Wydanie: PRESS 02/2012

Czasy negatywu

Redakcje prasowe pozbywają się fotoreporterów na etatach. Nie zawsze w elegancki sposób.

Ostatnio za każde wykorzystane zdjęcie fotoreporter Agencji Gazeta dostawał 40 proc. od kwoty, za którą Agencja sprzedała jego fotografię. Teraz miałoby się to zmienić: „Pracownik zgadza się, że Pracodawca nie będzie dokonywać z tego tytułu jakichkolwiek płatności w wypadku sprzedaży utworów (zdjęć) po dacie zawarcia niniejszego aneksu i zobowiązuje się nie ponosić w przyszłości z tego tytułu jakichkolwiek roszczeń” – zapisano w aneksach. Przy czym te umowy miałyby obowiązywać z datą wsteczną. Aneks, do którego dotarliśmy, ustala okres obowiązywania umowy od grudnia 2000 roku i osoba, która by go podpisała, zrzekłaby się praw do własnych zdjęć umieszczanych od tego czasu w archiwum Agencji Gazeta. W aneksie wręczonym długoletniemu pracownikowi wpisano, że nowe ustalenia obowiązują od 1993 roku – wtedy został zatrudniony na etacie.
Fotoreporterzy nie chcą oddawać praw do swoich archiwów, gdyż wielu z nich traktuje je jako zabezpieczenie na przyszłość. – Nie chcemy zabierać naszych zdjęć z redakcji, są tam dobrze zarchiwizowane. Ale stworzyliśmy Agencję Gazeta i chcieliśmy na tym zarabiać – nie kryje Sławomir Kamiński, obecnie na wypowiedzeniu.
– Dziwię się, że Agora mogła tak postąpić ze swoimi wieloletnimi fotoreporterami – stwierdza Anna Brzezińska-Skarżyńska, redaktor naczelna agencji PAP Foto w Polskiej Agencji Prasowej. Zapewnia, że fotoreporterzy w PAP dostają przynajmniej 40 proc. tego, za ile agencja sprzedaje ich zdjęcie. – W przypadku osób nieżyjących płacimy spadkobiercom – podkreśla Brzezińska-Skarżyńska.
Fotoreporterzy Agory chcą udowodnić pracodawcy, że zaproponowane umowy są sprzeczne z prawem i wynajęli prawnika. – Minimalne ustępstwa i byśmy się porozumieli. Jednak na razie nie było żadnego odzewu ze strony zarządu – mówi Rafał Malko.

Więcej w lutowym numerze "Press" - kup teraz e-wydanie

Aby przeczytać cały artykuł: