Dział: PRASA

Dodano: Marzec 01, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Artykuł "Wyborczej" przystopuje karierę Daniela Obajtka

Media podkreślają, że problemem nie są przekleństwa, które pojawiają się na taśmach, ale złamanie zasad pracy samorządowca (fot. Piotr Molecki/East News)

Ujawnione przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" taśmy, które ukazały konflikt interesów Daniela Obajtka, jako wójta Pcimia, zdaniem ekspertów przystopują karierę polityczną obecnego szefa Orlenu.

Dziennikarze krakowskiego oddziału "Gazety Wyborczej" Paweł Figurski i Jarosław Sidorowicz, którzy na co dzień zajmują się polityką i sądownictwem, ujawnili nagrania rozmów telefonicznych obecnego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka z czasów, w których był wójtem Pcimia. Z nagrań wynika, że w czasie pracy w samorządzie Obajtek nieoficjalnie kierował sprzedażą w spółce TT Plast i konkurował z firmą, w której zaczynał swą karierę biznesową, a która należała do członków jego rodziny. Jako wójt nie miał prawa prowadzić działalności biznesowej. Co więcej, kilka lat później miał świadomie skłamać podczas procesu sądowego, że nie miał żadnych powiązań z firmą TT Plast.

Według Jacka Nizinkiewicza, dziennikarza politycznego "Rzeczpospolitej", taśmy opublikowane przez "Gazetę Wyborczą" zatrzymały ewentualny polityczny awans Daniela Obajtka. – Trudno byłoby polityka, wobec którego pojawiły się tak duże zarzuty, postawić na piedestał. Nie uważam, żeby te taśmy kończyły karierę Daniela Obajtka, bo nawet jeśli nie zostanie premierem w najbliższym czasie, to stanowi ważną rezerwę kadrową PiS – zaznacza Nizinkiewicz. I dodaje, że na publikacji taśm najbardziej zyskuje otoczenie premiera i sam Mateusz Morawiecki. – Było wiele ruchów ze strony Mateusza Morawieckiego wskazujących na to, że boi się o swoje stanowisko.

Zdaniem Hanny Waśko, właścicielki i prezeski agencji Big Picture, artykuł "GW" może mieć wpływ na chęć do zostania prezesa Orlenu w polityce. – Obajtek nie ma za sobą dużej kariery, żeby być przygotowanym na tak duży poziom napięć, jakie funkcjonują w polityce. On nie jest Grzegorzem Schetyną czy Jarosławem Kaczyńskim, po których podobne kryzysy spływają. Waśko przywołuje przykład Kamila Zaradkiewicza, który po publikacjach mediów na swój temat odsunął się w cień.

Sebastian Drobczyński, ekspert ds. marketingu politycznego, przekonuje, że temat na jakiś czas odciągnie znów uwagę m.in. od rosnącej fali zakażeń koronawirusem oraz od kłótni w Zjednoczonej Prawicy.  

(BAE, 01.03.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.