Polskie Radio chce, by "Fakt" sprostował informację o dowcipie Manna
Wojciech Mann (fot. Michał Kołyga)
- Będziemy bronili dobrego imienia stacji i pana Manna – zapowiada Marcin Iskra, dyrektor biura zarządu Polskiego Radia. Dodaje, że spółka będzie się domagała sprostowania od wydawcy dziennika "Fakt" (Ringier Axel Springer Polska). Tydzień temu gazeta na swoim portalu opublikowała krótki tekst i znalezione w Internecie nagranie rzekomej wypowiedzi Wojciecha Manna. "Co wisi na facecie, jest cienkie i chce pogmerać w dziurce?" – pyta w nim dziennikarz Trójki. Następnie pada słowo "ch...", nagranie prawdopodobnie jest jednak zmanipulowane.
- Ze spreparowaniem jednego słowa nie ma żadnego problemu. Można je złożyć sylaba po sylabie – wyjaśnia Magda Jethon, szefowa Trójki. Zarząd radia zwrócił się do niej z prośbą o wyjaśnienia, którym dał wiarę. - Są nagrania tej audycji, musimy je tylko znaleźć – wyjaśnia Marcin Iskra.
Jak tłumaczy Paweł Mathia, główny inżynier w Polskim Radiu, większość zapisów audycji jest przechowywana przez miesiąc, część do pół roku, tylko nieliczne zaś archiwizowane są rok lub dłużej. Z naszych informacji wynika jednak, że szefostwo Trójki nie wie, w której audycji Wojciech Mann opowiadał dowcip i nie wiadomo, czy nagranie na pewno jest przechowywane.
W poniedziałek "Fakt" wyjaśnił, że nagranie jest żartem, a w oryginalnej wersji dowcipu ostatnie słowo brzmiało "klucz". Mimo to dowcip zaczął krążyć po internetowych portalach rozrywkowych i społecznościowych, a do zarządu Polskiego Radia wpłynęła skarga od słuchacza. Radio przygotowuje dla niego odpowiedź.
(29.09.2011)










