Wicenaczelny "Wyborczej" wystąpił przed deputowanymi Rady Europy
Wczoraj Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", wypowiedział się o sytuacji polskich mediów na komisji ds. politycznych i demokracji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Jarosław Kurski został zaproszony przez komisję, która debatowała w Paryżu. "Nie należę do żadnej partii politycznej. Tylko obywatelska troska o losy demokracji i ładu medialnego w Polsce skłoniła mnie do przyjęcia Państwa zaszczytnego zaproszenia" - argumentował podczas wystąpienia (zostało opublikowane w Wyborcza.pl). Kurski skrytykował działania polskiego rządu, który m.in. zmienił ustrój mediów publicznych. "W opinii partii rządzącej mój występ tutaj jest aktem zdrady. Każdy krytyczny głos na forum międzynarodowym polski rząd nazywa donosem na Polskę" - mówił.
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", nie jest zdziwiony przyjęciem zaproszenia przez wicenaczelnego "GW". - Postąpiłbym tak samo, gdyby mnie o to poproszono. Jarosław Kurski wystąpił w roli eksperta, a nie zaangażowanego polityka. Więcej wątpliwości mam co do jego udziału w manifestacji KOD-u - mówi Chrabota.
Zaproszenie na posiedzenie komisji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przyjęłaby też Jadwiga Sztabińska, redaktor naczelna "Dziennika Gazety Prawnej". - Wcale nie dziwię się, że wystąpił. Traktuję to jako głos niezależnych mediów. Oczywiście, w pewien sposób "Gazeta Wyborcza" jest określona politycznie, ale nie jest organem partyjnym. Gdybym była w Radzie Europy, chciałabym wysłuchać wysoko ustawionego w strukturach dziennikarza z Polski, który opowiedziałby o sytuacji, nie będąc związanym z obecną władzą - tłumaczy Sztabińska.
Oprócz Jarosława Kurskiego w dyskusji wzięli udział m.in. Agnieszka Romaszewska-Guzy ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Aleksander Stępkowski - podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
(IKO, 09.03.2016)










