Wydanie: PRESS 09/2011

Interranking

Dzień zaczynam od Facebooka w wannie (Facebook.com). Że to już naprawdę przesada? No cóż, działam na przekór statystykom, z których wynika, że większość użytkowników najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie zagląda do niego odziana w piżamy i koszule nocne tuż przed snem. OK, przyznaję się. Od początku dałem się wciągnąć w sprawdzanie statusów, przeglądanie zdjęć, meldowanie się w różnych miejscach, lubienie i udostępnianie linków do „musisz to zobaczyć” w sieci. Jednak coraz częściej przeszkadza mi pozorność relacji, powierzchowność dyskusji i to, że z kilkuset znajomych tak naprawdę  znam garstkę. No i sposób, w jaki większość marek komunikuje się na Facebooku: „Zagraj o laptopa. Napisz, co myślisz o pogodzie”. Może jednak nie. 

Kiedy pojawiam się w pracy, jakoś nie ciągnie mnie do sprawdzania newsów na portalach. Zamiast tego wolę zajrzeć na Creativity-Online (Creativity-online.com), AdAge (Adage.com), Ads of the World (Adsoftheworld.com) czy Coloribus (Coloribus.com), żeby zobaczyć, co w reklamowym świecie słychać. Stosunkowo rzadko czytam blogi branżowe, bo tych pisanych przez praktyków i prawdziwych zawodowców jest jak na lekarstwo. Najbardziej cenię sobie serwisy, za którymi stoi koncern Crain Communications. Mimo że wiele treści (zwłaszcza archiwalnych) dostępne jest tylko w płatnej wersji serwisów, stanowi dla mnie źródło wiedzy, zdecydowanie warte swojej ceny. Nie bez znaczenia jest, że kampanie, które lądują na poniedziałkowej liście Top 5 Creativity-Online (Adage.com), stają się później praktycznie pewnymi typami do nagród na międzynarodowych festiwalach reklamowych. 

W ciągu dnia staram się znaleźć przynajmniej parę minut na pobycie sam na sam również z Fubize (Fubiz.net) czy TrendHunter (Trendhunter.com). Cenię sobie bardzo to, co robi załoga polskiego F5 (Fpiec.pl), choć nie ukrywam, że jeśli chodzi o śledzenie bieżących trendów (nie tylko marketingowych czy wręcz przede wszystkim niemarketingowych), to jednak francuski i amerykański serwis są dla mnie miejscami pierwszego wyboru. Wizyty w nich pozwalają mi oderwać się od bieżących tematów, popodziwiać dobry design, oryginalne pomysły czy po prostu pouśmiechać się do projektów w stylu „czego to człowiek nie wymyśli”. Choć zdarza się, że dostaję ataku szału, kiedy nie mogę znaleźć tego, czego szukam w przepastnych archiwach wspomnianych portali. Lubię zaglądać także na B¯ehance Network (Behance.net). Wchodzę tam, by podglądać prace znajomych z Polski i dla samej przyjemności obcowania z ciekawymi projektami. No i oczywiście FWA (Thefwa.com). 

Tak, jestem geekiem. Swoim nerdowskim pasjom folguję na Hataku (Hatak.pl), Gildii (Gildia.pl) czy GameTrailers.com (Gametrailers.com). Szczególnie ten pierwszy stanowi dla mnie pozycję obowiązkową każdego dnia. Cenię sobie je wszystkie przede wszystkim za rzetelność i profesjonalizm oraz aktualność informacji. Ale nie może być inaczej, skoro stoją za nimi prawdziwi pasjonaci. Bardzo żałuję, że nie mam wystarczająco dużo czasu, żeby zobaczyć wszystkie filmy, które zapisuję sobie na liście „muszę to zobaczyć”. Z pomocą przychodzi mi Mubi Europe (Mubi.com). Tu mam w jednym miejscu najlepsze filmy, z najlepszych międzynarodowych festiwali filmowych, prawdziwe kino online. Urzeka mnie, że gdy kupuję bilet na wybrany film, w momencie kiedy go odpalam, cały serwis się wygasza. Jak w prawdziwym kinie, kiedy rozpoczyna się seans. Jesteśmy tylko X muza i ja. I nie przeszkadza mi, że na wiele tytułów trzeba czekać czasami miesiącami. Warto czekać, bo wiele pozycji z listy kinomaniaka nie da się obejrzeć nigdzie indziej. 

Zdarza mi się robić zakupy w sieci, chociażby na Agito (Agito.pl), Empiku (Empik.com) i Merlinie (Merlin.pl), używać YouTube jako wyszukiwarki rzeczy wszelkich czy Google jako słownika. Oczywiście korzystam też z poczty online (przede wszystkim Gmail (Mail.google.com), okazjonalnie kupuję na Allegro (Allegro.pl), regularnie sprawdzam pogodę na Meteo (New.meteo.pl) i rozkład jazdy kin w Warszawie na Filmwebie (Filmweb.pl). Natomiast newsy ze świata i wyniki sportowe są ze mną zawsze pod ręką dzięki aplikacjom przeznaczonym na iPhone’a. 

Tak naprawdę to bez sieci bardzo ciężko byłoby mi wyobrazić sobie moją codzienność. Za to na urlopie gdzieś na końcu świata kafejki internetowe omijam szerokim łukiem. I nigdy nie zabieram z sobą żadnego urządzenia, które dałoby się podpiąć do Wi-Fi. Zwyczajny dzień to zwyczajny dzień: pełen godzin w realu i w sieci. Jednak jak urlop, to zdecydowanie od wszystkiego, również od Internetu. 

Arkadiusz Szulczyński, dyrektor kreatywny agencji K2 Internet

 

Moje typy

Mubi.com

Kino online dla spragnionych produkcji pokazywanych na najlepszych festiwalach filmowych świata. 

 

JapanTrends.com

Innowacje, styl życia, design, moda i marketingowe idee po japońsku. 

 

TrendHunter.com

Niewyczerpane źródło trendów ze świata mody, technologii, popkultury, sztuki, designu i biznesu. 

...

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.