Wydanie: PRESS 03/2010

Interranking

Na początek mała, prywatna anegdota. Kiedy jeden z przyjaciół zaproponował, abyśmy się skontaktowali przez komunikator internetowy (Gadu-Gadu.pl, Messenger.yahoo.com), odparłem, że wolę tradycyjne formy komunikacji... e-mailem. A jestem z pokolenia, które życie zawodowe rozpoczynało w okresie, kiedy nieznany był jeszcze telefaks, a do komunikacji zdalnej służył teleks – i to taki jeszcze prawie całkowicie mechaniczny, z taśmą perforowaną. Dziś Internet, z konwergencją platform i usług, doprowadził do tego, że praktycznie nie można wyobrazić sobie dnia bez użycia urządzenia wykorzystującego sieć.
Sposób używania Internetu już się zmienia. Pisząc w Internecie blogi, w których komentuję życie polityczne i społeczne, czy umieszczając teksty publicystyczne na różnych portalach, muszę być na bieżąco z informacją. Dziś oznacza to – natychmiast. Nie da się tego zrobić, otwierając po kolei portale czy strony gazet i tygodników. Wiadomość musi sama pojawiać się na pulpicie, bo dobra, szybka, ale i rzetelna informacja jest podstawą dobrego komentarza czy felietonu. Służą do tego czytniki kanałów RSS, zwane też agregatorami informacji (Rssowl.org, Cafenews.pl, Feedreader.com). Subskrybuję w nich ponad 400 kanałów, co daje ok. 6 tys. informacji dziennie, częściowo się dublujących. Dodatkowym kanałem informacyjnym są systemy mikroblogów (Twitter.com, Blip.pl) czy dynamicznie rozwijający się Facebook.com.
Trudno w dobie globalnych wyszukiwarek (Google.com, Bing.com) czy specjalistycznych wyszukiwarek i platform medialnych (YouTube.com, Flickr.com) podać konkretne witryny, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Odwiedzamy te witryny i portale, które w danym momencie są nam potrzebne do pracy, do rozrywki, do kontaktu z przyjaciółmi. I wbrew pozorom nie zakłóca nam to życia społecznego, bo w ważnych sprawach właśnie Internet pozwala na mobilizację i zbudowanie wspólnoty społecznej. Tak jak się to stało ostatnio, kiedy w sieci powstał, rozwinął się i przyniósł wymierne efekty ruch w obronie niezależności i swobody wypowiedzi w Internecie (Facebook.com/editapps.php?ref=mb#!/podziekujPremierowi) w związku z projektem ustawy o Rejestrze Stron i Usług Niedozwolonych.
Aktywność społeczna i polityczna w Internecie wzrasta. Karierę w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy robi pojęcie social media (media społeczne), czyli strony, portale, blogi i platformy pozwalające na aktywną wymianę informacji i ich bieżące komentowanie. Według entuzjastów interakcja pomiędzy użytkownikami Internetu ma z jednej strony wprowadzić demokrację w tworzeniu i wymianie informacji, z drugiej strony ma podnieść jakość tejże. Forma serwisów społecznościowych ma być alternatywą dla mediów mainstreamu, a wszechstronna forma tekstowa, audio, wideo ma „zabić” tradycyjne gazety i telewizję.
Przyznam się, że dość sceptycznie podchodzę do tych prognoz. Informacja pewna, kwalifikowana, oparta na wiedzy i poddająca się pełnej weryfikacji, także w źródłach poza Internetem, ma wartość niezaprzeczalną i niepodważalną. Zresztą media klasyczne już podjęły kontratak, zamykając, choć niecałkowicie, swoje archiwa internetowe. Chcą mieć większą kontrolę nad tym, kto, jak i w jakim celu wykorzystuje stworzony przez nie kontent informacyjny. Wydawnictwo i gazeta Nytimes.com zamierza w przyszłym roku wprowadzić opłaty za korzystanie ze swoich serwisów informacyjnych, w formie tzw. mierzonego płatnego kontentu.
Nie przez przypadek po zachłyśnięciu się wiedzą anonimowych blogerów, ich przenikliwością i bezkompromisowością (Salon24.pl) wracamy do sprawdzonych źródeł. I tak rankiem, otwierając czytnik RSS, najpierw czytam informacje z Rp.pl, Gazeta.pl, Wyborcza.pl, TVN24.pl czy Newsweek.pl, Politico.com, Huffingtonpost.com, a dopiero później zaglądam na blogi czy platformy social media.

Moje typy:
Alfaomega.webnode.com

Studio opinii, czyli przykład, jak znakomita, intelektualna elita polskiego dziennikarstwa potrafi korzystać z Internetu
Mojeopinie.pl

Moje Opinie – portal prowadzony przez ludzi młodych, ale za to o bardzo szerokim spektrum zainteresowań, od polityki zaczynając, przez ekonomię, na kulturze kończąc
Psz.pl

Portal Spraw Zagranicznych prowadzony głównie przez studentów, ale już na poziomie think tanku
Azrael Kubacki, bloger, publicysta internetowy

 

...

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.