Wydanie: PRESS 08/2006

Interranking

Jak każdy, kto choć trochę czasu spędza w sieci, na co dzień korzystam głównie z mało atrakcyjnych źródeł zaspokajających jeszcze mniej atrakcyjne, przyziemne potrzeby. Ale o www.google.com ani o www.onet.pl (a tym bardziej o serwisach pogodowych) pisać przecież nie będę. Postanowiłem więc bliżej przyjrzeć się zawartości swoich zakładek. I od razu pierwszy mały sukces. Moje ulubione odnośniki znajdują się na Del.Icio.Us (http://del.icio.us)! Nie jest to znowu takie wielkie osiągnięcie, skoro wszyscy dookoła wymachują flagą Web 2.0 (czyli nowomową opisującą serwisy, których główną tkanką jest treść tworzona bezpośrednio przez samych internautów), ale nie jest to już zarazem tak oczywiste jak sprawdzanie repertuaru kin na serwisy.gazeta.pl/cjg. Idąc dalej tym tropem, powinienem napisać, że w tym zbiorze zaszeregowanych ulubionych znajduje się www.flickr.com (serwis umożliwiający publikację własnych oraz przeglądanie cudzych zdjęć online) oraz obowiązkowo www.digg.com – tworzona przez wspólnotę internetową strona na każdy (prawie) temat. Ale ich tam nie ma... Są rzeczy lepsze.
Przede wszystkim www.allmusic.com – podstawowe źródło informacji i recenzji na temat dowolnej płyty, jaką można nabyć na ziemi. Kursując pomiędzy tą stroną, www.myspace.com oraz www.pandora.com, czyli serwisami pomagającymi mi odkryć muzykę, o której istnieniu nie miałem wcześniej bladego pojęcia, kończę zwykle na próbie pozyskania tejże w postaci plików mp3 doładowujących mojego iPoda. Jednak dopóki iTunes Music Store (www.apple.com/itunes) nie daje szansy na zakup muzyki w Polsce, nie pozostaje mi nic innego jak mniej oficjalne drogi, które jednak nie zawsze prowadzą do celu.
Skoro jestem przy drogach, to polecam www.map24.com, ostatnio wdrożony w polskiej wersji językowej przez Interię. Ponieważ potrafię się zgubić nawet w supermarkecie, jest to moje podstawowe narzędzie w planowaniu każdej podróży – niezależnie od tego, czy na drugą stronę Wisły, Polski czy Europy.
Wspomniałem już o obowiązkowym gadżecie branży reklamowej, czyli iPodzie. Dzisiaj wypada zapełniać go modnymi podcastami, czyli audycjami zapisanymi w formie pliku dźwiękowego – zatem marsz na www.podcastalley.com! Jednak prawdziwym szykiem jest oglądanie na iPodzie filmów tworzonych przez zwykłych obywateli. Dopóki na www.you-tube.com nie ma prostego sposobu na zapisanie klipów w formacie apple’owskiego odtwarzacza, pozostaje znacznie mniej zasobny serwis www.video.google.com, który taką możliwość przy części prezentowanego materiału udostępnia. Czy kiedyś doczekamy się, że www.imdb.com umieści w swojej bodaj największej na świecie bazie wszelkich informacji dotyczących filmów (a również aktorów, reżyserów, scenarzystów itp.) zawartość prezentowaną na tych wideoplatformach? Tego nie wiem. Wiem jednak, że już teraz pokaźny zasób filmów (i nie tylko) dotyczących aktualnej sytuacji politycznej w naszym kraju można znaleźć na www.blogfm.blox.pl. (Uwaga: zwolennikom obecnej koalicji tego adresu zdecydowanie nie polecam).
Wracając do moich zakładek. Na jednym z głównych miejsc jest: www.a-dage.com – jako jedno z niewielu stałych źródeł branżowych, bez których nie mógłbym się odnaleźć. A tam obok sarkastycznych komentarzy Boba Garfielda na temat rynku reklamowego inspirujące informacje o wysokościach budżetów reklamowo-mediowych za oceanem. Nieco dalej adforum.com jako źródło pomysłów oraz informacji o konkursach branży kreatywnej – w końcu jest ich już na całym świecie tak dużo, że nie wszystkimi warto się interesować. Przy okazji polecam serwis tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Reklamy w Cannes www.canneslions.com, który jeszcze przez jakiś czas będzie udostępniał nagrodzone produkcje. Z tej samej półki www.creativeshowcase.net oraz www.bannerblog.com.au – jako miejsca, gdzie można znaleźć przykłady najciekawszych realizacji reklamowych online.
Powyższe adresy odwiedzam w miarę regularnie. Wszystko inne odwiedza mnie samo za pomocą RSS, czyli pod postacią nagłówków wiadomości, które gromadzi mój RSS Reader, którym jest NetNewsWire. A tu: od Wired News (www.wired.com), poprzez Macworld (www.macworld.co.uk), na Adverblogu (www.adverblog.com) i Daily (www.daily.art.pl) kończąc. W sumie, subskrybując ponad 40 źródeł informacji, przeglądam je losowo, poświęcając na to około pół godziny dziennie – wszystko inne, co w danym zestawie do mnie nie dociera, wyrzucam do śmietnika. Ten zabieg pozwala mi zachować resztę dnia na rzeczy rozsądniejsze lub przyjemniejsze. Od kiedy bowiem w firmie zagościła na stałe konsola Playstation, częściej zacząłem odwiedzać serwis www.gamespot.com. W końcu: no fun, no ideas.
Grzegorz Mogilewski, szef agencji Max Weber

Grzegorz Mogilewski

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.