzą nieuzasadniony atak na »środowisko i ludzi LGBT« nie rozumiejąc zawsze że akcja rodzi reakcję”.

– Działania public relations dotyczące osób LGBT nie są skazane na porażkę, wymagają jednak odpowiedniej strategii – mówi dr. hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska z Uniwersytetu Warszawskiego, trenerka w obszarze budowy wizerunku i relacji z mediami.

Natalia Sawka

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.