Wydanie: PRESS 04/2013

Uśmiech reportera

Piotr Kraśko, szef „Wiadomości” TVP 1, nigdy nie wchodzi w otwarte konflikty. I nigdy nie mówi, co myśli naprawdę

Był 2004 rok. Piotr Kraśko relacjonował z Ukrainy dla Telewizji Polskiej pomarańczową rewolucję. Pewnego wieczoru koledzy postanowili go upić, żeby choć na chwilę przestał się kontrolować i pokazał, jaki jest naprawdę. Nie wyszło. – Nie dało się z nim nawet pokłócić – wspomina Agnieszka Romaszewska-Guzy, obecnie szefowa TV Biełsat.

O szefie „Wiadomości” TVP 1 ci, którzy go znają, mówią, że to jedyny człowiek, który potrafiłby się zgodzić z każdym z 50 tys. kibiców na Stadionie Narodowym. 

Kubuś Puchatek idzie na wojnę

W latach 70. jako mały chłopiec Piotr Kraśko bawił się ścinkami taśmy telewizyjnej, bo jego mama, scenarzystka i producentka Barbara Pietkiewicz, zabierała go z sobą do pracy w Telewizji Polskiej. Jako większy chłopiec w latach 80. Kraśko zadebiutował w programie „5, 10, 15”. – Debiut to za dużo powiedziane. W programie pojawiłem się dwa, może trzy razy i na nie dłużej niż dwie minuty. Za pierwszym razem opowiadałem o Chopinie, potem o Presleyu – wspomina.

Jego mama była w TVP m.in. szefową naczelnej redakcji rozrywki, potem pracowała w biurze współpracy międzynarodowej. Ojciec, Tadeusz Kraśko – po rozwodzie z Barbarą Pietkiewicz ożenił się z Niną Terentiew – także był dziennikarzem telewizji publicznej (m.in. wiceszefem naczelnej redakcji publicystyki kulturalnej), pracował też w polskiej ambasadzie w Szwecji, a w 2011 roku bez powodzenia startował do Sejmu z listy SLD. Dziadek Wincenty Kraśko do połowy lat 50. był redaktorem naczelnym peerelowskich gazet (m.in. „Kuriera Szczecińskiego” i „Głosu Wielkopolskiego”), od 1959 roku członkiem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (m.in. kierował wydziałem kultury KC), a w latach 70. zasiadał w Radzie Państwa. Zmarł w 1976 roku, Piotr miał wtedy pięć lat. „Nigdy nie odbyłem z nim poważnej rozmowy” – opowiadał o dziadku portalowi Dziennik.pl w 2009 roku. Pytany, czy wstydzi się za Wincentego Kraśkę, odparł: „Tak, za niektóre rzeczy tak. Był częścią złego systemu”.

Elżbieta Rutkowska

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.