Dział: TELEWIZJA

Dodano: Wrzesień 29, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Mateusz Morawiecki redagował odpowiedź na pytania dziennikarzy TVN-u

Premier Morawiecki proponował manipulację w odpowiedzi na pytania dziennikarzy TVN (fot. Jakub Kamiński/East News)

Premier Mateusz Morawiecki osobiście uczestniczył w redagowaniu odpowiedzi na pytania dziennikarzy TVN w sprawie swoich lotów o statusie HEAD. Proponował manipulację: "(...) żeby było widać, że to nie nasza decyzja tylko jakaś ogólna mistyczna ezoteryczna procedura »drugiego samolotu«" - pisał do współpracowników. Wyszło to na jaw przy okazji publikacji kolejnych maili, jakie wyciekły do sieci ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera.

Chodzi o materiały dziennikarzy Tvn24.pl i magazynu "Czarno na białym" w TVN 24 pt. "Prezydent latał w statusie HEAD nad morze, a premier na plan filmowy". Jego autorami byli Grzegorz Łakomski, Piotr Świerczek, Szymon Jadczak, Jan Kunert i Rafał Lesiecki.

Z ujawnionej przez Poufnarozmowa.com korespondencji wynika, że dziennikarze TVN pytali KPRM m.in. o obecność dzieci Morawieckiego, a także doradczyni zarządu Telewizji Polskiej Małgorzaty Raczyńskiej na pokładzie samolotów mających specjalny status lotu HEAD (z głową państwa lub w lotach specjalnych).

Ujawniona we wtorek korespondencja pochodzi z sierpnia 2019 roku, czyli z okresu przed wyborami parlamentarnymi.

"Ewidentnie mają w rękach listy pasażerów (nie wiadomo z jakiego źródła), bo dokładnie mi cytowali fragmenty dokumentów" - stwierdził Piotr Müller, rzecznik rządu.

Mateusz Morawiecki pisał, żeby jego współpracownicy ważyli pięć razy każde słowo. Ostatecznie, oceniając propozycję odpowiedzi dla dziennikarzy TVN, stwierdził: "Można wysyłać, tylko na koniec dodałbym jeszcze coś o procedurze wojskowej i jeszcze trzy razy bym włożył słowo: bezpieczeństwo + tak sformułowane pół zdania, żeby było widać, że to nie nasza decyzja tylko jakaś ogólna mistyczna ezoteryczna procedura »drugiego samolotu«". Natomiast Piotr Müller podkreślał, że w jego przekonaniu "nie ma bardzo dużego zagrożenia". "Choć wiadomo, że TVN czy »Newsweek« z wszystkiego są w stanie nakręcić aferę" - dodał.

Szymon Jadczak, dziś dziennikarz Wirtualnej Polski, komentuje: - To, co można zobaczyć w tych mailach, to kompletny brak szacunku dla dziennikarzy i obywateli.

Jadczak zauważa, że w wiadomościach pada propozycja "napuszczenia" służb na dziennikarzy z powodu wycieku informacji. - Warto jednak podkreślić, że są to dane, które powinny być dostępne w ramach informacji publicznej. Fakt, że takie rzeczy trzeba wyrywać politykom z gardła, to jest porażka naszej demokracji - mówi "Pressowi" Jadczak. I dodaje: - Wykonywaliśmy rzetelną, dziennikarską robotę, którą - jak dziś widać - rządzący próbowali nam za wszelką cenę utrudniać.

Dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. wizerunku, dostrzega w tej korespondencji regułę: rządzący wiedzą, że komunikacja ze społeczeństwem jest bardzo istotna. - Patologia w relacjach komunikacyjnych tej władzy jest jednak daleko posunięta. Powiedzieć, że to jest skandal, to nic nie powiedzieć. Bo co może być dalej? Premier Morawiecki ma zostać redaktorem naczelnym wszystkich gazet, telewizji i stacji radiowych w Polsce? - komentuje.

Od kilku miesięcy w sieci pojawiają się screeny wiadomości, które pochodzą z prywatnej skrzynki mailowej Michała Dworczyka. Rząd konsekwentnie utrzymuje, że to rosyjski cyberatak i nie komentuje treści tych listów.

(MNIE, 29.09.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.