Wydanie: PRESS 07/2011

Interranking

 Jestem cyborgiem na stałe podłączonym do Internetu. Krótkie chwile odstawienia to ewentualnie weekendy. Liczba stron WWW, na które zaglądam regularnie, jest jednak ograniczona. Za to trudno byłoby mi funkcjonować i planować czas bez kalendarza w moim iPhonie, bezprzewodowo synchronizowanego z Kalendarzem Google i firmowym Exchange. Chwila jazdy komunikacją miejską, stania w kolejce czy oczekiwania na kelnera w restauracji, to dla mnie często dobry moment, żeby na telefonie odpisać na e-maila albo sprawdzić, co nowego dzieje się na Facebooku. Jeśli chodzi o ten serwis, to mam jednak coraz mocniejsze przekonanie, że jest to nałóg, który zabiera więcej czasu, niż wnosi wartości w życie jego użytkowników. Zacząłem za to ostatnio (wreszcie!) wciągać się w Twittera, choć na razie raczej biernie (www.twitter.com/macieklipiec). To jedyne miejsce, gdzie mogę na bieżąco śledzić myśli Erica Schmidta (Google), Philipa Schillera (Apple) czy designerów z czołowych agencji i największych firm internetowych na świecie.

Większość stron artykułów w Internecie jest źle zaprojektowana – małe, męczące wzrok fonty, za wąska interlinia, stronicowanie, nadmiar reklam – więc staram się ich nie oglądać. Używam kanałów RSS, trybu „Reader” w Safari albo aplikacji Instapaper, która pozwala na dodanie artykułu z poziomu przeglądarki na komputerze, a następnie na czytanie go na tablecie lub telefonie w specjalnie sformatowanym, przejrzystym layoucie.

Moja praca wiąże się ze stałym obserwowaniem trendów i nowych rozwiązań w dziedzinie interfejsów użytkownika, designu, technologii, marketingu. Robię to za pomocą czytnika RSS Google Reader, w którym subskrybuję setki serwisów. Regularnie skanuję jednak tylko nagłówki z kilku najważniejszych folderów, w pozostałych od dawna straszy mnie liczba 1000+ nieprzeczytanych newsów. Odkąd pojawił się iPad, moją ulubioną formą przeglądania RSS z Google Reader jest aplikacja River of News na tablecie Apple. Na iPadzie jestem w stanie szybko i wygodnie przejrzeć dziesiątki wiadomości, żeby wybrać te kilka tekstów, które mnie interesują. 

Jednym z moich ulubionych blogów dotyczących projektowania jest serwis Olivera Reichensteina www.informationarchitects.jp. Oliver to szwajcarski filozof mieszkający w Japonii i zajmujący się webdesignem – punkt widzenia outsidera połączony z dużą dawką szczerości i skłonnością do głębszych przemyśleń to przepis na inspirującą lekturę. Muszę się pochwalić, że odkryłem go jako jeden z pierwszych, zanim stał się sieciowym celebrytą i w 2007 roku przetłumaczyłem za zgodą Olivera na język polski jego flagowy tekst: „Interfejs cheesburgera” (Uxdesign.pl/interfejs-cheeseburgera/). 

Blogów, które mówią coś oryginalnego i nowego na temat designu, usability czy user experience, w naszym kraju praktycznie nie ma. Kilku blogerów, którzy pisali o tym coś ciekawego, zamilkło dawno temu i nic już właściwie nie publikują. Sam na swoim blogu uxdesign.pl staram się pisać o rzeczach nieznanych wcześniej w Polsce – jako jeden z pierwszych pisałem na temat user experience, augmented reality, projektowaniu na urządzenia mobilne czy – ostatnio – o service design. Niestety, rzadko mam czas na zajmowanie się blogiem.

Popularne serwisy, na które zaglądam w poszukiwaniu inspiracji zawodowej, to oczywiście Smashing Magazine, a także Engadget, który najczęściej czytam, korzystając z ipadowej aplikacji. 

Nie mam w domu telewizora, nie słucham radia – podstawowym źródłem newsów ze świata jest dla mnie aplikacja CNN na iPada, zaglądam też na Gazeta.pl – to jedyny polski portal, z którego korzystam. 

Jako wielokanałowy konsument przed zakupami robię research w Internecie, nawet jeśli kupuję offline, korzystam wtedy często z porównywarki Ceneo.pl. Zdarza mi się sprawdzać informacje o produktach w Internecie przez telefon, kiedy jestem w sklepie. Dużą wygodą są dla mnie zakupy spożywcze w sieci – zamiast tracić czas na bieganie po hipermarkecie, wolę złożyć większe zamówienie w Piotripawel.pl, A.pl czy Frisco.pl.

Funkcję gigantycznej bazy wiedzy na temat książek, filmów i muzyki świetnie spełnia sklep Amazon.com z olbrzymią liczbą recenzji napisanych przez użytkowników. 

Jeśli chodzi o rozrywkę w sieci, często korzystam z baz danych IMDb.com (filmy) oraz Discogs.com i Rateyourmusic.com (muzyka). To genialne serwisy, które są wprawdzie brzydkie i toporne, ale dobrze pokazują, że w Internecie liczy się przede wszystkim kontent.

 

Maciej Lipiec, user experience director w K2 Internet SA

 

 

moje typ

LinkedIn.com

Czyli sprawdź klienta przed spotkaniem

 

Quora.com

Kto pyta, nie błądzi

 

Brainwashed.com

Muzyka poza schematami

...

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.