Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 23, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wydarzenia i trendy 2021 roku. Mówią: Wieliński, Węglarczyk, Chrabota

Bartosz Wieliński ("Gazeta Wyborcza"), Bartosz Węglarczyk (Onet), Bogusław Chrabota ("Rzeczpospolita") (fot. Wojciech Surdziel/Wosu.pl, (fot. materiały prasowe IWP, screen YouTube))),

To był rok inny niż wiele poprzednich. Niezależne media stały się solą w oku władzy, przedmiotem sporu politycznego i ataku, angażowały setki tysięcy Polaków do masowych protestów. Choć osłabione orlenizacją, wychodzą z drugiego roku pandemii silniejsze dzięki wsparciu odbiorców, solidarności redakcji i sile jakościowego dziennikarstwa. Oto subiektywne podsumowanie roku szefów redakcji "Rzeczpospolitej", Onetu i "Gazety Wyborczej".

- Pozytywnym wydarzeniem roku był lutowy protest Media bez wyboru, gigantyczna mobilizacja środowiska medialnego, która zaskoczyła władzę i samych dziennikarzy. Okazało się, że po jasnej stronie mocy powstał wspólny front - mówi Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego "GW". - Było to wydarzenie nie tylko na skalę polską, ale też europejską, bo problemy z podziałami pośród mediów istnieją wszędzie. To, że największe telewizje wyłączyły ekrany, gazety wyszły z czarnymi jedynkami, a portale nie działały przez cały dzień, było osiągnięciem, pokazaniem siły i uzmysłowieniem widzom, czytelnikom i użytkownikom, jakie zagrożenia stoją przed mediami. Skutek był choćby taki, że „Gazeta Wyborcza”, Onet i Radio Zet pracowały razem nad projektem śledczym demaskującym nepotyzm w spółkach skarbu państwa. Udało się zrozumieć, że więcej nas łączy, niż dzieli. Myślę, że historycy mediów i ludzie piszący historię polityczną Polski, za jakiś czas to wydarzenie wpiszą na listę momentów znaczących, a może przełomowych.

Wieliński dalej: - Negatywnym wydarzeniem roku było to, co zrobili poseł Suski i poseł Babinetz, a więc próba zlikwidowania wolności mediów w Polsce w oparach zamachu stanu – zebranie komisji zwołane w 20 minut, przepchnięcie tego bez żadnej dyskusji, na rympał. To działanie gangsterskie i bandyckie. Media padły ofiarą przestępców, którzy rządzą Polską - mówię to otwarcie. Ta forma pogardy i otwartego łamania prawa przeraża, to było dno dna - mówi zastępca naczelnego "GW" opisując procedurę poprzedzającą odrzucenie przez Sejm weta Senatu do ustawy zmuszającej koncern Discovery do sprzedania stacji TVN. 

Mniej symetryzmu, więcej Orlenu i SEO

Zdaniem Wielińskiego optymistycznym trendem roku w mediach jest odwrót od symetryzmu. - Wydaje mi się, że dziennikarze przestali za wszelką cenę ważyć racje obu stron i unikać nazywania rzeczy po imieniu. Nie boją się mówić wprost o tym, co się dzieje w Polsce w kwestii walki z pandemią, zepsucia władzy czy korupcji. Przekonali się też, jakie są zagrożenia dla mediów, nie mają już złudzeń. To dobrze, bo mamy pisać prawdę, a w obecnej sytuacji nie można być pośrodku.

Wieliński dodaje, że tegorocznym trendem negatywnym jest "efekt Orlenu". - Przybyło redakcji, które są elementem pasa transmisyjnego władzy, są jej podporządkowane, cenzurują rzeczywistość, zamiast ją opisywać, służą politykom, zamiast ich rozliczać - mówi Wieliński. - Drugie złe zjawisko to zbyt mocne seoizowanie rzeczywistości redakcyjnej. Coraz silniejsze jest kształtowanie przekazu pod dyktando analizy danych o zachowaniach czytelników i użytkowników. Nie znoszę, gdy na kolegium porannym słyszę, że dziś szuka się Maryli Rodowicz, więc ktoś ma o niej napisać. Wiem, że wszyscy zabiegamy o ruch, nowe prenumeraty, ale to dziennikarze powinni wybierać to, co jest najważniejsze, a nie wyniki z Googla. Trzeba wrócić do korzeni - konkluduje wicenaczelny Wyborczej. 

Wielińskiemu wtóruje naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota wymieniając wśród wydarzeń roku lutowy protest przeciwko planom wprowadzenia podatku od reklam i walkę rządu z wolnymi mediami. Chrabota dodaje do tego pozyskanie nowego inwestora dla swojej gazety. W grudniu KCI, właściciel wydawcy dziennika, sfinalizował transakcje sprzedaży 40 proc. akcji w Gremi Media SA holenderskiej spółce Pluralis B.V., należącej w części do funduszu Media Development Investment Fund (MDIF), wspieranego finansowo przez miliardera George’a Sorosa. 

Siła internetu 

Zdaniem Chraboty kluczowy trend 2021 r. to rosnąca siła internetu i  odchodzenie na drugi plan tradycyjnych mediów, w tym telewizji.

Czytaj też: Telewizja słabnie. Co ją ratuje?

- Już za 5 lat, telewizja nie będzie rządziła duszami Polaków, tę rolę przejmie internet. Jak na razie nie istnieje pełna kontrola internetu - jak w przypadku mediów tradycyjnych, gdzie są koncesje i licencje, dystrybucja. Z Chin wiemy, że istnieje możliwość pełnej kontroli nad tą sferą, ale wymaga to środków z arsenału państw totalitarnych. W Europie nawet na Białoruś docierają programy satelitarne z Europy, nie ma tam też pełnej kontroli internetu, więc ten proces autonomizuje media i wzmacnia ich niezależność - mówi Chrabota przestrzegając, że wyzwanie cyfrowe stoi przed każdym medium. - Wielu sobie z nim nie poradzi, my walczymy, by Rzeczpospolita była wśród zwycięzców.

Dla Bartosza Węglarczyka, redaktora naczelnego Onetu, na pierwszym miejscu są sukcesy portalu, którym kieruje. 

- Dla mnie najbardziej pozytywnym wydarzeniem są wyniki zasięgowe i zaangażowania czytelników osiągnięte przez Onet, bo to więcej, niż chcieliśmy i dowód na to, że strategia, która przyjęliśmy, jest dobra. To subiektywne, ale dla mnie najważniejsze. Dodałbym do tego europejskiego Pulitzera dla Janusza Schwertnera - mówi Węglarczyk. - Poza własnym podwórkiem byłaby to akcja "Media bez wyboru" – w tym sensie, że po raz pierwszy od wielu lat mogliśmy powiedzieć o czymś takim jak "środowisko dziennikarskie". Akcja pokazała też solidarność między redakcjami, a wydawcami i zarządami firm, które ją wsparły. Negatywne wydarzenia to z pewnością przyjęcie lex TVN – świąteczny prezent władzy dla mediów w Polsce. I śmierć Kamila Durczoka, którą osobiście bardzo przeżyłem. 

Dziennikarstwo newsowe i jakościowe w internecie 

Jako pozytywny trend roku Węglarczyk wymienia przenoszenie się twardych newsów do internetu. - Mam wrażenie, że dziennikarstwo newsowe w zasadzie całkowicie przeniosło się do internetu, co oznacza oczywiście osłabienie prasy tradycyjnej, która - myślę - dobija do swojego brzegu. Ponad wszelką wątpliwość utrwaliło się też wideo jako forma dziennikarska w internecie - mówi naczelny Onetu.

- To był kolejny rok pokazujący wagę jakościowego dziennikarstwa - dodaje Bartosz Węglarczyk. - Udowadnia to zainteresowanie naszymi długimi tekstami o epidemii. Długa forma się czyta, więc właściciele mediów, którzy to zauważyli, inwestują w jakościowe dziennikarstwo. To jest fantastyczne.

(MS, 23.12.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.