Wydanie: PRESS 11-12/2025
Głupi, głupszy, najgłupszy
Już prawie wszystkie portale dają niejasne, idiotyczne tytuły. – Cała ta klikmania niszczy dziennikarstwo – uważa Dariusz Wołowski
Im starszy, bardziej doświadczony dziennikarz, tym większy ma problem. Młodsi się do tego szybko dostosowują. Często nie mają oporów. Nie jest jednak wcale łatwo nauczyć się pisania atrakcyjnych tytułów – opowiada dziennikarz jednego z największych portali, chcący zachować anonimowość. – Bariera jest duża, bo podpisujesz się pod tekstem imieniem i nazwiskiem – dodaje i przyznaje: – Z jednej strony jest niby walka, żeby nie przesadzać z clickbaitami, z drugiej strony każdy stara się je przemycać. Chodzi przecież o pozyskiwanie ruchu zewnętrznego.
Rozmówca z dużego portalu opowiada o frazach często spotykanych przy tworzeniu clickbaitowych tytułów: „A jednak”, „Spięcie” lub „Ostre spięcie”, a także „Wieści nadeszły…”.
Przykładów nie musiałem długo szukać. „A jednak! KRRiT podjęła decyzję ws. telewizji Stanowskiego” (Sport.pl, 9 października). Dla branży medialnej przyznanie koncesji satelitarnej przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji to formalność, ale portal Agory dał tytuł, który może sugerować, że zapadła jakaś zaskakująca decyzja.
„W studiu aż zawrzało. Ostre spięcie w sprawie paktu migracyjnego. »Niech pan się już uspokoi«” (Wiadomosci.onet.pl, 12 października) – relacjonował Onet dyskusję polityków w „Śniadaniu Rymanowskiego” w Polsat News. „Spięcie w programie. Nie był w stanie zapamiętać nazwiska dziennikarza” (Wiadomosci.wp.pl, 14 października) – pisała Wirtualna Polska o pośle Prawa i Sprawiedliwości Mariuszu Gosku, który nie był w stanie poprawnie powtórzyć nazwiska dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza.
Maciej Kozielski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter


