Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Październik 29, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Stowarzyszenie Woronicza 17 popiera list do premiera o zniesienie likwidacji mediów publicznych

Prezesem Stowarzyszenia Ludzi Mediów Woronicza 17 jest Jacek Snopkiewicz (screen: YouTube.com/Arena Praktyk)

"Popieramy list do przedstawiciela władzy, która nie dotrzymuje obietnic, lekceważy opinie społeczne, nie rozumie znaczenia obiektywnych, niezależnych mediów publicznych" – napisało w oświadczeniu Stowarzyszenie Ludzi Mediów Woronicza 17, odnosząc się do listu 564 pracowników z 12 regionalnych rozgłośni publicznych. Zaapelowani oni do premiera Donalda Tuska o zniesienie stanu likwidacji mediów publicznych.

Według Stowarzyszenia Ludzi Mediów Woronicza 17 list otwarty do szefa rządu to "godny szacunku protest przeciwko polityce państwa, które przez lata doprowadziło do ruiny polskie media publiczne".

"Media publiczne tracą najcenniejszy kapitał"

"Świat polityki, zastępy posłów, senatorów, ministrów, od niemal dwóch dekad, odpowiadają za bankructwo idei niezależnych, publicznych mediów, za wykorzystywanie Polskiego Radia i Telewizji Polskiej do swoich partyjnych celów" – pisze w oświadczeniu zarząd stowarzyszenia, w którym są: Jacek Snopkiewicz (prezes), Barbara Bilińska, Anna Kwiatkowska, Grzegorz Furgo i Andrzej Siwek.

Czytaj też: KRRiT dostała skargi na program Doroty Wysockiej-Schnepf z Mariuszem Goskiem w TVP Info

"List 564 pracowników regionalnych rozgłośni radiowych do premiera Donalda Tuska, elegancki w formie, mówi jednak: STOP! Popieramy list do przedstawiciela władzy, która nie dotrzymuje obietnic, lekceważy opinie społeczne, nie rozumie znaczenia obiektywnych, niezależnych mediów publicznych" – czytamy w oświadczeniu.

Stowarzyszenie przyznaje, że po wyborach parlamentarnych liczyło "nie tylko na rozliczenie draństw w telewizji Kurskiego, namiestnika PiS, ale też na przywrócenie godności pracownikom". "Tak się nie stało. Media publiczne tracą dzisiaj najcenniejszy kapitał, jakim były doświadczone zespoły twórcze i redakcyjne tworzące programy. Dlatego tym bardziej doceniamy odwagę ludzi Polskiego Radia. W sierpniu 1980 r. to właśnie oni rozpoczynali skuteczne protesty w Radiokomitecie, odzyskując do stanu wojennego znaczący wpływ na program" – przypomina zarząd Stowarzyszenia.

"Władza powinna rozumieć, że list otwarty podpisany przez kilkaset osób to dopiero początek" – uważają władze Stowarzyszenia. Ich zdaniem nie sprawdzi się już taktyka ignorowania głosów opinii publicznej i sygnałów o sytuacji mediów publicznych. "Tak zignorowany został list otwarty naszego Stowarzyszenia, który w lipcu 2025 r. wysłaliśmy do ministra kultury p. Marty Cienkowskiej. Podobnie z brakiem reakcji spotkały się pisma związków zawodowych kierowane do kancelarii Prezesa Rady Ministrów" – czytamy w oświadczeniu.

"Duch namiestnika Kurskiego krąży nadal"

Stowarzyszenie przypomina, że "spółki w stanie likwidacji nie muszą liczyć się z prawami pracowniczymi, a ich wydatki i polityka programowa nie podlegają praktycznie żadnej kontroli". "Jedyną miarodajną oceną jest więc ocena widzów wyrażona wynikami oglądalności i słuchalności. A ta mówi wszystko" – dodaje.

Czytaj też: Oglądalność magazynu "Reporterzy" w TVP 1. Łuczyński, Pawlewski i Górniakowska

Według Stowarzyszenia "dwuletnia bezskuteczność Ministerstwa Kultury czy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest przyzwoleniem na działania bez azymutu programowego, bez stabilnego finansowania, nie mówiąc już o obowiązującym nas europejskim Akcie o wolności mediów (EMFA)".

"De facto duch namiestnika Kurskiego krąży nadal po korytarzach Woronicza. W rankingu Reporterów bez Granic w gorszej od polskich mediów publicznych sytuacji są tylko media na Węgrzech i na Malcie. Obserwatorzy OBWE po drugiej turze wyborów prezydenckich wydali opinię, że przekaz w większości mediów, w tym także u nadawcy publicznego, ograniczył wyborcom dostęp do bezstronnych informacji" – wyliczają członkowie zarządu Stowarzyszenia.

"Dosyć pozorowanych ruchów. Przestrzegamy: dalsze zaniechania sprawią, że obecnie rządzący staną się grabarzami mediów publicznych" – apelują. Ich zdaniem ocena dwuletniej działalności Polskiego Radia i TVP jest "niezbędna, tak jak rozpoczęcie stanowczych rozliczeń telewizji Kurskiego".

"Jednak zakończenie procesu likwidacji spółek mediów publicznych jest pierwszym i niezbędnym krokiem, by w dialogu z ekspertami medialnymi oraz pracownikami mediów publicznych przywrócić Telewizji Polskiej, Polskiemu Radiu, Polskiej Agencji Prasowej prestiż i misję publicznych nadawców, bez których skuteczna komunikacja społeczna nie jest możliwa. Demokracja bez autentycznego dialogu ze społeczeństwem staje się pustym frazesem" – kończą swoje oświadczenie.

Czytaj też: Republika pokazała materiały o Klementynie Suchanow zabezpieczone przez sąd

(KOZ, 29.10.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.