Wydanie: PRESS 09-10/2017

Człowiek bez tożsamości

Co robić, gdy informator ukrywa przed dziennikarzem swoją tożsamość, lecz dostarcza przydatnych informacji?

Tożsamości tego człowieka nigdy nie poznał. – Był i nadal jest bardzo ostrożny w kontaktach. Ale informacje, które przekazał, były bardzo pomocne – opowiada o swoim anonimowym informatorze Jerzy Jurecki, wydawca „Tygodnika Podhalańskiego”. Nie on jeden spośród dziennikarzy śledczych ma takie źródło.

Zaczęło się tak, że kilka lat temu dostał od anonimowego mężczyzny informację o tym, że pewna pani sędzia z Nowego Targu i adwokat z tego samego miasta utrzymują zażyłe relacje poza salą sądową. Dzięki temu ów adwokat z łatwością miał wygrywać sprawy cywilne prowadzone przez bliską znajomą. – Wiem, że mój informator czuł się jednym z poszkodowanych z powodu tych relacji osobistych pani sędzi z adwokatem. O swojej sprawie nie chciał jednak mówić, wskazywał na przykłady innych osób – opowiada Jurecki.

Podczas realizacji tego tematu dla „Tygodnika Podhalańskiego” dziennikarz zabiegał o spotkanie z anonimowym informatorem – doszło do niego, ale Jurecki niczego się o mężczyźnie nie dowiedział. – Postawił pewne warunki. Miałem się mu nie przyglądać, poza tym miał na głowie bejsbolówkę. Rozmawialiśmy w samochodzie. Powiedział, co miał do przekazania i po prostu wysiadł. Mieliśmy potem kontakt telefoniczny i e-mailowy – opowiada Jurecki.

Nieznajomy nadal przekazuje czasami Jureckiemu tematy okołosądowe, z których powstało już kilka kolejnych artykułów.

Łukasz Cieśla

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.