IWP i Repropol przeciwne obniżaniu opłaty reprograficznej od papieru
W projekcie rozporządzenia o opłatach reprograficznych papier jest obłożony stawką w wysokości zaledwie 0,74 proc. (fot. JJ Ying/Unsplash.com)
Izba Wydawców Prasy i Repropol złożyły w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego stanowisko w sprawie projektu rozporządzenia o opłacie reprograficznej. Obie organizacje są przeciwne obniżeniu opłaty od papieru.
"Lista urządzeń i czystych nośników wymaga nowelizacji. Polska jest jednym z niewielu, jeśli nie jedynym krajem UE, w którym nie dostosowano do rzeczywistości spisu urządzeń i nośników zawartego w ww. rozporządzeniach. Twórcy nie otrzymują zatem rekompensat w należytej wysokości" – zauważają w piśmie IWP i Repropol.
Niskie wpływy z opłat reprograficznych w Polsce
Zdaniem obu organizacji nadszedł czas, by polscy decydenci – wzorem innych krajów – dokonali nowelizacji rozporządzeń. "Jest to warunek sine qua non dla utrzymania poziomu kreatywności i zapewnienia szerokiej oferty dla społeczeństwa. Zatem cieszy nas fakt, iż MKiDN podjęło temat i przedłożyło przedmiotowy projekt" – napisano w stanowisku.
Czytaj też: Grzegorz Dobiecki przestaje prowadzić program w Polsat News i przechodzi na emeryturę
Obie organizacje popierają dodanie do listy nośników telefonów komórkowych i tabletów, które są obecnie wykorzystywane do kopiowania. Sprzeciwiają się natomiast propozycji obniżenia stawek opłat reprograficznych od papieru i niektórych urządzeń. Ich zdaniem obniżki uderzają w wydawców, dziennikarzy i autorów książek.
Wpływy z opłat reprograficznych – czyli od tzw. czystych nośników – w Polsce należą do najniższych w całej Europie. To konsekwencja przestarzałych przepisów w tym zakresie, które do dzisiaj za czyste nośniki uznają magnetofony, magnetowidy, faksy, odtwarzacze mp3 czy nagrywarki CD/DVD. Przepisy były ostatnio aktualizowane w 2008 roku, kiedy popularność zyskiwały notebooki, kieszonkowe kamery wideo i czytniki e-booków.
Projekt rozporządzenia, którego konsultacje społeczne zakończyły się w sobotę, zakłada obłożenie nowych urządzeń jednoprocentową opłatą reprograficzną. W przypadku pozostałych (m.in. kopiarki, drukarki i skanery) opłatę obniżono do maksymalnie 2 proc. Papier w formatach A3 i A4 jest obłożony opłatą 0,74 proc.
"Uderza to w książkę i w prasę"
– Nareszcie, po kilkunastu latach dopominania się o potrzebę aktualizacji listy czystych nośników, obecna ekipa rządząca wreszcie to robi. Nasze zdanie o projekcie zmian i o tej inicjatywie jest naprawdę bardzo dobre – mówi Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy. Dodaje jednak, że wydawcy mają pewne uwagi do przedstawionego przez MKiDN projektu.
Czytaj też: Liczba subskrypcji Tok FM Premium przekroczyła 54 tys. Wzrost rok do roku
– Najistotniejsze, przy całym pozytywnym nastawieniu, zastrzeżenie i zdumienie jednocześnie budzi propozycja obniżenia stawek na pewną grupę urządzeń i na papier. Nie widzimy żadnego uzasadnienia dla takiej decyzji. To urządzenia, które może nie decydują dzisiaj o wielkości kopiowania, ale ciągle są do kopiowania wykorzystywane. Papier nadal jest w tym procesie istotny, więc ze względów ekonomicznych czy użytkowych dla takiej obniżki nie ma żadnego uzasadnienia. Po drugie jest to jedyne, poza płytami CD, obniżenie stawek w projekcie rozporządzenia – wskazuje szef IWP.
Frąckowiak zauważa, że obniżenie stawek opłat reprograficznych dotyczy tylko jednej branży. – Chodzi o wydawców prasy i dziennikarzy, ale także wydawców i autorów książek. A także, jak zwrócili na to uwagę uczestnicy naszych rozmów na forum Stowarzyszenia Kreatywna Polska, wielu innych autorów, m.in. plastyków, grafików czy fotoreporterów. Uderza to w książkę i w prasę, i tego nie rozumiemy. Od wielu lat mówi się o potrzebie wsparcia polskich wydawców książki i prasy, podejmuje się wiele cennych inicjatyw promujących czytelnictwo. Tymczasem tam, gdzie chodzi o coś naprawdę konkretnego, tylko my padamy ofiarą obniżenia stawek. Mamy jednak nadzieję, że ministerstwo z tego się wycofa – komentuje.
Z rządowych szacunków wynika, że dzięki nowelizacji do twórców i wydawców może trafić co roku od 150 do 200 mln zł.
Czytaj też: Stanowski obraża, wyzywa i zapewnia, że dobrze się bawi. "Wie, co robi i na tym korzysta"
(PAR, 26.08.2025)










