Dział: PRASA

Dodano: Luty 08, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Sejmowa komisji kultury daleka od kultury. Sakiewicz: „Czy ten cham może przestać obrażać?”

Tomasz Sakiewicz w Sejmie: "Nie przyszedłem tutaj, żeby jakiś cham niewychowany mnie obrażał" (screen: iTV Sejm)

Drugie wtorkowe posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywało się w atmosferze pyskówki. Miało być poświęcone nękanym procesami dziennikarzom TVP i "Gazety Polskiej", tymczasem to nękani narzucili jej kształt daleki od parlamentarnych standardów.

Skargi Rafała Jarząbka z TVP, agresywne, przerywające wystąpienia posłów pytania Samuela Pereiry, szefa Tvp.info, wreszcie Tomasz Sakiewicz, naczelny "Gazety Polskiej", wyzywający posła Krzysztofa Mieszkowskiego przed Sejm, żeby przekonać się, "kto tu jest mężczyzną", nadały kształt popołudniowemu posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Według porządku obrad miało ono na celu "przedstawienie informacji na temat działań niektórych podmiotów medialnych (w tym stacji TVN) mających na celu ograniczenia wolności słowa i zastraszenie dziennikarzy przez przedstawicieli Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz dziennikarzy – TVP i Gazety Polskiej – nękanych procesami za odwagę głoszenia własnych opinii na temat m.in. stacji TVN". Rozpoczęło się jednak od wystąpienia wiceprzewodniczącej komisji posłanki Joanny Lichockiej, która stwierdziła: - Tych kłamstw TVN jest naprawę wiele.

Skargi dziennikarzy i Jolanty Hajdasz, szefowej Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, skupiły się na pozwach, jakie TVP i Samuel Pereira, wcześniej serwis Niezalezna.pl, a ostatnio Tomasz Sakiewicz otrzymali od TVN za słowa Sakiewicza wypowiedziane na antenie TVP, a powielone później przez prawicowe portale, że "TVN kłamie". Pozwy, poza roszczeniami finansowymi, zawierały również listę zwrotów, których niestosowania domaga się TVN od pozwanych w ciągu najbliższego roku. Do tego dołączyły skargi samych dziennikarzy o działania TVN, która miała jakoby skupiać się na ich wpadkach, zamiast przekazywać informacje.

- W mojej pamięci to posiedzenie pozostanie zbiorem płaczliwych skarg dziennikarzy - skomentowała wiceprzewodnicząca komisji Iwona Śledzińska-Katarasińska. Jej komentarz wywołał gwałtowną reakcję Samuela Pereiry, który zaczął dopytywać się, czy posłanka pamięta 1968 rok. - Pan tu jest gościem - upomniała go parlamentarzystka, po czym stwierdziła, że to posiedzenie do niczego nie doprowadzi, bo nie jest sądem, który powinien rozstrzygać sprawy wniesione pod obrady komisji.

Przy okazji okazało się, że członkowie komisji nie zostali nawet zaznajomieni z przedmiotem obrad. Pozwy, które miały być tematem debaty, otrzymywali dopiero w trakcie posiedzenia.

Punktem kulminacyjnym posiedzenia było wystąpienie posła Krzysztofa Mieszkowskiego, który przypomniał o inicjatywie opozycji zniesienia artykułu 212 k.k., a do zaproszonych dziennikarzy powiedział: - Nie beczcie, jak takie beksy, cholera jasna, bądźcie damami przynajmniej.

Czytaj też: Sejmowa komisja zajmowała się postępowaniem KRRiT o ukaranie TVN

- Czy ten cham może przestać nas obrażać? Jak pan chce sprawdzić, kto tu jest mężczyzną, to wyjdźmy przed Sejm - zareagował na jego wypowiedź Tomasz Sakiewicz.

Ostatecznie zwołanie posiedzenia komisji nie przyniosło żadnych wniosków. - Została zwołana po to, żeby TVP miała materiał pozwalający na oskarżanie TVN - skomentowała w swoim wystąpieniu wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

(PAR, 08.02.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.