Wydanie: PRESS 03/2017

Wciąż mi zmieniano teksty

Z Burhanem Ozbilici, zwycięzcą World Press Photo 2017, rozmawia Renata Gluza.

Zapewne Pan wie, że Pana wygrana w World Press Photo dała nadzieję wielu fotoreporterom – że nawet podczas zwykłego wydarzenia można zrobić zdjęcie, które przejdzie do historii.

Już od 19 grudnia, czyli od dnia tego ataku, otrzymywałem tysiące e-maili, zwłaszcza od młodych fotografów z całego świata, którzy pisali, że dałem im wielką nadzieję na to, że fotoreporterzy zawodowi są potrzebni, że ta robota ma sens.

Po ogłoszeniu wyników World Press Photo rozmawiałem z fotografami z Associated Press czy agencji Gamma, wszyscy mówili mi, że dzięki temu zdjęciu redakcje mediów na nowo przypomniały sobie wartość fotografii prasowej. Owszem, korzystają też ze zdjęć robionych smartfonami przez przypadkowych świadków zdarzeń – ale jednak różnica między takim fotografowaniem a prawdziwym fotodziennikarstwem, profesjonalną fotografią prasową, jest widoczna. Wtedy w galerii widziałem dużo ludzi robiących komórkami zdjęcia przemawiającemu ambasadorowi, ale jednak fotograf profesjonalista zachowuje się inaczej niż goście.

Otwarcie wystawy fotograficznej – zwykły wieczorny event, który trzeba obsłużyć. Fotoreporterzy nie przepadają za takimi zleceniami.

To prawda. Tylko że ja nigdy nie podchodzę tak do swojej pracy. Jeśli jestem na miejscu, najważniejsze dla mnie jest to, by obserwować, co się dzieje i uchwycić najciekawsze momenty. Niezależnie od tego, jakiego typu to wydarzenie. Dlaczego mam sądzić, że polityczna impreza z premierem jest ważna, a wystawa fotograficzna już nie?

Zdjęcia z premierem zazwyczaj lepiej się sprzedają w mediach.

Owszem. Lecz ja nie zgadzam się z tymi, którzy uważają, że news jest ważny, bo brał w nim udział ważny polityk. Prawdziwe dziennikarstwo opowiada o życiu i nigdy nie wiesz, co będzie dla odbiorcy ważniejsze. Podchodzę do tej roboty z pewną pokorą, skromnością – nie myślę, że skoro już siedzę w dziennikarstwie ponad 20 lat, to powinienem obsługiwać tylko imprezy z najwyższej półki. Dobry dziennikarz do każdego wydarzenia powinien podchodzić tak, jakby było najważniejsze.

Tak naprawdę to właśnie podczas imprez politycznych trudno o ciekawe, nieprzewidywalne sceny, bo wtedy dzieje się wszystko według sztampy.

Renata Gluza

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.