Dział: PRASA

Dodano: Listopad 23, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Gmyz, Kania, Gargas, Pereira idą na sądową wojnę z agentem Tomkiem

Grupa prorządowych dziennikarzy, których Tomasz Kaczmarek wskazał jako odbiorców przecieków tajnych służb, chce go pozwać na podstawie art. 212 Kodeksu karnego (fot. Piotr Molęcki/East News)

W reakcji na wywiad w "GW" z Tomaszem Kaczmarkiem - czyli agentem Tomkiem, który przedstawił proceder przekazywania przez służby informacji do prorządowych mediów - grupa wskazanych w tekście z imienia i nazwiska dziennikarzy zamierza wytoczyć sprawę byłemu funkcjonariuszowi CBA na podstawie art. 212 Kodeksu karnego.

Wśród dziennikarzy, których wymienił Tomasz Kaczmarek w wywiadzie w „Gazecie Wyborczej”, jest m.in. Cezary Gmyz, korespondent Telewizji Polskiej w Niemczech, w przeszłości m.in. dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Do Rzeczy”.

- Wskazane przez Tomasza Kaczmarka okoliczności, w których jako funkcjonariusz CBA przekazywał mi rzekomo materiały, nigdy nie miały miejsca - mówi Cezary Gmyz. - W grupie oplutych przez niego osób: z Dorotą Kanią, Anitą Gargas i Samuelem Pereirą spotkaliśmy się z prawnikiem. Doszliśmy do wniosku, że najlepszą drogą dochodzenia swoich praw w tej sytuacji będzie skierowanie do sądu prywatnych aktów oskarżenia na podstawie art. 212 Kodeksu karnego – dodaje.

Cezary Gmyz zapytany, czy korzystał z przecieków służb specjalnych, zasłania się instytucją tajemnicy dziennikarskiej. – Prawo i zasady każą utrzymywać źródła i informatorów w tajemnicy. Z tego obowiązku może zwolnić sąd lub osoba, która przekazała dziennikarzowi informację. Taka sytuacja zdarzyła mi się tylko raz – podkreśla Cezary Gmyz.

Zauważa, że Tomasz Kaczmarek w udzielonym wywiadzie podważył jego zawodowe kompetencje. – Dyskredytując dziennikarzy, przyczynił się do ograniczenia swobody debaty publicznej. Przed sądem to na nim będzie spoczywał ciężar wykazania, że podane przez niego zdarzenia i okoliczności faktycznie miały miejsce – dodaje Cezary Gmyz.

W ocenie dr hab. Adama Szynola, medioznawcy z Uniwersytetu Wrocławskiego, wywiad z Tomaszem Kaczmarkiem tylko potwierdził istniejący od lat proceder ujawniania przez służby specjalne przecieków, które prorządowe media publikowały bezrefleksyjnie, z pominięciem podstawowych zasad bezstronności i obiektywizmu.

Natomiast Wiesław Władyka, komentator „Polityki”, zauważa, że prawdziwość podanych przez Tomasza Kaczmarka informacji łatwo sprawdzić, konfrontując je z publikacjami takich tytułów, jak np. „Gazeta Polska”.

O komentarz dotyczący wywiadu z Tomaszem Kaczmarkiem próbowaliśmy poprosić Dorotę Kanię. Gdy usłyszała, jaką redakcję reprezentujemy, rozłączyła się.
Zgodnie z prośbą Samuela Pereiry natomiast wysłaliśmy mu w tej sprawie zapytanie SMS-em. Pozostało bez odpowiedzi.

(JF, 23.11.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.