Temat: technologie

Dział: TECHNOLOGIE

Dodano: Lipiec 14, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Bard, czyli sztuczna inteligencja od Google pisze i mówi po polsku

Google Bard do tej pory nie był oficjalnie dostępny w krajach Unii Europejskiej (fot. Google)

Bard AI, chatbot ze sztuczną inteligencją opracowany przez Google, ma już polską wersję. Zdaniem ekspertów na razie znacznie ustępuje ChatGPT.

Bard po polsku pojawił się równolegle obok arabskiego, chińskiego, hindi, hiszpańskiego i niemieckiego. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej danymi gromadzonymi przez narzędzie nie zarządza amerykańska spółka, ale spółka córka Google Ireland Ltd.

Czytaj też: Aktorzy Hollywood dołączyli do strajku scenarzystów. Wszystkie produkcje zagrożone

Nowy Bard poza tym, że potrafi już odpowiadać na zadawane pytania po polsku, pozwala również na odsłuchiwanie odpowiedzi generowanych maszynowym głosem. W angielskiej wersji można zmienić ton i styl wypowiedzi, korzystając z pięciu opcji (prostsza, dłuższa, krótsza, bardziej profesjonalna i bardziej swobodna). Odpowiedzi Barda można udostępniać innym w formie linków. Nowością jest możliwość dodawania obrazów w rozmowie z chatbotem, który potrafi stworzyć dla nich opis. Taka funkcja może się przydać redaktorom serwisów internetowych, którzy potrzebują opisów obrazów jako tekstu alternatywnego.

– Ogromna popularność ChatGPT zmusiła Google do wypuszczenia konkurencyjnego narzędzia. Niestety, ze względu na błędne odpowiedzi podczas oficjalnej prezentacji akcje spółki spadły, a narzędzie wycofano – przypomina Wojciech Gruszczyk, product manager w co.brick observe, specjalista z zakresu AI. – Kilka ostatnich miesięcy gigant z Mountain View spędził na dopracowywaniu Barda, aby zamazać pierwsze wrażenie i zapewnić sobie spory udział w rynku LLM. Czy to się udało? Myślę, że na tym etapie trudno mówić o detronizacji GPT. W warstwie interfejsu użytkownika oba narzędzia są bardzo podobne, niemniej różnią się pewnymi umiejętnościami, np. w dostępie do danych w trybie rzeczywistym czy możliwości wyszukiwania danych w internecie – zauważa ekspert.

Zdaniem Małgorzaty Fraser, dziennikarki i autorki podcastu "Techspresso", Google Bard nie jest rewolucyjny. – Po pierwsze miał bardzo słaby start, pojawił się tylko na części globu i w jednej wersji językowej, w czasie kiedy konkurencja pokazywała już wszędzie własne rozwiązania. Po drugie wciąż raczkuje. Poza ogólnymi założeniami trudno go nawet porównać z rozwiązaniem OpenAI, bo jest zdecydowanie bardziej prymitywny – mówi Fraser.

Czytaj też: Prezenterem BBC, który kupował zdjęcia nagiego chłopca, jest Huw Edwards

– Należy pamiętać, że Bard to wciąż produkt we wczesnej fazie eksperymentu, który umożliwia współpracę z generatywną sztuczną inteligencją – podkreśla Katarzyna Aszkiełowicz z polskiego oddziału Google.

– Najbliższe miesiące będą areną starcia gigantów technologicznych, które z jednej strony doprowadzi do lawinowego przyrostu funkcjonalności obu systemów, a z drugiej pozwoli usunąć znane niedogodności, takie jak wolne działanie modeli czy niestabilny dostęp do usług – podsumowuje Wojciech Gruszczyk.

Czytaj też: Coraz więcej Anny Popek w TVP. Wraca do "W kontrze" w TVP Info i zastąpi Jakimowicza

(PAR, 14.07.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.