Wydanie: PRESS 05-06/2020

Media w czasach zarazy

 ∗PRASA

PRASA KRWAWI

Grzegorz Sajór

Obniżanie pensji, zwolnienia, pisma przenoszone do internetu – wydawcy próbują ratować się, jak mogą, bo pomoc państwa nie daje im za wiele

Piotr Piotrowicz kilkakrotnie odrzuca połączenie. Gdy wreszcie oddzwania, jest wyraźnie poirytowany. – Aż gotuje się we mnie – grzmi do słuchawki. Właśnie zawiesił wydawanie jednego z pięciu swoich lokalnych tygodników – „Nowej Gazety Krotoszyńskiej”. Zrobił to, bo było coraz mniej reklam, ale głównie z powodu problemów z kolportażem. – Z czterech osób, które rozwoziły tygodnik, trzy zrezygnowały – informuje Piotrowicz, który jest także prezesem Stowarzyszenia Prasy Lokalnej. Krotoszyn to czarny punkt na mapie walki z koronawirusem. Na początku kwietnia była to miejscowość z największą liczbą zakażonych w całej Polsce.

Niepokój przebija także w głosie Ryszarda Pajury, na co dzień wydawcy „Obserwatora Lokalnego” z Dębicy. Do kierowanego przez niego Stowarzyszenia Gazet Lokalnych należy 66 lokalnych tytułów. Ile przetrwa epidemię i kryzys, który po niej nadejdzie? Pajura nie słyszał na razie, by któryś wydawca myślał o zamknięciu gazety. – Ale są wydawcy, którzy niczego nie wykluczają – mówi. Myślą o ograniczeniu liczby etatów i zmniejszeniu pensji. W marcu sprzedaż niektórych lokalnych gazet spadła nawet o 40 proc. – Obawy są bardzo duże – przyznaje Pajura. Na razie w swojej redakcji zlikwidował tzw. kilometrówki. Dziennikarze pracują z domu, więc to naturalna oszczędność. O osiem – z 36 do 28 – ograniczył liczbę stron. – Nie ma sportu. Przed świętami pojawiły się życzenia, ale to sytuacja jednorazowa – wyjaśnia wydawca „Obserwatora Lokalnego”.

∗TV / RADIO

NEWSY W ROTACJI

Sebastian Kucharski

Reporterzy pracujący zdalnie, wywiady przez Skype’a, nagłe zakończenie największych hitów telewizyjnych i zawieszane programy. Telewizje i radia w czasie pandemii musiały podejmować decyzje z dnia na dzień. Czy można się było lepiej przygotować?

∗RYNEK WYDAWNICZY

BEZ PREMIER

Wydawcy przesuwają premiery, ograniczają druk, bo za wszelką cenę nie chcą nikogo zwalniać. Dramatyczna sytuacja dotyczy stacjonarnych punktów sprzedaży. Z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem nawet 40 proc. księgarń może upaść – wynika z ankiety wśród właścicieli 100 księgarń stacjonarnych, którą przeprowadził serwis internetowy Ksiazkanatelefon.pl.

Właściciele księgarń stacjonarnych przekonują, że to nie tylko sklepy z książkami, bo choćby w 2019 roku księgarnie zorganizowały co najmniej tysiąc bezpłatnych spotkań i wydarzeń literackich dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów. Zapytaliśmy wydawców i księgarzy, co w tej chwili jest dla nich najtrudniejsze i czego spodziewają się w przyszłości.

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.