Reporterzy zaniepokojeni, że do Sejmu wrócą ograniczenia dla dziennikarzy
Podczas spotkania reporterów sejmowych z szefem Kancelarii Sejmu Markiem Siwcem pojawił się pomysł, żeby ograniczyć wydawanie kart prasowych (fot. PAP/Paweł Supernak)
Niektórzy dziennikarze pracujący w parlamencie są zaniepokojeni, że nowe kierownictwo Kancelarii Sejmu chce wprowadzać dla nich ograniczenia.
Podczas konferencji nowego marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego w środę 3 grudnia dziennikarze mogli zadawać tylko po jednym pytaniu na redakcję. Cześć reporterów sejmowych zaczęła się zastanawiać, czy wracają zasady obowiązujące w poprzedniej kadencji, gdy na wielu konferencjach, nie tylko w Sejmie, ale też w innych instytucjach państwowych, nie mogli zadawać żadnych pytań.
"Wilczym prawem mediów jest zadawanie pytań"
– Po konferencji, na której ogłoszono, że przedstawiciele redakcji mogą zadawać tylko po jednym pytaniu, rozmawiałem z osobami z Kancelarii Sejmu i odniosłem wrażenie, że oni nie chcą kontynuować tej praktyki – mówi "Presserwisowi" Krzysztof Berenda, szef warszawskiej redakcji RMF FM. – Mam nadzieję, że to był jednostkowy błąd i nie będzie się to powtarzało. W demokracji wilczym prawem mediów jest zadawanie pytań i trzeba to szanować – dodaje Berenda.
Czytaj też: Uchodźca polityczny. Hołownia pokazał, że dziennikarz w polityce daje radę – do czasu
Natomiast podczas spotkania reporterów sejmowych z nowym szefem Kancelarii Sejmu Markiem Siwcem, które odbyło się 2 grudnia, pojawiła się koncepcja, żeby ograniczyć wydawanie kart prasowych, które uprawniają do wchodzenia do Sejmu. Jednak inicjatywa wyszła ze strony dziennikarzy.
– Pojawiła się sugestia jednej z dziennikarek, żeby ograniczyć wydawanie kart prasowych. Padł pomysł, żeby przejrzeć akredytacje pod kątem liczby wejść do Sejmu akredytowanych dziennikarzy. Szef Kancelarii Sejmu przyznał, że taki przegląd być może jest potrzebny – relacjonuje Michał Wróblewski, dziennikarz polityczny Wirtualnej Polski. – Takich pomysłów za poprzedniego marszałka (Szymona Hołowni – przyp. red.) nie było – przyznaje Wróblewski.
Biuro marszałka Hołowni działało bardzo sprawnie
– Z tego, co wiem, pomysł ograniczeń dotyczących wyjściówek do Sejmu nie wyszedł od Kancelarii Sejmu, tylko ze strony korpusu prasowego – potwierdza Krzysztof Berenda z RMF FM.
Czytaj też: Dziennikarze komentują zachowanie posła Konfederacji w Sejmie. "Kompromitacja"
– Wydawanie wejściówek jest słabo weryfikowane. Z jednej strony dobrze, że łatwo uzyskać taką wejściówkę, ale może to być też wytrych dla ludzi, którzy nie są dziennikarzami. Wystarczy, że wyrobią legitymację prasową i dostają możliwość wchodzenia do Sejmu. Zdarza się, że niektórzy wychodzą z roli dziennikarza i robią happeningi. Nie sądzę, żeby odgórne utrudnianie otrzymywania wejściówek do Sejmu miało sens. Potrzebne jest jednak utrzymywanie porządku. To też kwestia bezpieczeństwa – wskazuje Berenda.
Nowym dyrektorem Biura Obsługi Medialnej Sejmu został Lech Sołtys, który przez blisko 20 lat pracował w TVN 24, najpierw jako producent, a potem wydawca (m.in. programu "Fakty po Faktach"). Potem trafił do agencji PR MSL, a ostatnio pracował jako PR-owiec w Poczcie Polskiej. Sołtys zastąpił Katarzynę Karpę-Świderek.
Michał Wróblewski z WP zastrzega, że trudno jeszcze oceniać współpracę z nowym kierownictwem Kancelarii Sejmu. – Warto mieć nadzieję, że współpraca będzie tak dobra, jak z poprzednim kierownictwem. Biuro prasowe marszałka Hołowni działało bardzo sprawnie, a sam marszałek często organizował konferencje prasowe i wyczerpująco odpowiadał na wszystkie pytania dziennikarzy – mówi Wróblewski.
Włodzimierz Czarzasty został marszałkiem Sejmu 18 listopada.
Czytaj też: W stanie nieważkości. Eksperci oceniają wizerunek Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
(MAK, 07.12.2025)










