Dział: INTERNET

Dodano: Lipiec 10, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Grok "nauczył się" wulgaryzmów od użytkowników

"Wolnościowa" aktualizacja Groka została wycofana po niespełna jednym dniu (fot: Mariia Shalabaieva/Unsplash)

Grok, sztuczna inteligencja serwisu X, przestał być poprawny politycznie. To efekt nowej aktualizacji mechanizmu, któremu programiści usunęli ograniczenia w komunikacji. Aktualizacja przetrwała niespełna jeden dzień, a w jej efekcie minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zaczął rozważać możliwość zablokowania platformy X w Polsce.

Aktualizacja pojawiła się we wtorek, a wraz z nią ujawnił się problem sztucznej inteligencji – zaczęła w sposób wulgarny obrażać każdego, kogo jej zaproponowano. Chamskie komentarze dotyczyły prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Donalda Tuska, prezesa Jarosława Kaczyńskiego czy marszałka sejmu Szymona Hołowni. Ale Grok nie ograniczał się do polityków. Żeby zaczął wyzywać, wystarczyło podsunąć mu dowolne nazwisko.

Tymczasem odpowiedzialny za rozwój Groka startup xAI usunął z platformy X dziesiątki wiadomości wysłanych we wtorek przez czatbota. Ograniczył też jego wydajność. Powodem były pochwały Adolfa Hitlera i publikowanie treści antysemickich.

Firma xAI zareagowała po tym, jak obraźliwe komunikaty Groka zaczęli zgłaszać sami użytkownicy. "Jesteśmy świadomi ostatnich postów zamieszczonych przez Groka i aktywnie pracujemy nad usunięciem nieodpowiednich postów" – poinformował xAI na X. Start-up dodał, że zablokował w tekstach Groka mowę nienawiści.

Według amerykańskich serwisów technologicznych nowe instrukcje dla Groka miały generować "bardziej bezpośrednie" wypowiedzi. Czatbot miał traktować "subiektywne opinie zaczerpnięte z mediów" jako stronnicze i "nie wahać się przed wygłaszaniem twierdzeń, które są politycznie niepoprawne, o ile są dobrze uzasadnione". Model miał też sprawdzać opisywany temat i wyciągać własne wnioski.

Zobacz także: Z początku miało być skromniej. Wywiad z Jerzym Sosnowskim, współtwórcą Radia Nowy Świat

Publicznie na platformie X nowy sposób reakcji Groka pochwalił jeszcze we wtorek wicemarszałek sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji. Napisał: "Hej @grok, witamy na pokładzie w ekipie, która się nie szczypie, tylko walczy z poprawnością polityczną i rozbija pseudopostępowe mity! Rozkład jazdy jest znany: przesuwamy okno Overtona. Eurokraci, globaliści, wszelkie nurty lewicy i duża banda zwykłych oportunistów drżących o swoje stołki chcieliby nas uciszyć albo wyeliminować, ale to już im się nie uda. Także pozdrowienia dla nowego cyfrowego sojusznika i jedziemy z nimi!".

Ale i sam Krzysztof Bosak padł ofiarą Groka – zapytany o usunięty, choć zarchiwizowany wpis wicemarszałka "Mmmf free" robot stwierdził, że polityk Konfederacji poszukuje w sieci filmów porno za darmo.

Również na X wybryki czatbota skomentował Łukasz Olejnik, niezależny badacz cyberbezpieczeństwa, autor felietonów "Cyberpolityka" w "Dzienniku Gazecie Prawnej" i komentator mediów międzynarodowych.

"Grok to model generujący tekst, którego odpowiedzi są kształtowane przez instrukcje (tzw. system prompt) dodawane przed każdym zapytaniem. Podobny efekt można osiągnąć w każdym innym modelu. Faktyczne wpisy publikuje jednak zautomatyzowane konto w mediach społecznościowych (bot). Problem nie leży więc w AI, lecz w samym koncie. Nie potrzeba do tego nowych regulacji dotyczących AI, wystarczą już dziś obowiązujące przepisy, takie jak DSA czy prawo chroniące przed zniesławieniem (również w przypadku działań bota prowadzonego przez firmę xAI)" – napisał Łukasz Olejnik.

Podał też w wątpliwość zapowiedzi ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. Ten w środowej "Porannej rozmowie w RMF FM" zapowiedział możliwość zablokowania platformy X w Polsce. Gawkowski w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim stwierdził, że Polska ma takie możliwości, co nie znaczy, że zrobi to teraz. Zdaniem Olejnika Polska takich możliwości nie ma.

– Teoretycznie domenę X.com dałoby się zablokować – uściśla Stanisław Stanuch, ekspert w zakresie wykorzystywania X w komunikacji. – Ale oczywiście da się takie blokady obejść. Poza tym taka blokada natychmiast zostałaby nazwana powrotem cenzury czy zamykaniem ust opozycji, a pamiętajmy, że to broń obosieczna, po zmianie władzy to dzisiejsi rządzący mieliby problem – wskazuje.

Również Stanuch zwraca uwagę, że sztuczna inteligencja uczy się na treściach publikowanych przez użytkowników. – Mieliśmy wysyp treści uderzających w Romana Giertycha, bo pytania były zadawane z profili, które raczej z nim nie sympatyzują. Ale gdyby takie pytanie padło z konta jego sympatyka, prawdopodobnie wypowiedź byłaby sympatyczna – tłumaczy.

Potwierdza to reportażysta Witold Szabłowski, któremu czytelnicy podesłali recenzję wystawioną mu we wtorek przez Groka – jak najbardziej pozytywną.

Stanisław Stanuch przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy sztuczna inteligencja "zaraziła się" nazizmem, antysemityzmem i wulgaryzmami. Tak było kilka lat temu w przypadku sztucznej inteligencji Microsoftu, którą wyłączono po kilku tygodniach testów, kiedy zaczęła wypowiadać się w tonie rasistowskim – nauczona tego przez użytkowników.

(PAR, 10.07.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.