Temat: internet

Dział: INTERNET

Dodano: Wrzesień 17, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Po roku polscy wydawcy dalej negocjują z big techami. Porozumieć się udało tylko niektórym

– Pieniądze, które udało się wynegocjować wydawcom z Google, są zbyt małe w stosunku do ich potrzeb – mówi prezes SML Piotr Piotrowicz (fot. Pixabay.com)

Po roku od wejścia w życie nowelizacji prawa autorskiego większość polskich wydawców dalej negocjuje z big techami. Porozumienie zawarło m.in. kilkunastu wydawców serwisów związanych ze Stowarzyszeniem Mediów Lokalnych. Do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej nie wpłynął ani jeden wniosek o mediacje w rozmowach dotyczących opłat za wykorzystywanie treści medialnych.

Przypomnijmy, że obowiązująca od 20 września 2024 roku nowelizacja prawa autorskiego zakłada, że wydawcy i firmy big tech mają najpierw próbować dogadać się polubownie. Gdy to się nie uda, wydawcy mogą złożyć wniosek o mediację do prezesa UKE.

Porozumienie z Google podpisało kilkunastu wydawców

– Prezes UKE dotychczas nie otrzymał wniosków w sprawie mediacji prowadzonej na podstawie Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych – przekazała nam Klaudia Kieliszczyk z wydziału komunikacji Urzędu.

Czytaj też: Big techy wycofują się ze współpracy z weryfikatorami faktów. Program ma już tylko TikTok

Jak się dowiedział "Presserwis", w ostatnich miesiącach porozumienie z Google podpisało kilkunastu wydawców prowadzących w sumie kilkadziesiąt serwisów lokalnych. Wydawcy należący do Stowarzyszenia Mediów Lokalnych (SML) zawarli porozumienie z Google na 12 miesięcy. Każdy negocjował je na własną rękę.

– Pieniądze, które udało się wynegocjować wydawcom z Google, są zbyt małe w stosunku do ich potrzeb – mówi prezes SML Piotr Piotrowicz.

– Nie wiem, czy przedłużą oni swoje umowy po upływie roku. To nie jest sytuacja, w której mogliby powiedzieć, że złapali kurę znoszącą złote jajka – zaznacza Piotrowicz.

"Google jest odosobniony ze swoim stanowiskiem"

Z Google od miesięcy negocjują także inne grupy reprezentujące polskich wydawców.

Czytaj też: Google jest już warte ponad 3 biliony dolarów. Efekt korzystnego orzeczenia

Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych, podkreśla, że nie może mówić o szczegółach negocjacji. – Toczą się zgodnie z przewidywaniami – przekonuje jednak i przypomina, że mowa jest o procesie, który ukształtuje model rozliczeń na kolejne lata.

Kossowski dodaje, że ZPWC musi brać pod uwagę wszystkie przewidziane prawem scenariusze, w tym zaangażowanie UKE. – Walczyliśmy o to rozwiązanie między innymi po to, żeby w razie potrzeby móc z niego skorzystać – zaznacza szef związku, przypominając, że zarówno w Polsce, jak i w innych krajach europejskich debata toczy się głównie wokół oceny, jaką wartość dla biznesu Google'a generują treści wydawców. – Wydawcy uważają, że to wartość bardzo znacząca, Google stara się z kolei ją deprecjonować – tłumaczy.

Maciej Kossowski dodaje, że wydawcy i eksperci w całej Europie, ale też w Kanadzie, Australii, Indonezji, Republice Południowej Afryki czy w samych Stanach Zjednoczonych, podobnie oceniają charakter relacji wydawców z Google. – To Google jest odosobniony ze swoim stanowiskiem, więc dlaczego mamy się przejmować tym, co Google kwestionuje. To trochę tak, jakby jubiler kwestionował wycenę złota, żeby obniżyć koszty, równocześnie sprzedając swoje wyroby coraz drożej – przekonuje szef ZPWC, którego członkami są Grupa Agora, Grupa Wirtualna Polska, Ringier Axel Springer Polska, TVN Warner Bros. Discovery oraz Interia (w tym gronie nie ma już Grupy ZPR Media).

Polscy wydawcy sięgną po procedurę mediacji?

Przebiegu negocjacji z big techami nie chce komentować Renata Krzewska, prezeska Stowarzyszenia Dziennikarzy i Wydawców Repropol. To organizacja mająca obowiązek reprezentować w rozmowach cały rynek, chyba że poszczególni wydawcy zrezygnują z tej reprezentacji. Krzewska ucina krótko: – Dalej rozmawiamy.

Czytaj też: Szef francuskiej AFP Fabrice Fries opowiada, jak agencja walczy o młodych odbiorców i boi się kolejnych negocjacji z Google

Wypowiadać się nie chce również negocjująca z Google grupa Niezależnych Wydawców, którą w zeszłym roku powołali wydawcy serwisów specjalistycznych – m.in. Bezprawnik.pl, Defence24, E-Motion Media, Filmweb, Glob360 (NaTemat.pl), Iberion czy Grupa PTWP.

Złudzeń dotyczących rozmów polskich wydawców z big techami na tym etapie nie ma Paweł Nowacki, niezależny ekspert rynku mediów, współzałożyciel Stowarzyszenia Praktyków Transformacji Cyfrowej i konsultant Izby Wydawców Prasy.

– Należy się spodziewać, że Google nie będzie się spieszył w negocjacjach, a jeśli dojdzie do bardziej zaawansowanych rozmów, będzie się starał zapłacić wydawcom jak najmniej. A to m.in. dlatego, by nie tworzyć niewygodnego precedensu, na który mogliby się powoływać wydawcy z innych krajów – ocenia Paweł Nowacki.

Nowacki dodaje, że według niego polscy wydawcy prędzej czy później będą zmuszeni sięgnąć po procedurę mediacji przed UKE. – Bez jakiejś formy wsparcia czy interwencji państwa nie obyło się nawet w takich krajach, jak Kanada i Australia – przypomina ekspert, tłumacząc, że w tym drugim państwie parlament uchwalił ustawę zobowiązującą duże platformy cyfrowe, w tym Google i Meta, do płacenia lokalnym wydawcom za wykorzystywanie ich treści informacyjnych.

Wydawcy nie dogadają się szybko z big techami

O obawach związanych z negocjacjami z big techami mówił nam szef AFP Fabrice Fries. Kierowana przez niego francuska agencja prasowa ma podpisane z Google pięcioletnie porozumienie ws. opłat za treści, które kończy się w przyszłym roku.

Czytaj też: W przyszłym tygodniu Sejm może powołać nowego prezesa UKE. Ma nim zostać Przemysław Kuna

– Obawiamy się stanowiska Google w czasie, gdy administracja Trumpa powtarza, że ważniejsza od ochrony praw autorskich jest rywalizacja technologiczna z Chinami – mówił nam Fabrice Fries podczas poniedziałkowej konferencji PAP w Warszawie.

Jak przekonuje jeden z naszych rozmówców, chcący zachować anonimowość, oczekiwania, że rodzimi wydawcy szybko dogadają się z big techami, są nierealistyczne. – Google, największy big tech, który miałby płacić wydawcom za treści, robi im kłopot, wprowadzając do swojej wyszukiwarki funkcję AI Overviews. To nie wróży dobrze – ocenia nasz rozmówca śledzący z bliska polski rynek mediów.

AI Overviews to podsumowania pojawiające się w wyszukiwarce Google, generowane przez sztuczną inteligencję przy użyciu m.in. materiałów wydawców.

Czytaj też: OKO.press: "Król pornografii z Blachowni" w zarządzie głównym SDP

(MZD, 17.09.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.