Temat: film

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Wrzesień 22, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Mariusz Kowalczyk: Top 7 recenzji „Zielonej granicy” autorstwa polityków, którzy nie widzieli filmu

"Filmoznawcy" z PiS prowadzą nas po rosyjskich śladach prosto do totalitarnej Moskwy – pisze Mariusz Kowalczyk (fot. archiwum)

Nie przypuszczałem, że wśród najbardziej prominentnych polityków obozu rządowego mamy aż tylu kinomanów, a nawet krytyków filmowych. Na długo przed oficjalną premierą filmu „Zielona granica” niemal wszyscy najważniejsi politycy i urzędnicy sprawujący w Polsce władzę poczuli się w obowiązku dzieło Agnieszko Holland zrecenzować lub przynajmniej o nim napomknąć. Najlepsze recenzje wybrał Mariusz Kowalczyk z "Presserwisu".

Większość recenzentów obrazu Agnieszki Holland ze świata polityki okazała się na tyle wytrawnymi znawcami sztuki filmowej, że nie musiała nawet oglądać „Zielonej granicy”, żeby mieć jednoznaczne zdanie o tym filmie. Nie oglądali, bo pokaz dla mediów odbył się dopiero w środę 20 września, a do kin film wszedł w piątek 22 września. Wcześniej „Zielona granica” większej widowni pokazywana była tylko na Festiwalu Filmowym w Wenecji – tam polityków PiS nie stwierdzono – gdzie otrzymała Nagrodę Specjalną Jury i została uhonorowana długą owacją na stojąco.

Czytaj też: TVP odpowiada na film Agnieszki Holland. Pokaże drugą edycję koncertu "Murem za polskim mundurem"

Być może to właśnie w Wenecji ktoś za pomocą kamery lub smartfona stworzył nielegalną kopię filmu Holland, której zmontowane fragmenty pokazuje od kilku dni Telewizja Polska. Niektórzy krytycy filmowi ze świata polityki – którzy wstydzą się jednak mówić, że filmu nie widzieli – powołują się na te filmowe wyimki.

Poniżej mój wybór: Top 7 najbardziej zadziwiających recenzji „Zielonej granicy”, autorstwa najważniejszych polityków ugrupowania rządzącego, formułowanych bez oglądania filmu.

1. Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, 27 sierpnia, w serwisie X (Twitter):

"Nie będzie cicho, p. HOLLAND! Pani bezmyślny, fejkowy, nieodpowiedzialny, haniebny gadzinowiec szczuje Polaków na ich obrońców! Zaszczuwa ich rodziny! Daje podłe, kłamliwe argumenty wrogom PL! Już dawno wyłączyła się pani z grupy ludzi przyzwoitych. Jest pani chora z nienawiści do PL".

2. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, 20 września w serwisie X (Twitter):

„Sadyści w polskich mundurach przerzucają kobietę przez zasieki. Kobieta upada i krwawi. To fragment »dzieła« Agnieszki Holland. Córki stalinowca, który na ochotnika wstąpił do Armii Czerwonej i stał się propagandzistą zbrodniczego stalinowskiego systemu. Przestudiowała antypolską twórczość ojca i po nowatorsku, w wywiadach i w filmowej produkcji, kontynuuje jego dzieło”.

Czytaj też: TVP wykorzystuje fragmenty "Zielonej granicy" Agnieszki Holland, choć nie było jeszcze premiery filmu

3. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, 20 września podczas spotkania z wyborcami w Opolu:

„To jest przemysł pogardy wobec Polski, wobec Polaków. Dzisiaj mamy do czynienia z tym przemysłem pogardy w postaci filmu pani Holland; filmu, który ma całkowicie skompromitować polskie działania obronne na wschodniej granicy. Jaki jest wniosek z tego filmu? Trzeba tych ludzi wpuszczać, nie wolno w żadnym razie przeciwstawiać się, a ci, którzy się przeciwstawiają, czyli Straż Graniczna, wojsko, policja to są w gruncie rzeczy przestępcy; to ludzie, którzy nie mają sumienia; to ludzie okrutni”.

4. Andrzej Duda, prezydent RP, 20 września w programie „Gość Wiadomości” w TVP Info:

"To, że pani Holland pokazuje polskich funkcjonariuszy wykonujących swoje zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa nas wszystkich, Polski, w ten sposób, to ja się nie dziwię, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, przepraszam, użyli tego hasła znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy filmy propagandowe hitlerowskie pokazywano w naszych kinach: Tylko świnie siedzą w kinie”.

5. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, 4 września w serwisie X (Twitter):

„W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland…”.

6. Joachim Brudziński, wiceprezes PiS, 21 września w serwisie X (Twitter):

"Dziś ludzie wyzuci z miłości do Ojczyzny, wstydzącym się Polski, wstydzącym się mówić po polsku za granicą, publicznie deklarujący, że nie oddadzą Polsce ani jednej kropli swojej krwi, zakompleksieni wychowankowie, pedagogiki wstydu, pożal się Boże »celebrycka elyta« plują na polski mundur. Oni stoją murem za Tuskiem i PO. Dlatego dziś każdy polski patriota powinien stać #MuremZaPolskimMundurem".

7. Zdzisław Sipiera, poseł PiS, 21 września, serwis X (Twitter):

„Holland, tworząc film, nie porozmawiała ze Strażnikami Granicznymi. Nie zapytała, jak wygląda ich służba. Nie sprawdziła, jak ratują życia ludzi, ani kim są – co myślą? Paszkwil, który uderza bezpośrednio w ludzi, którzy dbają o bezpieczeństwo Polski”.

Czytaj też: Rząd wykorzysta film Agnieszki Holland w kampanii wyborczej. Straszenie migrantami

Znawcy sztuki filmowej z PiS i okolic są przekonani, że nie wszyscy potrafią tak głęboko interpretować przesłania filmów, jak oni. W związku z tym postanowili pomóc polskim widzom właściwie zrozumieć „Zieloną granicę”. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poleciło właśnie, aby seanse filmu w kinach studyjnych poprzedzać specjalnym spotem o działaniach polskich władz wobec operacji hybrydowej na granicy z Białorusią.

Skoro partyjni specjaliści od sztuki filmowej jednogłośnie uznali, że „Zielona granica” jest filmem złym, mogącym źle wpłynąć na patriotyzm Polaków, to warto byłoby zająć się także aktorami, którzy w nim wystąpili. Pomyślał o tym Oskar Szafarowicz z młodzieżówki PiS. „Nie tylko jako widz, ale po prostu Polak, mam prośbę do władz @TVP. Przyzwoitość nakazuje, by żaden z aktorów, który wystąpił w antypolskim paszkwilu »Zielona granica« nigdy nie otrzymał angażu do jakiejkolwiek produkcji telewizji publicznej” – zaproponował w serwisie X.

Być może Oskar Szafarowicz skopiował ten pomysł z Rosji, gdzie aktorów, którzy wystąpili w nieprawomyślnych filmach, karano zakazem występowania w produkcjach państwowej telewizji. Ale to było już kilka lat temu. Teraz w Rosji za nieprawomyślność w sztuce idzie się do więzienia. Niewykluczone, że to i polska przyszłość. "Filmoznawcy" z PiS prowadzą nas po rosyjskich śladach prosto do totalitarnej Moskwy.

Czytaj też: Mariusz Kowalczyk: Los Andrzeja Poczobuta powinien być wyrzutem sumienia

Mariusz Kowalczyk

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.