Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 21, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

W piątek głosowanie nad postawieniem Świrskiego przed Trybunałem Stanu

Przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Piotr Adamowicz (z lewej) zapewnia, że uchwała o postawieniu Macieja Świrskiego (obok) przed Trybunałem Stanu zostanie podjęta przez Sejm w piątek 26 lipca (fot. Rafał Guz/PAP)

Sejm w najbliższy piątek ma przegłosować uchwałę o postawieniu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, co będzie oznaczało zawieszenie go w czynnościach. KRRiT może zostać sparaliżowana, bo tylko jej przewodniczący może zwoływać jej posiedzenia. – Wtedy ucierpieliby przede wszystkim komercyjni nadawcy, bo decyzje Rady są wymagane nawet w tak błahych sprawach, jak zmiana adresu nadawcy czy lokalizacja nadajników – mówi Juliusz Braun, były prezes Telewizji Polskiej, w latach 1999–2005 członek KRRiT.

Uchwała o postawieniu Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu ma być przedmiotem debaty plenarnej Sejmu w najbliższy czwartek 24 lipca. Następnego dnia zostanie przyjęta w bloku głosowań.

Plan odwołania Świrskiego w piątek

– Wszystko jest ustalone wewnątrz naszego ugrupowania oraz z koalicjantami – mówi Piotr Adamowicz (Koalicja Obywatelska), przewodniczący sejmowej Komisji Kultury. – Nie ma żadnych podstaw, by plan odwołania Macieja Świrskiego w piątek nie powiódł się – dodaje.

Czytaj też: Wątpliwości wokół wykształcenia likwidatora TVP. "Nikogo nie prosiłem o pomoc"

Podjęcie przez Sejm uchwały o postawieniu Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu zakończy pracę nad wnioskiem grupy posłów koalicji rządowej, którzy w maju 2024 roku zarzucili mu m.in. nieprzekazywanie środków z abonamentu mediom publicznym, nieuzasadnione przedłużanie postępowań koncesyjnych dla TVN, TVN 24 i radia Tok FM oraz niewykonywanie badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych.

Gdy sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przyjęła 12 czerwca 2025 roku wstępny wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, przewodniczący KRRiT nazwał tę decyzję "kolejnym etapem kampanii nienawiści (…) i próbą domknięcia systemu". Przekonywał, że wniosek, który podpisali posłowie, jest wadliwy z punktu widzenia procedur karnych.

Posłowie PiS podjęli się obrony Macieja Świrskiego, zaskarżając przepisy regulujące sejmową procedurę, która może się skończyć przyjęciem uchwały o wystąpieniu do Trybunału Stanu.

"Pan Piotrowicz jest sędzią paratrybunału"

Wyrok w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny ogłosił w środę, orzekając w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza, byłego posła PiS, który należał do PZPR w latach 1978–1989. Piotrowicz uznał, że zgodnie z Konstytucją RP Trybunał Stanu jest władzą odrębną, niezależną od innych władz, w tym Sejmu.

Czytaj też: Wniosek o uchyleniu immunitetu Obajtkowi. Chodzi o wycofanie tygodnika "NIE" z Orlenu

"Oznacza to, że postępowanie prowadzone przez Trybunał Stanu nie może być traktowane jako prosta kontynuacja postępowania w przedmiocie odpowiedzialności konstytucyjnej prowadzonego przez Sejm" – przekonywał Stanisław Piotrowicz.

– Chyba nawet po prawej stronie sceny politycznej nikt nie ma wątpliwości, że pan Piotrowicz jest sędzią paratrybunału, a nie Trybunału Konstytucyjnego, a wyroki tego zgromadzenia są wydawane na polityczne polecenie liderów PiS – mówi Piotr Adamowicz.

– Ten paratrybunał wydałby zapewne wyrok, w którym stwierdziłby, że ziemia jest płaska, gdyby przyszło takie polecenie z partyjnej góry. Wywodom, z których wynika, że Sejm nie ma prawa działań na gruncie Ustawy o Trybunale Stanu, nie warto poświęcać czasu – zaznacza poseł KO.

Tylko szef KRRiT może zwoływać posiedzenia

Podjęcie uchwały o postawieniu Macieja Świrskiego przed TS nie przesądza o jego winie. Jest jednak brzemienne w skutkach, bo powoduje zawieszenie go w czynnościach w Krajowej Radzie.

Czytaj też: Program Marcina Wikły ogląda w stacji wPolsce24 średnio 79 tys. widzów

– Tymczasem zgodnie z regulaminem KRRiT tylko przewodniczący może zwoływać posiedzenia KRRiT – zauważa Juliusz Braun. – Próby zmiany regulaminu wewnętrznego Rady tak, aby posiedzenia rady mógł też zwoływać wiceprzewodniczący, zostały zablokowane. Z tego można by wywnioskować, że Maciej Świrski i otaczający go politycy chcą działać na zasadzie: po nas choćby potop – dodaje Braun.

Były prezes TVP zaznacza, że KRRiT jest jedyną instytucją, która prócz głośnych decyzji, jak udzielanie koncesji dla TVN 24 czy Tok FM, decyduje również o sprawach drobnych, mniejszej wagi: rekoncesji, lokalizacji nadajników. – Nawet tak błaha sprawa jak zmiana adresu nadawcy wymaga uchwały KRRiT – przypomina.

– KRRiT po zawieszeniu Macieja Świrskiego w czynnościach będzie dryfować w przypadkowym kierunku – mówi Robert Kwiatkowski z Rady Mediów Narodowych, były prezes Telewizji Polskiej, w latach 1996–1998 członek Krajowej Rady. – Na jej paraliżu ucierpią główni prywatni nadawcy, którzy w większym stopniu niż publiczni są uzależnieni od mniejszej lub większej wagi decyzji regulatora – dodaje.

Braun przypuszcza, że Świrski przygotował fortel

W ocenie Roberta Kwiatkowskiego politycy Koalicji Obywatelskiej mają świadomość problemów, jakie niesie za sobą zawieszenie Macieja Świrskiego w KRRiT.

Czytaj też: Aleksy Dzikawicki rozwija niezależny projekt telewizyjny dla Białorusi. Liczy na współpracę z Biełsatem

– Słychać głosy, że w sytuacji paraliżu pracy KRRiT decyzje będzie podejmował Urząd Komunikacji Elektronicznej, a niektóre wnioski nadawców będą kierowane na drogę sądową. Biorąc pod uwagę szybkość działania tych instytucji, nie jest to dla nich dobra wiadomość – mówi Robert Kwiatkowski.

Juliusz Braun na podstawie analizy ostatnich decyzji Macieja Świrskiego przypuszcza, że przygotował on fortel pozwalający na pracę KRRiT pomimo zawieszenia go w funkcji przewodniczącego.

– W ubiegłą środę Maciej Świrski ponownie przerwał posiedzenie KRRiT i wyznaczył jego kontynuację na 8 sierpnia – zauważa Juliusz Braun. – Przepisy nie definiują, ile czasu z formalnego puntu widzenia trwa posiedzenie KRRiT. Może być wielokrotnie przerywane i kontynuowane w kolejnych dniach. To nie wymaga decyzji przewodniczącego, bo posiedzenie może prowadzić wiceprzewodnicząca. W tym scenariuszu KRRiT zbierałaby się regularnie, podejmowała niezbędne uchwały, choć formalnie byłoby to wciąż to samo, już rozpoczęte posiedzenie – tłumaczy Braun.

PiS nie utraci kontroli w KRRiT?

Oprócz Macieja Świrskiego w skład KRRiT wchodzą: Agnieszka Glapiak (powołana przez ówczesną większość w Sejmie – czyli Zjednoczoną Prawicę – 15 października 2022 roku), Hanna Karp (powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę 3 października 2022 roku), Marzena Paczuska (powołana przez Andrzeja Dudę 3 października 2022 roku) oraz Tadeusz Kowalski (powołany przez senat 4 sierpnia 2022 roku).

Czytaj też: Krzysztof Grządzielski nowym warszawskim reporterem Radia Zet

– Zawieszenie Macieja Świrskiego nie oznacza, że PiS straci utraci nad nią [Krajową Radą – przyp. red.] kontrolę – zauważa Juliusz Braun.

– Najpewniej przewodniczący i jego polityczni sojusznicy będą grzmieć, że został zawieszony niezgodnie z prawem. Ale KRRiT będzie mogła działać dalej – puentuje Braun.

Czytaj też: Licencja na zabijanie. O bardzo złym wizerunku Polskiego Związku Łowieckiego

(JF, 21.07.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.