Rada Etyki Mediów broni dziennikarza TVN. Reportaż o korupcji nie naruszył zasad
Rada Etyki Mediów nie uznała zarzutów CBŚP wobec dziennikarza TVN 24 za zasadne (PAR)
Rada Etyki Mediów oddaliła skargę Centralnego Biura Śledczego Policji na reportaż Grzegorza Głuszaka pt. "Korupcja wyborcza i przerwana akcja CBŚP", wyemitowany 2 października br. w programie "Superwizjer" na antenie TVN 24.
REM uznała, że dziennikarz nie naruszył standardów zawodowych, a jego działania, polegające na ujawnianiu potencjalnych nieprawidłowości na styku polityki, biznesu i przestępczości zorganizowanej, służą interesowi publicznemu i dążeniu do ujawnienia prawdy.
Zarzuty CBŚP wobec autora reportażu
Zespół Prawny CBŚP, w imieniu Komendanta Biura, zarzucił autorowi reportażu: zamieszczenie nieprawdziwych informacji i brak wiarygodnych źródeł, sugerowanie nieistniejących powiązań między działaniami CBŚP a wydarzeniami politycznymi, łączenie niezwiązanych ze sobą wątków w celu osiągnięcia "partykularnego interesu" oraz rażące naruszenie prawa prasowego, Karty Etycznej Mediów oraz innych kodeksów branżowych.
Czytaj też: Reporterzy bez Granic ostrzegają Polskę i Litwę przed skutkami cięć wydatków na media publiczne
CBŚP argumentowało również, że sprawa zaginięcia dokumentów niejawnych w 2023 roku nie ma związku ze śledztwem dotyczącym wyborów w Bogatyni w 2018 roku, a łączenie tych faktów oparte jest na "insynuacjach".
Reportaż Grzegorza Głuszaka opisywał kulisy wyborów samorządowych w Bogatyni w 2018 roku, gdzie według informacji operacyjnych CBŚP miało dochodzić do kupowania głosów za narkotyki, alkohol i pieniądze. Materiał ujawniał, że mimo przygotowanej akcji i ściągnięcia posiłków, operacja zatrzymania podejrzanych na gorącym uczynku została przerwana w ostatniej chwili.
Dziennikarz zapytał, czy decyzja ta mogła być wynikiem nacisków politycznych. W materiale występowali, pod nazwiskami, byli funkcjonariusze CBŚP, którzy sugerowali istnienie "kreta" w strukturach i powiązania lokalnej władzy z przestępczością.
REM broni dziennikarza TVN
Rada Etyki Mediów w swoim stanowisku nie podzieliła opinii CBŚP. W uzasadnieniu wskazała, że redaktor Głuszak zebrał "obfity, autoryzowany materiał" w postaci relacji bezpośrednich świadków (byłych funkcjonariuszy) i podjął próbę konfrontacji, docierając m.in. do byłego szefa CBŚP.
Czytaj też: Kanał Zero nie dostał na razie od KRRiT więcej czasu na uruchomienie telewizji
REM zauważyła też, że skarżący, zaprzeczając powiązaniom istniejącym między wątkami sprawy, nie przedstawił na to żadnych dowodów. Rada podkreśliła "wyjątkową wartość" pracy dziennikarza, gdyż dotyczyła ona korupcji wyborczej i fundamentów demokracji.
Odnosząc się do zarzutu o "partykularny interes", REM stwierdziła: "Zdaniem REM, tym »partykularnym interesem« reportera jest dążenie do prawdy, zgodnie z pierwszą zasadą Karty Etycznej Mediów".
Rada zaznaczyła również, że w sprawach dotyczących nieformalnych wpływów rzadko udaje się uzyskać "bezsporne dowody", a zaufanie, jakim informatorzy obdarzyli dziennikarza, pozwoliło na naświetlenie "bulwersujących, nielegalnych praktyk".
Czytaj też: W stanie nieważkości. Eksperci oceniają wizerunek Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
(PAR, 07.12.2025)










