Dział: PRASA

Dodano: Sierpień 17, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Minister sportu: "Kilku dziennikarzy zasłużyło na to, żeby odpowiadać karnie"

Bortniczuk komentował artykuł Szymona Jadczaka dotyczący zażyłych relacji Czesława Michniewicza z Ryszardem Forbrichem ps. "Fryzjer" (fot. Piotr Molęcki/East News)

"Uważam, że kilku dziennikarzy zasłużyło na to, żeby odpowiadać karnie. Swoją działalnością potrafią łamać ludziom życie" - powiedział dla "Wprost" Kamil Bortniczuk, minister sportu, komentując publikacje na temat Czesława Michniewicza, trenera piłkarskiej reprezentacji Polski

Bortniczuk nie chciał podać konkretnych nazwisk. "Dziennikarze swoją działalnością potrafią łamać ludziom życie, dlatego powinni odpowiadać za słowo. Może niekoniecznie karą więzienia, ale Kodeks karny to nie tylko więzienie. Sam wielokrotnie byłem obiektem nieuzasadnionych ataków dziennikarskich, które wynikały z anonimowych informacji, ale nie chcę mówić o sobie, bo to najgorsze rozwiązanie - są bardziej jaskrawe dowody na to, że w Polsce jest problem z odpowiedzialnością za słowo" - stwierdził.

Czytaj też: Prywatni nadawcy zwlekają z pozwem przeciwko Skarbowi Państwa za faworyzowanie TVP

20 czerwca na WP.pl ukazał się artykuł Szymona Jadczaka dotyczący zażyłych relacji Czesława Michniewicza z Ryszardem Forbrichem ps. "Fryzjer", który przez lata był szefem piłkarskiej mafii zajmującej się ustawianiem meczów.

Adwokat Michniewicza Piotr Kruszyński w rozmowie z WP SportoweFakty zapowiedział wniesienie aktu oskarżenia przeciwko Szymonowi Jadczakowi. Czesław Michniewicz chciał oskarżyć dziennikarza o zniesławienie na podstawie art. 212 KK.

Wstąpienie na drogę sądową przeciwko Szymonowi Jadczakowi trener zapowiadał jeszcze przed publikacją artykułu na jego temat. Miało to miejsce po jego pierwszej konferencji w roli selekcjonera reprezentacji Polski, na której Jadczak pytał go o kontakty z "Fryzjerem". "Sprawa trafi do prawników, nie odpuszczę" - mówił wtedy na łamach Sport.pl.

Czytaj też: Sprawa Lisa: Milczenie, które wiele mówi

Oceniając publikację na temat Czesława Michniewicza Kamil Bortniczuk w rozmowie z "Wprost" stwierdził: "Kto jest w Polsce od stawiania zarzutów? Dziennikarz czy prokurator? Rozumiem, że jeżeli dziennikarz dokopie się do nowej sprawy, o której nikt wcześniej nie wiedział, to ma to jakąś wartość. Jak dodał, w tym przypadku mamy jednak tylko do czynienia z kompilacją znanej wiedzy z akt prokuratorskich, "na podstawie której prokurator znający sprawę z każdej ze stron nie zdecydował się na postawienie zarzutów".

(MNIE, 17.08.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.