Wydanie: PRESS 01/2013

Chce mu się chcieć

W głosowaniu 51 redakcji Dziennikarzem Roku 2012 został Jerzy Jurecki

Polska odpowiedź na światowy kryzys dziennikarstwa – tak można by określić Jerzego Jureckiego, wydawcę „Tygodnika Podhalańskiego”, który został Dziennikarzem Roku 2012. Przedstawiając go jako zwycięzcę, redaktor naczelny „Press” Andrzej Skworz stwierdził krótko: – To dziennikarz, któremu nigdy nie przestaje się chcieć.

Tak samo oceniły zapewne głosujące na niego redakcje (zdobył 41 punktów) oraz wszyscy, którzy przyklasnęli temu wyborowi. Albowiem dawno się nie zdarzyło, by wynik głosowania redakcji został tak entuzjastycznie zaakceptowany przez całe dziennikarskie środowisko. I z taką nadzieją: że może czas wrócić do źródeł i po prostu robić swoje.

Jerzy Jurecki, odbierając nagrodę, podziękował redakcjom, które zauważyły, „że na Podhalu jest człowiek, który próbuje walczyć”. – Tę nagrodę przyjmuję jako przedstawiciel gazet lokalnych, w imieniu „Tygodnika Podhalańskiego”, no i w swoim – mówił potem do kamery. – To znaczy, że taki sposób uprawiania dziennikarstwa jest OK – dodał. Taki – czyli nieustannie zaangażowany, jak choćby wtedy, gdy chcąc udowodnić wręczanie łapówek na Hołdymasie w Czarnym Dunajcu, Jurecki przebrał się w strój Chewbacci. Dziennikarz Roku 2012 otrzymał stalówkę i czek równowartości 10 tys. euro, a także voucher hotelowy sieci Elbest Hotels. 

Wejście dziennikarza „Tygodnika Podhalańskiego” na scenę było zwieńczeniem gali Grand Press 2012, która odbyła się 10 grudnia w warszawskim hotelu Intercontinental. Przed nim uhonorowano czterech dziennikarzy, którzy znaleźli się wśród laureatów głosowania redakcji. Cała piątka jest dowodem, że wśród nominujących gremiów górę nad publicystyczną zajadłością wzięła dziennikarska mądrość. Głosy te bowiem wskazują, że wyjście z dziennikarskiej zapaści prowadzi przez samo dziennikarstwo – pełne pasji, doświadczenia i wiedzy. Którego przykładem jest Tomasz Zimoch, nominowany „za przypomnienie, że w dziennikarstwie są też pozytywne emocje”. I Janusz Ansion, który w imię walki o standardy demokracji nie bał się zadrzeć z wicemarszałkiem sejmu. Wawrzyniec Smoczyński – którego teksty nie tylko z wiedzy powstają, ale i źródłem wiedzy są. Oraz Wojciech Jagielski – jak zawsze nominowany za dziennikarską robotę na najwyższym poziomie.

RG

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.