Dział: TELEWIZJA

Dodano: Wrzesień 03, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Brak polskich drużyn w europejskich pucharach nie zaszkodzi stacjom telewizyjnym

Od trzech sezonów żaden polski zespół nie przeszedł eliminacji do Ligi Mistrzów lub Ligi Europy (fot. Pixabay.com)

Trzeci sezon z rzędu bez polskiego zespołu w fazie grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy to poważny problem wizerunkowy dla klubów, którego nie powinny jednak mocno odczuć stacje telewizyjne - uważają eksperci.

Czwartkową porażkę Legii Warszawa w Glasgow oglądało w TVP 2 średnio 1,34 mln widzów (dane Nielsen Audience Measurement). Gdyby Legia awansowała do fazy grupowej Ligi Europy, to jej mecze byłyby transmitowane w TVP, a atrakcyjni rywale mogliby zwiększyć widownię Dwójki w czwartkowe wieczory. Występy warszawskiego zespołu w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017 śledziło w TVP 1 średnio 3,3 mln osób. W poprzednim sezonie rozgrywki bez udziału polskiego zespołu przyciągały do Jedynki średnio 1,29 mln widzów - o 768 tys. mniej niż w sezonie 2017/2018. Prawa do wszystkich meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy od roku posiada Polsat, który pokazuje je na płatnych kanałach premium.

- Występy polskich sportowców w kanałach otwartych zwykle cieszą się dużym zainteresowaniem i z pewnością telewizje wolałyby budować oglądalność w środowe czy czwartkowe wieczory meczami polskich drużyn w pucharach. Inaczej jest z kanałami płatnymi, które odbiorcy wykupują, aby oglądać wielką piłkę i ich nadawcy raczej nie odczują mocno braku naszych zespołów - podkreśla Jędrzej Hugo-Bader, account director w Havas Sports & Entertainment Poland.

Podobnie uważa Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska. - Pod względem czysto biznesowym brak awansu polskich zespołów nie dotknie nadawców, bo w strukturze ich całościowych przychodów to drobnostka. Stacje dysponują ciekawym kontentem, którym mogą wypełnić ramówkę i traktują mecze w pucharach jako wartościowy, ciekawy, ale tylko dodatek - twierdzi Kita.

Zdaniem ekspertów jesień bez europejskich pucharów pod względem wizerunkowym mocno odczują kluby, zwłaszcza Legia. - Od tego klubu wymaga się więcej. Tymczasem ostatnio był przedmiotem drwin, także ze strony własnych kibiców. Kolejny rok bez awansu oznacza konieczność łatania coraz większej dziury w budżecie. Niezbędna może okazać się sprzedaż najlepszych zawodników. Może się też pogorszyć atmosfera wokół klubu i spaść frekwencja na meczach - analizuje Hugo-Bader.

Grzegorz Kita nie uważa jednak, aby kiepskie wyniki polskich zespołów w ostatnich latach sprawiły, że telewizje przestaną walczyć o zakup praw do pokazywania ich występów na etapie eliminacji do Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. - Rywalizacja o prawa telewizyjne nie straci sensu, bo takie mecze mogą znacząco ubarwić kontent i angażują kibiców. Zwłaszcza gdy polskie zespoły trafią na atrakcyjnych rywali. Poza tym wreszcie kiedyś musi nadejść przełom, a telewizjom szkoda byłoby go przegapić. W końcu pojawią się lepsze wyniki i stacje telewizyjne będą chciały to pokazać na swoich antenach - mówi ekspert.

(PAZ, 03.09.2019)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.