Trójwymiarowe awatary w TVN. Mogą być przełomem w marketingowej komunikacji

Rynek Digital Humans znacznie rozwinął się w trakcie pandemii (fot. materiały prasowe)

Telewizja TVN wykorzystała technologię skanowania 4D, w wyniku której powstały cyfrowe bliźniaki prawdziwych ludzi do komunikacji finału programu "Top Model", który wyemitowany został 7 grudnia. Branża reklamowa uważa, że zastosowanie takiej technologii może stanowić przełom w branży komunikacyjnej.

Awatary wykorzystane w "Top Model" powstały dzięki wsparciu algorytmów sztucznej inteligencji, które firma Mnemosis, partner technologiczny projektu, stosuje do animacji. Cyfrowe bliźniaczki finalistek programu "Top Model": Michaliny Wojciechowskiej, Klaudii Nieścior i Natalii Woś pojawiły się w mediach społecznościowych programu. Zapraszały na finał tegorocznej edycji.

Czytaj też: Disney+ uruchomił wersję z reklamami

Rynek Digital Humans znacznie rozwinął się w trakcie pandemii, kiedy poszukiwanie bezdotykowych rozwiązań stało się koniecznością. Eksperci upatrują możliwości szerokiego zastosowania awatarów przede wszystkim w takich branżach, jak e-commerce i obsługa klienta, rozrywka, media i komunikacja, produkcja filmowa, gry komputerowe, a także profesjonalny sport (sportowcy wykorzystują zaawansowane metody skanowania ciała w celu zwiększenia efektywności treningów i poprawy techniki). 

– Skanowanie sylwetek do trójwymiarowych awatarów importowalnych do silników graficznych typu Unreal jest obszarem, który rozwija się bardzo dynamicznie, zwłaszcza w zakresie machine learningu odpowiedzialnego za przyspieszoną obróbkę takich modeli – uważa Anna Nowak, creative technology manager, Dentsu Creative. – W kontekście komunikacji reklamowej zastosowanie takiej technologii może stanowić przełom – odwzorowanie ludzkiej twarzy, sylwetki, a nawet mimiki z ogromną dokładnością może nie tylko pozwolić na szersze wykorzystanie modela w materiałach wizualnych, ale również na osadzenie go w specjalnie przygotowanych wirtualnych scenach i narracjach, tak jak dzieje się to obecnie z aktorami wcielającymi się w postaci w grach wideo. Pamiętajmy o tym, że odpowiednio animowane modele 3D mogą sprawdzić się w scenariuszach, o jakich aktorom nigdy się nie śniło – choćby przez wzgląd na ograniczenia wynikające ze specyfiki budowy ludzkiego ciała.

Czytaj też: Netflix szykuje kolejne polskie produkcje. Zainwestował 400 mln złotych

Jak zauważa Sebastian Umiński, global marketing director Brand New Galaxy, generowanie awatarów w grach, wirtualnych światach i aplikacjach społecznościowych dotychczas wymagało pewnej umowności. – W grach komputerowych z biegiem lat i rozwoju technologii bohaterowie zyskiwali rysy twarzy, mimikę, rozwiane włosy, zmarszczki i refleksy światła na skórze. Obecnie to samo dzieje się w obszarze kreowania i wykorzystywania cyfrowych awatarów – tłumaczy Umiński.

I dodaje: – Obecność modela na żywo w każdym miejscu, z dobrym oświetleniem, w pełnym makijażu nie będzie niezbędna przy każdym występie, jeśli jego wypowiedzi zostaną opatrzone animowanym awatarem, który imituje jego mimikę i gestykulację. Nakładanie wirtualnych masek na twarze żywych ludzi to trend obecny w aplikacjach mobilnych: skoro możemy być kotem, elfem lub Elvisem, to naturalnym kolejnym krokiem jest ustawienie filtra, żebyśmy dobrze wyglądali mimo od worków pod oczami albo wystąpili „na żywo” w TV, gdy wypowiadamy się tylko głosowo – wystarczy, zamiast statycznego zdjęcia, przesłać animowany awatar.

Umiński zwraca też uwagę na inny, ważny aspekt. – Wchodzimy tu w obszar tzw. deep fake, który wymaga regulacji. Podobne technologie pozwalają przecież udawać prezydenta Stanów Zjednoczonych lub podszywać się pod znaną aktorkę. Gdy naukowcy z University of Washington stworzyli fotorealistyczny awatar Baracka Obamy w 2017 roku, w którego usta mogli włożyć każdą wypowiedź, nasunęło to pytania o możliwości nadużycia tej technologii do preparowania fałszywych nagrań – mówi Umiński.

Czytaj też: Amazon Prime Video zdystansował Netflixa w Stanach Zjednoczonych

Jego zdaniem, musimy oswoić się z myślą, że już nie tylko filtry na Instagramie, Snapchacie czy TikToku, ale fotorealistyczne awatary będą nas reprezentować – zapewne w wersji upiększonej i podrasowanej.

– Technologia obecnie dostępna dla nielicznych za duże pieniądze zapewne wkrótce pojawi się w specjalnych fotobudkach lub zwykłych aplikacjach, gdzie każdy – po zrobieniu kilku grymasów – wygeneruje swój awatar do wykorzystania w grze MMO, aplikacji randkowej lub prezentacji na wirtualnej scenie – mówi Umiński. – Proponowałbym od razu zabezpieczać cyfrowo takie awatary, aby – w razie ich wycieku – nie mogły służyć jako bezwolne kukiełki, służące do wyłudzeń, oszustw lub brutalnych żartów.

Czytaj też: TSUE odrzucił skargę WhatsAppa

Umiński podsumowuje: – W ostatnich tygodniach wykorzystanie AI i spektakularne przykłady generowanych przez nie efektów podbijają internet: pisanie tekstów w języku naturalnym lub gotowego kodu programistycznego przez Open AI ChatGPT, generowanie dopracowanych obrazów przez Stable Diffusion, Dall-E lub Midjourney, wreszcie animowanych modeli 3D przez DreamFusion od Google. Ich efekty wywołują spore emocje i pytania o przyszłość specjalistów z branży kreatywnej, modelowania 3D czy programowania. Oni wszyscy przygotowują się na wykorzystanie AI w swojej pracy i zredefiniowanie swoich zawodów. Specjalistów od make-upu i stylistki zachęciłbym do rozejrzenia się, jak mogą wykorzystać swoje talenty w nowych wirtualnych obszarach. Avatar też potrzebuje co jakiś czas zmienić fryzurę lub makijaż.

Finał 11. sezonu "Top Model" TVN wygrała Klaudia Nieścior. Finałowy odcinek prowadzili w środę, 7 grudnia, Joanna Krupa i Michał Piróg. Nieścior pokonała dwie rywalki – Michalinę Wojciechowską i Natalię Woś, i podpisała kontrakt z agencją modelingową. W jury konkursu zasiadali: Katarzyna Sokołowska, Dawid Woliński, Marcin Tyszka oraz Anja Rubik.

Czytaj też: Barbara Kurdej-Szatan w promocji świątecznej oferty Wyborcza.pl. Wrócił temat jej wpisu o straży granicznej

(AMS, 09.12.2022)