Dział: TELEWIZJA

Dodano: Październik 28, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Utajnienie posiedzenia KRRiT to "niszczenie demokracji przez nominatów partii PiS"

Na pytanie o to, czy kolejne posiedzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji również będą utajniane, rzeczniczka Rady Teresa Brykczyńska nie odpowiada (fot. arc)

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji utajniła posiedzenie, tłumacząc to "wrażliwymi danymi", które pojawiły się w trakcie spotkania. Eksperci są zgodni, że to wbrew idei transparentności działania instytucji państwowych. – Utajnienie posiedzenia KRRiT wpisuje się w politykę niszczenia demokracji w Polsce przez nominatów obecnej partii PiS – mówi „Presserwisowi” prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego. KRRiT zwraca uwagę na regulamin prac Rady, eksperci natomiast – na Konstytucję RP.

"Decyzja o utajnieniu obrad została podjęta w oparciu o regulamin prac Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który precyzując kompetencje przewodniczącego, dopuszcza taki tryb postępowania" – informuje nas Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa KRRiT.

Dalej wyjaśnia, że Maciej Świrski – przewodniczący KRRiT – decyzję o utajnieniu obrad z 19 października wydał na podstawie par. 5 pkt 5 tego regulaminu. – Decyzja została podjęta z uwagi na omawiane podczas posiedzenia wrażliwe dane związane z regulacją rynku audiowizualnego – informuje Brykczyńska. Jak podkreśla, nie może podać nawet harmonogramu posiedzenia.

Regulamin prac Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wszedł w życie 18 lipca 2019 roku. Par. 5 pkt. 5 mówi o wnioskach formalnych, jakie można zgłosić w czasie posiedzenia. Są to wnioski o "przerwanie, odroczenie lub zamknięcie posiedzenia", "uchwalenie tajności posiedzenia lub jego części", "zamknięcie dyskusji", "głosowanie bez dyskusji", "zmianę porządku dziennego”.

Pełny tekst Regulaminu prac Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyjętego uchwałą KRRiT nr 180/2019 z dnia 18 lipca 2019 roku znajdą Państwo pod tym linkiem.

Prawnicy wskazują jednak na Konstytucję RP. „Jawność posiedzeń organów władzy publicznej gwarantuje art. 61 Konstytucji RP. Art. 61 ust. 1 Konstytucji mówi wprost: „Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne (…)" – zauważa prof. Michał Romanowski, poproszony przez nas o opinię.

Czytaj też: Agora planuje zwolnienia grupowe, chce pożegnać się z 84 pracownikami

I dodaje: „Co więcej, art. 61 ust. 3 Konstytucji RP mówi, że ograniczenie prawa do jawności może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. Z tego co czytam, wynika, że nie było powodu dla utajnienia posiedzenia KRRiT, bo żadna z przesłanek wskazanych w art. 61 ust. 3 Konstytucji nie została powołana w oświadczeniu rzeczniczki KRRiT. Regulamin KRRiT musi być wykładany zgodnie z art. 61 ust. 3 Konstytucji RP, który nie pozwala na arbitralne utajnianie posiedzenia KRRiT”.

Pełną treść Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej znajdą Państwo pod tym linkiem.

Zgadza się z tym Patryk Wachowiec, analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju: – Organy państwa powinny działać w zgodzie z zasadą transparentności, która jest jednym z podstawowych elementów demokratycznej kontroli władzy. Ograniczenie jawności powinno być zatem wyjątkiem, a nie regułą oraz mieć miejsce proporcjonalne do celu, jakiemu to służy – wskazuje, pytany przez "Presserwis".

Wachowiec zwraca również uwagę, że utajnienie nie zostało odpowiednio uzasadnione opinii publicznej: – Z komunikatu KRRiT nie wynika, jakie konkretnie "wrażliwe dane związane z regulacją rynku audiowizualnego" były przedmiotem posiedzenia, jakie dobro – bezpieczeństwo, porządek publiczny – miało chronić ograniczenie jawności i czy rzeczywiście uzasadniało to utajnienie całych obrad, a nie tylko jej części lub danego punktu posiedzenia. Samo przekonanie przewodniczącego KRRiT lub większości członków rady o konieczności utajnienia obrad nie powinno być bowiem rozstrzygającym kryterium, gdyż może to prowadzić do nadużyć i sprzyjać tworzeniu klimatu nieufności wobec tego organu i jego decyzji.

Czytaj też: Agora planuje zwolnienia grupowe, chce pożegnać się z 84 pracownikami

Konrad Siemaszko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dodaje: – Przejrzystość działania jest jedną z podstawowych zasad, którą powinny kierować się organy regulacyjne takie jak KRRiT. Wymóg ten jest wprost przewidziany w unijnej dyrektywie audiowizualnej, a także jest wielokrotnie podkreślany w dorobku Rady Europy. Jawność posiedzeń KRRiT pozwala opinii publicznej na weryfikowanie, czy organ ten rzeczywiście działa bezstronnie. I to właśnie dzięki jawności protokołów z posiedzeń Rady mogliśmy dowiedzieć się, jak przebiegały dyskusje na temat przedłużenia koncesji TVN24.

Jedynym członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji niezwiązanym z partią rządzącą jest prof. Tadeusz Kowalski, medioznawca, profesor Uniwersytetu Warszawskiego – wybrany przez Senat RP. Również nie rozumie podstaw do utajnienia obrad.

– Nie było żadnych powodów do utajniania posiedzenia. Większość jednak uznała, że obrady nie zostaną upublicznione. Uważam, że jest to działanie na rzecz osłabienia społecznej kontroli i transparentności działań KRRiT – stwierdza prof. Kowalski.

Czytaj też: Związki zawodowe porozumiały się z RASP w sprawie zwolnień grupowych

Jan Dworak, były przewodniczący KRRiT, pytany o tę sprawę przez „Presserwis” nie ma wątpliwości, że co do zasady Rada powinna pracować jawnie, a przewodniczący powinien dokładnie wytłumaczyć powód utajnienia posiedzenia.

I dodaje: – Nie przypominam sobie, żebyśmy my (był przewodniczącym w latach 2010-2016 – przyp. red.) utajniali posiedzenia. Wszystko odbywało się jawnie. Poprzednia KRRiT (jej przewodniczącym był Witold Kołodziejski – przyp. red.) już jednak ograniczyła dostęp kadrze kierowniczej biura na posiedzenia rady i do różnych dokumentów, ale protokoły z posiedzeń były powszechnie dostępne. W tej chwili ta mania tajności i lęku przed "suwerenem", czyli opinią publiczną, przesuwa te granice jeszcze dalej. Utajnienia jednak nie da się utrzymać jako zasady, bo nie ma do tego żadnych podstaw.

– Ma to tym większe znaczenie, że jednym z zadań KRRiT jest przecież "zapewnienie otwartego (...) charakteru radiofonii i telewizji". Trudno uznać, by rada mogła skutecznie realizować ten cel, gdy sama proceduje niejawnie – zauważa Patryk Wachowiec.

Prof. Romanowski kończy: "Utajnianie obrad KRRiT na temat regulacji rynku audiowizualnego budzi najwyższy niepokój. PiS i Solidarna Polska chciałyby społeczeństwa, które cieszyłoby się poparciem władzy. Obecna władza nie chce oglądać się w wolnych mediach jak w lustrze".

Na pytanie o to, czy kolejne posiedzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji również będą utajniane, rzeczniczka Rady Teresa Brykczyńska nie odpowiada.

Kolejne posiedzenie KRRiT ma odbyć się dopiero w listopadzie, choć wcześniej Rada zapowiadała, że ma zbierać się w każdy poniedziałek i środę.

Sześcioletnia kadencja obecnej KRRiT biegnie od 3 października. W skład Rady wchodzi pięcioro członków. Po dwóch wybranych przez Sejm (Maciej Świrski, Agnieszka Glapiak) oraz prezydenta RP (Hanna Karp, Marzena Paczuska-Tętnik) i jeden wybrany przez Senat.

(ŁO, MAT, 28.10.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.