Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 21, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Eksperci: Viaplay przegrał, bo wszystko postawił na jedną kartę – streaming sportu

Viaplay, wchodząc do Polski, zachęcał do oglądania Bundesligi z Robertem Lewandowskim, ale ten w następnym sezonie przeszedł do ligi hiszpańskiej (fot. materiały prasowe)

Eksperci poproszeni przez "Presserwis" o komentarz do informacji, że Viaplay Group che się wycofać m.in. z Polski, podkreślają, iż skandynawska grupa prawie wszystko postawiła na streaming, międzynarodową ekspansję i prawa do transmisji sportowych, ale w bezpośrednim starciu z globalnymi gigantami nie była w stanie konkurować własnymi produkcjami w obszarze fabuły i dokumentu. W efekcie została jej walka o prawa do transmisji sportowych, za które mocno przepłacała.

Filip Cieśliński, head of sales w agencji marketingu sportowego Arskom, ocenia, że Viaplay od momentu pojawienia się na polskim rynku wydawał ogromne, nierynkowe pieniądze na prawa telewizyjne (przejął m.in. Formułę 1 od Eleven Sports czy piłkarską ligę angielską od Canal+). – Funkcjonujące na rynku podmioty w wielu przypadkach odpuszczały rywalizację o nie, bo z długoletnich badań wynikało im, że potencjał na zwrot z takiej inwestycji będzie znikomy – zauważa Cieśliński.

Zła opinia Viaplay

Maciej Łanczkowski, dziennikarz tygodnika "Piłka Nożna", przypomina z kolei, że jakość transmisji internetowej nadal pozostawia wiele do życzenia w porównaniu z tradycyjną telewizją. – Problemy techniczne również wpłynęły na zmiany w działaniu Grupy Viaplay, jednak należy podkreślić, że platforma skutecznie rozwiązała wiele problemów z poprawnym działaniem transmisji – stwierdza.

Czytaj też: Właściciel Viaplay chce wycofać się z polskiego rynku

Także Grzegorz Kita, prezes agencji marketingu sportowego Sport Management Polska, zauważa, że na Viaplay ciążyła zła opinia wśród konsumentów. – Począwszy od problemów technicznych z transmisjami, do ogólnie słabej obsługi subskrybentów. Odkładając na chwilę na bok same aspekty cenowe i wielość platform, może to było powodem, że dynamika wzrostu subskrybentów nie była taka, jak oczekiwano – ocenia Kita.

Z kolei według Leszka Kułaka, głównego akcjonariusza Red Carpet Media Group, właściciela serwisu Red Go, wejście z platformą streamingową w sport, czyli obszar zawładnięty przez tradycyjną telewizję, było posunięciem niezwykle odważnym, ale też ryzykownym. Kułak zauważa, że w poszczególnych krajach jest różne zainteresowanie różnymi dyscyplinami sportu. Viaplay prawa kupował jednak od razu na kilka rynków. – Kontent sportowy jest najdroższym z możliwych i jest też w pewnym sensie kontentem regionalnym. Europa interesuje się wydarzeniami sportowymi, ale europejskimi i ostatecznie światowymi. Podobnie może być z subskrybentami w innych rejonach świata, z tą poprawką, że na innych rynkach dominują inne dyscypliny sportu – podkreśla Kułak.

Grzegorz Kita, prezes agencji marketingu sportowego Sport Management Polska, przypomina, że strategia Viaplay była agresywna, wręcz drapieżna i skłaniała do podejrzeń o przeinwestowanie. – Miałem wrażenie, że przeminęły już strategie z lat 90. czy 2000, kiedy wielu menedżerów tworzyło bardzo agresywne plany, których celem było samo podbijanie rynku bez martwienia się o przyszłość i rzeczywistą rentowność – mówi Kita.

Brakowało treści

Serwis oszczędnie inwestował za to w polskie produkcje serialowe, a jego baza VoD filmów i seriali nie jest tak bogata, jak choćby konkurencyjnego Netflixa.

Czytaj też: Wycofanie się Viaplay z Polski to szansa dla konkurencji na przejęcie jego praw sportowych

Na tę słabość innej niż sportowa oferty Viaplay zwraca uwagę Leszek Kułak z Red Carpet Media Group. Jego zdaniem serwis nie był w stanie dostarczać takiej ilości treści, które uzasadniałyby posiadanie stałej subskrypcji. – Sport to emocje i je oglądamy tylko na żywo, raczej nie wracamy do obejrzanych materiałów – stwierdza Kułak.

Joanna Nowakowska, communications & market analysis manager w agencji mediowej Wavemaker, ocenia, że choć raportowane liczby sprzedanych abonamentów Viaplay robiły wrażenie (1,2 mln subskrybentów w Polsce na koniec ub.r.), nie wiadomo, jak wyglądała lokalna zyskowność. – Szczególnie że gros tych subskrypcji mogło pochodzić ze współpracy z operatorami, którą Viaplay aktywnie rozwijał – a w takim modelu nie wiadomo, jaka część pieniędzy ze sprzedaży abonamentu w Viaplay trafia do operatora, a jaka do samego serwisu – podkreśla Nowakowska.

Joanna Nowakowska zauważa też, że z raportowaną przez Viaplay liczbą sprzedanych w Polsce subskrypcji nie do końca korespondują dane z badań dotyczących polskiego rynku streamingu. – Nasze badanie VideoTrack z końca ub.r. pokazywało, że Viaplay plasował się między CDA Premium (raportującym w marcu ponad 0,5 mln sprzedanych abonamentów), a TVP VOD, którego oficjalnych statystyk nie znamy, ale nie jest to liczący się gracz na rynku płatnego VoD – stwierdza Nowakowska. Jej zdaniem można spekulować, że ten rozjazd w wynikach sugeruje, iż Viaplay mógł być często kupowany jako część szerszych pakietów, a niekoniecznie aktywnie wykorzystywany.

Czytaj też: Maciej Świrski wszczął postępowanie w sprawie TVN i materiału o Joannie z Krakowa

(MNIE, 21.07.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.