Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 05, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Rzeczpospolita" wygrała z proces z Romualdem Szeremietiewem

Anna Marszałek i Bertold Kittel (z prawej) napisali m.in. że Romuald Szeremietiew (z lewej) miał więcej wydawać, niż zarabiał (kolaż - screen: Youtube.com/Życie Stolicy, Youtube.com/MagazynPress)

"Rzeczpospolita” wygrała proces z byłym wiceministrem obrony Romualdem Szeremietiewem o tekst Anny Marszałek i Bertolda Kittela "Kasjer z Ministerstwa Obrony" z 2001 roku - poinformował serwis Rp.pl.

W lipcu 2001 roku Marszałek i Kittel w artykule pt. "Kasjer z Ministerstwa Obrony" napisali, że Zbigniew F., asystent Romualda Szeremietiewa, miał żądać od firm zbrojeniowych łapówek. Dziennikarze zauważyli też, że Szeremietiew miał więcej wydawać, niż zarabiał, kupił m.in. dom pod Warszawą.

Szeremietiew zaprzeczył zarzutom. Po publikacji został odwołany ze stanowiska wiceszefa MON. Zbigniew F. trafił do aresztu w lipcu 2001 roku. W kwietniu 2004 roku Marszałek i Kittel w tekście "Szeremietiew oskarżony o korupcję" napisali natomiast, że został on oskarżony przez prokuraturę m.in. o to, że za łapówkę miał zmienić kryteria przetargu na kupno aut dla MON.

W 2014 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w całości pozew byłego wiceszefa MON, złożony w 2012 roku - 11 lat po publikacji tekstu. W grudniu 2016 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok i częściowo uwzględnił apelację Szeremietiewa - uznał, że powód ma być przeproszony w "Rz", ale tylko za zarzut dziennikarzy, że nie "potrafił wyjaśnić pochodzenia swego majątku". Skargi kasacyjne w sprawie złożyły obie strony, a Sąd Najwyższy wskazał, że w uzasadnieniu orzeczenia sądu apelacyjnego zabrakło analizy, jakie były podstawy do przyjęcia kwot podawanych przez dziennikarzy w publikacji "Rz".

Jak podał serwis Rp.pl, w środę Sąd Apelacyjny w Warszawie, oddalając apelację Romualda Szeremietiewa, ocenił, że pozwani dziennikarze, przygotowując i publikując tekst, dochowali rzetelności i realizowali misję prasy. Zdaniem sądu mieli oni prawo napisać, że Szeremietiew nie potrafił wyjaśnić pochodzenia swego majątku. Wyrok jest prawomocny.

Bertold Kittel wyrok sądu przyjmuje z satysfakcją. - Jako współautor tego tekstu wiedziałem - i zawsze w to wierzyłem - że spełniał on najwyższe standardy - mówi Kittel. - Istotne jest też to, że być może dzięki wyrokowi przypomni się pewne zasadnicze kwestie w tej sprawie - teza o tym, że Romuald Szeremietiew został oczyszczony w postępowaniach sądowych, nie do końca polega na prawdzie, bo istotne zarzuty po prostu się przedawniły - zwraca uwagę.

(KOZ, 05.12.2019)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.