Wydanie: PRESS 07-08/2018

XII Ranking Antyrzeczników

To, że w rankingu dominują rzecznicy władzy, nie jest nowe. To, że naruszają standardy – niepokoi.

Trudno oceniać kogoś, kogo nie ma. Największą trudnością w przygotowaniu 12. już rankingu najgorszych rzeczników prasowych było to, że obecna władza postanowiła się nie komunikować z mediami według przyjętych na świecie standardów. W wielu instytucjach i urzędach stanowiska rzeczników prasowych zlikwidowano i na pytania dziennikarzy odpowiada teraz „biuro prasowe”. Zapewne zgodnie z założeniem: nie ma nazwiska, nie będzie winnego.

O nielicznych wciąż istniejących rzecznikach dziennikarze, którzy odważyli się typować w naszym rankingu, mówią: „rzecznicy bez twarzy”. Odważyli się – to właściwe słowo, bo wielu odmawiało tym razem zgłoszenia nam swoich typów antyrzeczników, tłumacząc: „I bez tego jest nam ciężko”. Zdarzało się i tak, że wycofywali zgłoszonych już kandydatów.

Jak zawsze pytaliśmy o rzeczników partii politycznych oraz centralnych urzędów i instytucji. Dziennikarze opowiadają, że jeszcze kilka lat temu rzecznicy – jeśli nie odpisywali na e-maile – to chociaż odbierali telefony lub stawali przed kamerą. Dziś trzeba łapać na korytarzach prezesów czy wiceministrów.

Jaki może być tego skutek? Brak kontaktu między rzecznikami władzy a mediami przekłada się na słaby kontakt z opinią publiczną. Premier narzekający na media nieprzychylne jego rządowi mógłby najpierw sprawić, by powodem nie byli również jego podwładni.

Grzegorz Dyjak, Jolanta Korucu

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.