Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 30, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Maciej Świrski się poddał. KRRiT będzie musiała podejmować decyzje jednogłośnie

Maciej Świrski w poniedziałek zapewniał, że jego odwołanie nie ma podstawy prawnej, ale we wtorek je uznał (fot. PAP/Radek Pietruszka)

Maciej Świrski, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który w poniedziałek został odwołany ze stanowiska, we wtorek oświadczył, że nie będzie się sprzeciwiał tej decyzji. Wcześniej twierdził, że członkowie KRRiT nie mieli prawa go odwołać. Teraz Rada będzie musiała podejmować decyzje jednogłośnie.

W piątek 25 lipca Sejm przegłosował postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Decyzja Sejmu oznacza automatyczne zawieszenie go w wykonywaniu obowiązków nie tylko przewodniczącego, ale też członka KRRiT.

Maciej Świrski nie chciał ustępować

Świrski w opublikowanym na YouTubie nagraniu oświadczył, że nie uznaje wyniku głosowania w Sejmie, a KRRiT będzie działać bez zmian. Na konferencji prasowej mówił, że postępowanie było nielegalne ze względu na zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny i że nie zamierza respektować zawieszenia w wykonywaniu czynności.

Czytaj też: Magdalena Ogórek oraz Michał i Jacek Karnowscy odznaczeni przez prezydenta Andrzeja Dudę

"Pracuję, jak pracowałem. KRRiT będzie pracować. Ja się nie wyłączam, nie zawieszam" – powiedział. "(…) to polityczna hucpa, która ma uniemożliwić działanie KRRiT i pozwolić na zamknięcie niezależnych mediów" – tłumaczył. W poniedziałek przyszedł do pracy w KRRiT. W rozmowie z dziennikarzami powtórzył argumenty, które przedstawił po głosowaniu w Sejmie.

Jednak w poniedziałek wieczorem pozostała czwórka członków KRRiT – Tadeusz Kowalski (powołany do Krajowej Rady przez Senat), Agnieszka Glapiak (powołana przez Sejm, gdy większość miało w nim PiS), Hanna Karp (powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę) i Marzena Paczuska (powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę) – odwołała Świrskiego ze stanowiska przewodniczącego.

Nową przewodniczącą wybrana została Agnieszka Glapiak. Było to o tyle zaskakujące, że jeszcze w piątek ona, Karp i Paczuska podpisały się pod oświadczeniem, w którym decyzję Sejmu o postawieniu Świrskiego przed Trybunałem Stanu nazwały motywowanym politycznie atakiem na konstytucyjny organ.

"Agnieszka Glapiak miała ambicje"

W poniedziałek w stacji Republika Maciej Świrski sugerował, że to Tadeusz Kowalski przekonał pozostałe członkinie KRRiT do odwołania go ze stanowiska przewodniczącego.

Czytaj też: Marek Wałkuski pozostanie korespondentem Polskiego Radia w Waszyngtonie

– To była wspólna decyzja. – Tylko tyle odpowiada Tadeusz Kowalski na pytanie, czy namawiał resztę składu Krajowej Rady do odwołania Świrskiego.

– Nie jest tajemnicą, że Agnieszka Glapiak miała ambicje stanięcia na czele Krajowej Rady – mówi osoba zorientowana w kuluarach KRRiT, prosząca jednak o zachowanie anonimowości. – Wystarczyło przekonać jedną osobę, Agnieszkę Glapiak, żeby do odwołania Świrskiego namówiła Hannę Karp i Marzenę Paczuską – tłumaczy nasz rozmówca.

W poniedziałek wieczorem w Republice Świrski podkreślał, że nie mógł zostać odwołany ze swojego stanowiska, bo posiedzenia Rady może zwoływać tylko przewodniczący. "Przypominam, że zarządziłem przerwę w obradach KRRiT do 8 sierpnia, czyli mojego planowanego wystąpienia w Senacie. Po południu członkowie KRRiT zebrali się. To zebranie, z punktu widzenia prawa, jest nieregulaminowe. Posiedzenia zwoływać może przewodniczący".

KRRiT będzie musiała podejmować decyzje jednogłośnie

Tadeusz Kowalski przypomina, że zgodnie z prawem przewodniczącego wybierają i odwołują członkowie Krajowej Rady. Odwołanie Macieja Świrskiego ze stanowiska przewodniczącego uważa za uzasadnione. – Gdyby to nie zostało zrobione, wszystkie decyzje podpisywane przez niego mogłyby być uznawane za obarczone wadą prawną i zaskarżane. To spowodowałoby olbrzymi chaos na rynku mediów. Również pisma urzędowe wysyłane przez przewodniczącego, który został zawieszony w wykonywaniu czynności, mogłyby być ignorowane – zauważa Kowalski.

Czytaj też: UOKIK zarzuca spółkom kurierskim greenwashing. Mówi o "pustych obietnicach"

KRRiT będzie musiała teraz funkcjonować w czteroosobowym składzie. – Formalnie Krajowa Rada może pozostawać w czteroosobowym składzie aż do momentu rozstrzygnięcia sprawy Macieja Świrskiego przez Trybunał Stanu – tłumaczy Tadeusz Kowalski. – W tej sytuacji wszystkie decyzje KRRiT muszą być podejmowane jednogłośnie, ale większość z nich, dotycząca na przykład udzielenia lub przedłużenia koncesji, Rada tak podejmuje – dodaje Kowalski.

Juliusz Braun, prezes Telewizji Polskiej w latach 2011-2015, a w latach 1999-2003 przewodniczący KRRiT, zwraca uwagę, że istotne jest, jak nowa przewodnicząca będzie traktowała Macieja Świrskiego, gdy będzie on przychodził na kolejne posiedzenia Rady. Najbliższe zaplanowano na środę 30 lipca. 

– Czy powie: pan nie może głosować, bo jest pan zawieszony, czy oświadczy, na przykład: uważamy, że jest pan niesprawiedliwie zawieszony, więc niech pan głosuje. Jeżeli zostanie on dopuszczony do głosowania, a decyzję będą podejmowane głosami czterech innych członków, to nie będzie problemu, bo Krajowa Rada podejmuje uchwały czterema głosami, więc nie będzie miało znaczenia, czy on głosował. Natomiast gdyby jakaś decyzja została podjęta z udziałem głosu Macieja Świrskiego, to mogłaby zostać uznana za nieważną – wyjaśnia Braun.

Oznaki konfliktu pomiędzy Glapiak a Świrskim

W poniedziałek wieczorem można było zaobserwować oznaki konfliktu pomiędzy Agnieszką Glapiak a Maciejem Świrskim. Na profilu Krajowej Rady w serwisie X pojawiło się oświadczenie Świrskiego, w którym napisał, że posiedzenie KRRiT, na którym został odwołany, "nie ma podstawy prawnej". Wpis został wkrótce usunięty z profilu Rady. Świrski opublikował je na swoim koncie, z dopiskiem, że to "Glapiak rozkazała je natychmiast usunąć" z konta KRRiT.

Czytaj też: Goal.pl rezygnuje z formatów wideo. Pracę straci czterech dziennikarzy

W wtorek rano Świrski zamieścił w serwisie X kolejne oświadczenie, w którym napisał: "Z szacunku dla Państwa Polskiego i powagi chwili zdecydowałem, że nie będę podejmował działań zmierzających do odwrócenia wczorajszego – w mojej ocenie wadliwego prawnie – odwołania mnie z funkcji Przewodniczącego KRRiT. W obliczu zaprzysiężenia Prezydenta RP nie chcę dawać pretekstu rządzącym do generowania chaosu i obniżania rangi urzędów".

Tadeusz Kowalski podkreśla, że sprawa składu KRRiT może zostać ostatecznie rozwiązana już za kilka tygodni. – Jeżeli Senat odrzuci sprawozdanie Krajowej Rady z działalności w 2024 roku, które odrzucił już Sejm, prezydent będzie miał 14 dni na powstrzymanie wygaśnięcia kadencji członków KRRiT. Jeżeli tego nie zrobi, zostanie wybrany nowy skład. Trudno jednak przewidywać, co zrobi prezydent – mówi Kowalski.

Juliusz Braun podkreśla, że tą sprawą będzie zajmował się już nowy prezydent. – Można sobie wyobrazić, że Karol Nawrocki potwierdzi uchwały Sejmu i Senatu o odrzuceniu sprawozdania KRRiT. Kadencja Krajowej Rady wtedy wygaśnie. Wybrany zostanie nowy skład, w którym większość, bo trzy osoby, wybierze koalicja rządowa. Jednak nie będzie to większość wystarczająca. Prezydent będzie mógł wybrać dwie osoby. W takiej sytuacji, bez przynajmniej jednego głosu osoby wybranej przez prezydenta, żadna uchwała nie zostanie podjęta – analizuje Braun.

Czytaj też: W czerwcu najczęściej cytowany był Onet. TVN 24 liderem wśród stacji telewizyjnych

(MAK, 30.07.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.