Dział: RADIO

Dodano: Maj 29, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Strzyczkowski w "DGP": jestem ostatnią nadzieją polityków i wszystkich w Trójce

Kuba Strzyczkowski przyznał, że dzwonił już do kilku dziennikarzy, którzy odeszli ze stacji w ostatnich miesiącach i latach (screen: YouTube.com/Art Imperium - Portal Kulturalny)

Kuba Strzyczkowski w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" zapewnia, że jest gotów przeprosić Marka Niedźwieckiego. Chce zostawić na antenie Piotr Semkę, ale Wojciechowi Mannowi "nie zamierza przeszkadzać, bo ten "prowadzi kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego".

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti Strzyczkowski mówi, że jako dyrektor Trójki otrzymał wezwanie przedprocesowe od adwokata Marka Niedźwieckiego, w którym domaga się przeprosin "za poważne naruszenie dóbr osobistych". "Jako dyrektor przeproszę Marka i że będzie to miało moc prawną. Nie ukrywam, że chciałbym, by zarząd też przeprosił" - mówi Strzyczkowski.

Rigamonti przytoczyła słowa Wojciecha Manna, który powierzenie Strzyczkowskiemu funkcji dyrektora Trójki skomentował: „Ktokolwiek w takich warunkach przyjmuje propozycję szefowania Trójce, budzi moje wątpliwości”. Strzyczkowski nie chciał tego szerzej komentować, ale odparł: "w tej chwili jest zajęty (Mann - dop.) kampanią wyborczą Rafała Trzaskowskiego, więc nie chcę mu przeszkadzać".

Przed tygodniem Mann dał się zaprosić kandydatowi na prezydenta Rafałowi Trzaskowskiemu do rozmowy o muzyce, która została pokazana na profilu polityka na Facebooku. Mannowi zarzucono, że pomaga w kampanii politykowi Koalicji Obywatelskiej.

Strzyczkowski wyjaśnia też, że dał się namówić na objęcie funkcji dyrektora Trójki, bo "wśród polityków znaleźli się ludzie dobrej woli, zresztą słuchacze Trójki, którzy uznali, że coś trzeba zrobić, bo inaczej wszystko zostanie zniszczone". Nie podał nazwisk, ale dodał, że chodzi o polityków PiS, Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Strzyczkowski powiedział, że z jednej strony jest ostatnią nadzieją polityków, a "z drugiej strony, ostatnią nadzieją wszystkich tu, w Trójce". "Jeśli jest chociaż 10 proc. szans na to, że odbuduję antenę, to jestem gotów paktować nawet z samym diabłem" - mówi.

Nowy dyrektor Trójki przyznał, że dzwonił już do kilku dziennikarzy, którzy odeszli ze stacji w ostatnich miesiącach i latach. Zapewnił też, że nie zrezygnuje ze współpracy z Piotrem Semką. "Prowadzi bardzo ciekawe Kluby Trójki" - wyjaśnił.

Czytaj też:

(PAZ, 29.05.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.