Komorowski nie chce dziennikarzy w sejmowych ubikacjach

Bronisław Komorowski, który ma zostać marszałkiem Sejmu, zapowiada wprowadzanie akredytacji tylko dla "lepszych" dziennikarzy.

W rozmowie przeprowadzonej przez Michała Pietniczkę dla portalu Gazeta.pl, Komorowski odniósł się do pomysłu marszałka kończącej się kadencji Sejmu Ludwika Dorna, dotyczącego podziału Sejmu na strefy zróżnicowanego dostępu dla dziennikarzy. Przyznał, że praca dziennikarzy w Sejmie wymaga uporządkowania. ”Uporządkowanie nie musi jednak oznaczać eliminowania z możliwości uzyskiwania informacji, bo dziennikarz jest przekaźnikiem między opinią publiczną a źródłem informacji. Natomiast nie może być tak, że dziennikarze pojawiają się wszędzie, gdzie tylko sobie zażyczą, włącznie z ubikacją, gdzie łapią ministrów” – powiedział Komorowski. ”System akredytacji zawsze istniał i będzie istniał. Pytanie tylko, czy będą ją dostawać wszyscy jak leci, czy właśnie ci lepsi. Powinni ją dostawać lepsi, żeby była lepsza informacja o pracach parlamentu” – dodał. Jego zdaniem dziennikarzy powinien oceniać parlament. Konrad Piasecki, dziennikarz polityczny RMF FM, nie traktuje wypowiedzi Komorowskiego poważnie. – Mam nadzieję, że to tylko nieporozumienie, wypowiedź wyrwana z kontekstu, o czym mogłaby świadczyć postawa wicemarszałka i uśmiech błąkający się po jego twarzy. Jakże Sejm może zdecydować, kto ma prawo wstępu, a kto takiego prawa nie ma? To jakiś absurd, bo nie da się tego zrobić ani metodą głosowania, ani indywidualną decyzją marszałka – uważa Piasecki. Według niego powinno się natomiast dyskutować o zasadach dobrego obyczaju, np. zakazu przychodzenia do Sejmu w krótkich spodenkach przez dziennikarzy tam pracujących, o czym również wspomina Komorowski. Rozmowa z Komorowskim na www.gazeta.pl

(AW, 27.10.2007)