Wydanie: PRESS 08/2011

Interranking

Dzień zaczynam od Facebooka (Facebook.com). Chociaż nie... Teraz od Google+. Tak, od tego zaczniemy. To, co zrobili googlersi, to mistrzostwo świata. W jeden dzień sprawili, że dwóch światowych moguli technologicznych wstało rano i zaklęło. Byli to Mark Zuckerberg, który po raz pierwszy w życiu poczuł na karku oddech prawdziwej konkurencji, i Steve Jobs, któremu od lat nie udało się wprowadzić rewolucyjnej usługi w podobnej tajemnicy.

Koncern Google, po latach niepowodzeń, pokazał, do czego trzeba wykorzystywać nieograniczony budżet i najwybitniejszych inżynierów na świecie. Stworzył zamiennik najpopularniejszego na świecie serwisu społecznościowego 

– Facebooka. W dodatku Google+ jest bardziej sexy. A to, w przypadku jajogłowych inżynierów z Google, wyczyn nie lada. Przy okazji, aby dobić już wszystkich innych konkurentów, zmienił gustownie layout swoich najważniejszych usług – od YouTube, przez Bloggera, do Gmaila. 

Media społecznościowe są moją codzienną gazetą. To moi bliscy i dalsi znajomi wybierają dla mnie i komentują najlepsze artykuły ze światowej prasy i telewizji. Najdziwniejsze jest w tym to, że prawie w ogóle nie ma tam polskiej polityki. Potem jednak robię obchód polskich mediów. Rzucam okiem na nagłówki na Onecie (Onet.pl), „Gazecie Wyborczej” (Wyborcza.pl), „Rzeczpospolitej” (Rp.pl) i „Gazecie Prawnej” (Gazetaprawna.pl). Prześlizguję się po tematach politycznych i szukam tych związanych z gospodarką, w której funkcjonuję. Potem biorę iPada i zaczynam regularną prasówkę. Flipboard (Flipboard.com) i Zite (Zite.com) to dwa programy, które zachwyciły mnie swoim podejściem do przedstawiania treści z RSS. Dzięki pierwszemu wróciłem do Twittera (Twitter.com) – znowu stał się nieocenionym źródłem unikalnych informacji z całego interesującego mnie świata opinii najciekawszych i najmądrzejszych ludzi, których normalnie nie miałbym szans poznać. Dzięki drugiemu mam dostęp do codziennego, kilkusetstronicowego magazynu z tematami, które mnie interesują: od social mediów, przez nowe technologie, marketing do fotografii, sztuki i żeglarstwa włącznie. Algorytm, na którym pracuje wyszukiwarka Zite, jest naprawdę dobry. Dzięki Zite wchodzę na dziesiątki stron i portali, na które w życiu bym sam nie trafił.

Prenumeruję elektroniczne „Financial Times” (Ft.com) i „The Economist” (Economist.com). Pierwszy czytam pod kątem swojej pracy, drugi po to, by wiedzieć, co jest naprawdę ważne we współczesnym świecie. Uwielbiam jego dystans do tematów, które opisuje. W ten sposób mija mi ranek. Co zabawne, prasówka elektroniczna trwa tyle samo, ile papierowa, ale odbieram w tym czasie ze 20 razy więcej informacji niż 15 lat temu, gdy byłem dziennikarzem.

Mam w RSS swoje ulubione blogi: TechCrunch (Techcrunch.com), Mashable (Mashable.com), Boing Boing (Boingboing.net), RWW (Readwriteweb.com) i MacRumors (Macrumors.com). Przeglądam szybko ich nagłówki, czytam co ciekawsze wpisy i już wiem, o czym będę mógł przeczytać w polskich mediach i blogach poświęconych cyfrowym technologiom jutro. Więc tych już nie czytam. Sorry.

Za to z podziwem czytam Vaglę (Vagla.pl). Nie rozumiem połowy tego, co pisze, ale tym bardziej go szanuję. I za wzór swoim klientom stawiam jego politykę komentarzy, gdzie twardo pisze, co można, a czego nie można robić na jego blogu. Dzięki temu jest on chyba jedynym medium w Polsce, gdzie czytam komentarze. Bo nie lubię anonimowości w sieci, przynajmniej nie w wydaniu wpisów na polskich portalach. To nie ma nic wspólnego z wolnością słowa, ma za to wiele wspólnego z psychiatrykiem.

Trzy lata temu analityk Jeremiah Owyang napisał tekst, w którym prognozował kierunki rozwoju sieci społecznościowych. Jednym z nich było ujednolicenie naszych prawdziwych i wirtualnych tożsamości. To już się dzieje. Pod nazwiskiem 10 razy się zastanowimy, zanim napiszemy, że Kowalski to ch... i cyklista. Za to jeśli będziemy mieli naprawdę ważną dla opinii publicznej informację, to dzięki współczesnym technologiom mamy również możliwość ich odpowiedniego i cały czas anonimowego nagłośnienia. Musimy tylko bardziej się postarać.

Weekendy to czas relaksu, czyli elektroniczne wersje „Wired” (Wired.com), „Vogue” (Vogue.com) oraz „Monocle” 

w wersji drukowanej. Nie mogę go dostać w wersji elektronicznej. I to świadczy o geniuszu jego założyciela Tylera Brûlé, który przypomina wydawcom starą jak świat zasadę marketingu: jeśli chcesz się wyróżnić, to patrz, co robią inni i... zrób coś dokładnie odwrotnego.

Kamil Niemira, dyrektor zarządzający Agencji Social Media

 

Moje Typy

Quora.com

Można tam znaleźć obszerne wypowiedzi ludzi, którzy tworzą współczesny Internet.

 

Trulydeeply.com.au

Blog firmowy australijskiej agencji zajmującej się strategiami i projektowaniem marek, który jest dla mnie źródłem inspiracji.

 

FFFFound.com

Niesamowite miejsce dla wszystkich ludzi o większej niż przeciętna wrażliwości na obrazy. Dla odpoczynku lub inspiracji.

 

 

...

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.