Temat: na weekend

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Wrzesień 27, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Okręgowa liga mistrzów

W UEFA Europa Conference League wystąpią 32 zespoły (fot. Mario Klassen/Unsplash.com)

UEFA Europa Conference League, czyli nowe europejskie rozgrywki piłkarskie, które ruszą od sezonu 2021/2022, zdaniem ekspertów mogą być atrakcyjne dla nadawców w Polsce, ale jedynie wtedy, gdy w fazie grupowej wystąpią zespoły z naszego kraju.

Od trzech sezonów żaden polski zespół nie przeszedł eliminacji do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Dla futbolu w Polsce to nie tylko problem sportowy, ale też wizerunkowy i finansowy. Szansą na zaistnienie w Europie mogą okazać się nowe rozgrywki. Wystąpią w nich 32 zespoły, w tym również te, które odpadną w eliminacjach LM i LE. Mecze będą rozgrywane w czwartki.

Europa Conference League - furtka dla słabeuszy

- UECL to okazja dla tych, dla których bardziej prestiżowe rozgrywki to za wysokie progi, czyli niestety także dla polskich klubów. Od lat drastycznie rośnie dysproporcja między najbogatszymi a biednymi i UEFA chce tę lukę zapełnić oraz otworzyć furtkę dla słabszych - uważa Jędrzej Hugo-Bader, account director w Havas Sports & Entertainment Poland.

Eksperci oceniają, że mecze UECL mogą okazać się ciekawe dla polskich widzów i nadawców. Jest jeden warunek. - Nowe rozgrywki będą atrakcyjne dla stacji i telewidzów tak długo, jak długo będą w nich grać polskie kluby - zaznacza Mateusz Brzeźniak, senior account executive w Arskom.

Zdaniem Pawła Wilkowicza, szefa redakcji Sport.pl, jedynie Liga Mistrzów cieszy się zainteresowaniem kibiców na całym kontynencie. - Mecze Ligi Europy oglądane są głównie w krajach, z których pochodzą występujące w rozgrywkach zespoły. Podobnie może być z UECL - ocenia Wilkowicz.

Podobnego zdania jest Hugo-Bader. - Telewizje mogą liczyć na dobrą oglądalność, nawet jeśli polskie zespoły nie będą rywalizowały z tymi z topu. Widzów przyciągają te wydarzenia, w których biorą udział Polacy. Jeżeli nie ma naszych drużyn lub zawodników, to uwaga skupia się na tych najlepszych, czyli Liverpoolu, Barcelonie itp. - mówi.

Eksperci podkreślają, że na nowych rozgrywkach zyska przede wszystkim europejska federacja. - UEFA konsekwentnie realizuje wielomarkową strategię: chcąc maksymalizować zyski, dywersyfikuje swoje produkty i buduje nowe brandy, jak np. Liga Narodów. Zepchnięcie klubów ze słabszych lig do UECL ma zapewne odwieść najbogatszych od planów stworzenia ekskluzywnej Superligi - analizuje Mateusz Brzeźniak.

Paweł Wilkowicz zauważa, że pojawienie się kolejnych rozgrywek oznacza 16 dodatkowych szans wywalczenia awansu do fazy grupowej (LE będzie zmniejszona z 48 do 32 drużyn). - Z perspektywy polskich zespołów to niewiele więcej, ale jednak wzrośnie szansa na grę w Europie i zarobienie niezłych pieniędzy. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że UECL ma gwarantować solidne wpływy występującym tam zespołom - twierdzi Wilkowicz.

(PAZ, 27.09.2019)

Pozostałe tematy weekendowe

Seriale października w HBO Go i Netfliksie
Thomas Cook zatopił Neckermanna
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.