Wydanie: PRESS 01-02/2018

Ma być przyjemnie

Z Nickiem Wrennem, odpowiadającym w facebooku za współpracę z wydawcami w regionie EMEA, rozmawia Artur Osiński

Spędził Pan ponad dziesięć lat w CNN...

...Dokładnie: czternaście, pracując w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych.

Po czym przeszedł Pan do Facebooka. Dla nas, dziennikarzy, to trochę jak przejście na ciemną stronę mocy.

Nie postrzegałem tak tego. Pracowałem w CNN, próbując zbliżyć do siebie zespół telewizyjny i internetowy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że rośnie liczba odbiorców online, a duża część wzrostu ruchu na naszej stronie internetowej pochodziła z wyszukiwarek i mediów społecznościowych. Zauważyłem, że Facebook rozpoczyna współpracę z mediami, zacząłem się interesować tematem i porozmawiałem tam z ludźmi, którzy się tym zajmowali. Zapytano mnie, czy byłbym gotów wrócić do Londynu [Wrenn pracował wówczas w USA – przyp. red.] i poprowadzić zespół, którego misją będzie pomaganie partnerom medialnym – w moim przypadku partnerom newsowym – poprzez Facebooka. Chcemy, żeby newsy istniały na Facebooku i wiemy, że możemy tego dokonać tylko poprzez współpracę z mediami, które przechodzą trudności, przekształcając się w kierunku biznesu internetowego. Media oczekują dziś, że dzięki Facebookowi zwiększą liczbę odbiorców online i interakcję z nimi, zyskają dodatkowe przychody i zmonetyzują swoje treści oraz będą tworzyć innowacyjne prezentacje materiałów dziennikarskich. I my w tę współpracę inwestujemy.

Mówi Pan o współpracy. Czy jednak Facebook oferuje mediom partnerstwo, czy raczej go oczekuje?

Oferuje. Jednym z wyzwań było zaoferowanie mediom narzędzi, z których mogłyby skorzystać same. Dlatego powstał Dziennikarski Projekt Facebooka (The Facebook Journalism Project) – składa się z różnych inicjatyw podzielonych na trzy kategorie: współpraca z mediami przy tworzeniu i rozwoju nowych produktów; szkolenia i narzędzia dla dziennikarzy w redakcjach; szkolenia i narzędzia dla wszystkich, czyli nabieranie umiejętności operowania w sieci i rozumienia newsów [digital literacy i news literacy]. A to dlatego, że media dały nam do zrozumienia, iż w przeszłości Facebook sam budował produkty, narzędzia i serwisy dla wydawców czy nadawców, a potem pokazywał im efekty, mówiąc: „Hej, spójrzcie, co dla was przygotowaliśmy”. Te produkty nie zawsze były dla mediów wartościowe. Teraz postanowiliśmy rozpoczynać rozmowy na wcześniejszym etapie, żeby wiedzieć, czego od nas rynek mediów oczekuje. Z dużymi graczami na rynku organizowaliśmy wspólne warsztaty i burze mózgów – nie dlatego, że tylko tacy gracze nas interesują, lecz dlatego, że ich rozmach i możliwości pozwalały na współpracę na równych warunkach. Jednak celem jest oczywiście zbudowanie produktów, narzędzi i serwisów dla całego rynku mediów. Dzięki sugestiom redakcji są już konkretne efekty – na przykład wypominano nam niewystarczające wsparcie dla modelów biznesowych opartych na płatnym dostępnie i subskrypcjach. Testujemy więc subskrypcje w ramach Instant Articles, by umożliwić czytelnikom łatwy dostęp poprzez Facebooka do materiałów, które prenumerują. Liczymy, że przyniesie to wydawcom więcej subskrybentów.

Artur Osiński

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.