Jak państwo powinno regulować media
"Należy być bardzo ostrożnym w jakimkolwiek regulowaniu mediów" – tak podsumował wczorajszą debatę "Regulacje prawne, praktyka a wolność mediów" Grzegorz Gauden, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej".
Podczas debaty zorganizowanej przez ”Rzeczpospolitą” i Instytut Wschodni paneliści dyskutowali przede wszystkim o tym, czy w ogóle państwo (jego urzędnicy) powinno ingerować w rynek mediów. - Państwo musi mieć wpływ na choćby częściowe układanie ludziom w głowach, a może to robić poprzez media. Powinniśmy się z nim zaprzyjaźnić i traktować je jak dobrotliwych rodziców, którzy pomagają słabszym – mówił Marcin Wolski, dyrektor Programu I Polskiego Radia. – Państwo nie ma prawa prowadzić nikogo za rączkę. Powinny działać wyłącznie mechanizmy gospodarcze – ripostował Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny ”Newsweek Polska”. Piotr Legutko, zastępca dyrektora Agencji Informacyjnej TVP, powiedział, że urzędnicy powinni się włączyć w monitorowanie mediów. – Media same się monitorują. Powstają dziennikarskie stowarzyszenia i organizacje społeczne, więc nie obawiamy się ocen. Media same oceniają i weryfikują doniesienia swojej konkurencji, co pokazał przykład informacji o Zbigniewie Herbercie – mówił Wróblewski. Wojciech Dziomdziora, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podkreślił, że do minimum powinny zostać ograniczone kompetencje Rady w zakresie koncesjonowania i karania nadawców: – Koncesje powinny być wydawane tylko w przypadku rozdysponowywania dóbr rzadkich, takich jak naziemne częstotliwości. Koncesjonowanie na przykład nadawców kablowych jest absurdem.(KRZ, 18.08.2006)










