Facebookowy profil "Tygodnika Powszechnego" na celowniku hejterów

Pojawiły się spekulacje, że powodem złych ocen wystawionych “Tygodnikowi” były jego ostatnie działania, przez które mógł narobić sobie wrogów (screen: Tygodnikpowszechny.pl)

W ostatnim czasie na facebookowym profilu “Tygodnika Powszechnego” pojawiło się kilkaset negatywnych recenzji. Zdaniem osoby związanej z “Tygodnikiem” ma to znamiona zorganizowanego działania. Sprawę bada Facebook.

Wzrost liczby negatywnych recenzji wystawionych na profilu “Tygodnika Powszechnego” spowodował spadek średniej oceny z 4,9 do 3,8.

“Nie możemy poznać natury tej krytyki, ponieważ z nieznanych nam przyczyn recenzje nie są dla nas widoczne – wiemy jedynie, że pojawiło się ich kilkaset i że pojawiły się w ostatnim czasie” – czytamy na fanpage’u “Tygodnika”.

W związku z nieprzychylnymi rekomendacjami zaapelowano do czytelników o wystawianie "Tygodnikowi" rzetelnych recenzji, opartych na dobrej znajomości treści pisma. 

Pojawiły się spekulacje, że powodem złych ocen mogły być, m.in., niepotępienie protestów Strajku Kobiet, proaborcyjna okładka z aktorką Dorotą Segdą lub słowa ks. Adama Bonieckiego, który stwierdził, że nie podpisze listu w obronie Jana Pawła II. Spekulowano także, że powodem mógł być tekst opublikowany w zeszłym tygodniu w tygodniku “Do Rzeczy”, zarzucający “Tygodnikowi” odejście od katolickich wartości.

Redakcja "Tygodnika Powszechnego" poinformowała "Press", że nie odniesie się ani do spekulacji, ani do wzrostu negatywnych ocen. – Do zakończenia badania przez Facebook sprawy nie komentujemy – mówi Patryk Stanik, który zajmuje się mediami społecznościowymi “Tygodnika”.

Facebook daje możliwość wyłączenia funkcji rekomendacji na stronie firmowej, jednak powoduje to usunięcie dotychczas otrzymanych ocen i rekomendacji. Osoba związana z “Tygodnikiem” tłumaczy, że ich nie wyłączano, bo przez lata działalności na Facebooku udało się uzbierać wiele pochlebnych komentarzy od czytelników, które warto było zatrzymać.

(BAE, 30.11.2020)