Dziś w Sejmie głosowanie nad postawieniem przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego
Maciej Świrski chciał wystąpić w swojej obronie w Sejmie (fot. PAP/Leszek Szymański)
Posłanki i posłowie dyskutowali wczoraj w Sejmie nad wstępnym wnioskiem o postawienie przed Trybunałem Stanu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego. Przedstawiciele koalicji rządzącej zarzucali mu łamanie prawa, upolitycznienie i ataki na media komercyjne. Opozycja dziękowała Świrskiemu za stanie na straży wolności słowa.
W czwartek Sejm zapoznał się ze sprawozdaniem sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności Macieja Świrskiego. Komisja wnosi o postawienie go przed Trybunałem Stanu.
Ludzie PiS bronili przewodniczącego KRRiT
Sprawozdawca komisji Zdzisław Gawlik z Koalicji Obywatelskiej z sejmowej trybuny mówił, że wniosek zawiera 11 zarzutów. Dotyczą one m.in. nieprzekazywania pieniędzy z abonamentu mediom publicznym, nieuzasadnionego przedłużania postępowań koncesyjnych dla mediów komercyjnych, niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych. Gawlik zaznaczył, że na podstawie zebranego w trakcie postępowania materiału dowodowego komisja uznała, że szef KRRiT dopuścił się 10 z 11 przedstawionych we wstępnym wniosku zarzutów.
Czytaj też: Republika bez prawa wstępu na konferencję premiera Tuska za "uporczywe łamanie zasad"
Posłowie i posłanki opozycji bronili przewodniczącego Krajowej Rady. Krzysztof Szczucki z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że żaden z zarzutów stawianych Świrskiemu nie wytrzymuje krytyki. "Chcecie postawić Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, aby odsunąć go od kierowania Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, aby zdestabilizować kolejny organ państwa. Chcecie wyłączyć wolne media: telewizję Republika, telewizję wPolsce24 i telewizję Trwam. Zniszczyliście już media publiczne. Nie tylko wbrew prawu postawiliście telewizję publiczną – i inne media publiczne – w stan likwidacji, ale zmieniliście ją w tubę propagandową" – mówił Szczucki.
Joanna Lichocka z PiS zarzuciła koalicji rządowej, że zagarnęła media publiczne na podstawie nielegalnego przejęcia ich pod pretekstem pozornej likwidacji.
Poseł Konfederacji Michał Wawer poinformował, że posłowie i posłanki jego ugrupowania wstrzymają się od głosu podczas głosowania nad postawieniem Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, które zaplanowano na piątek. Jego zdaniem stawianie zarzutów Świrskiemu, które Wawer określił jako słuszne, "ma głęboki posmak hipokryzji". "Za kadencji pana Świrskiego to, co się działo za rządów PiS-u w mediach publicznych, to było stworzenie mediów upolitycznionych, kłamliwych, marnujących pieniądze podatników. Problem w tym, że niestety to się nie zmieniło w momencie odejścia PiS-u od władzy i te obecne media, teoretycznie w likwidacji, są dokładnie takie same" – ocenił Wawer.
Petru: "Świrski łamał prawo i działał na szkodę"
Reprezentujący KO Piotr Adamowicz zauważył, że Maciej Świrski swoimi działaniami i nakładanymi karami próbował wywołać quasi-cenzurę w mediach krytykujących PiS. "Z jednej strony karał finansowo prywatne media patrzące PiS na ręce, tak jak TVN czy TOK FM. Z drugiej nie reagował na wyczyny mediów będących tubą PiS" – powiedział Adamowicz.
Czytaj też: Wyniki oglądalności programu informacyjnego "Tele-Ekspres wPolsce24"
"Działał jako polityczny wykonawca, a nie jako niezależny organ konstytucyjny" – zauważył Ryszard Petru z Polski 2050. "Nadużywał władzy, łamał prawo i działał na szkodę interesu publicznego. Używał swojego urzędu do walki z przeciwnikami politycznymi, karania niewygodnych mediów, blokowania finansowania tych instytucji, które mu się po prostu nie podobały" – dodał Petru.
Maciej Świrski powiedział dziennikarzom, że chciał wystąpić w swojej obronie z trybuny sejmowej, ale nie zgodziła się na to Kancelaria Sejmu.
Głosowanie nad postawieniem Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu ma się odbyć w piątek wieczorem. Do pociągnięcia do odpowiedzialności przed TS potrzebna jest w Sejmie bezwzględna większość głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Postawienie kogoś przed TS powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.
Czytaj też: Canal+ Domo jesienią bez programu Katarzyny Dowbor "Dowborowa od nowa"
(MAK, 25.07.2025)










