Dział: PRASA

Dodano: Listopad 15, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Świadek zeznał w sądzie, kto zabił Jarosława Ziętarę

Kolejna rozprawa odbędzie się w styczniu (fot. Piotr Molecki/East News)

Jarosława Ziętarę porwała "święta trójca" z Elektromisu, a dziennikarza zabił rosyjski mafioso o pseudonimie Malowany - zeznał świadek Zdzisław K.

Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu trwa proces Mirosława R. ps. Ryba i Dariusza L. ps. Lala, oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Ryba i Lala byli ochroniarzami Mariusza Ś., twórcy Elektromisu, którym interesował się Ziętara.

W środę zeznania złożył m.in. Zdzisław K. - świadek, który do sądu zgłosił się po przeszło 20 latach od zaginięcia Ziętary. Zdzisław K. przyznał, że w przeszłości leczył się psychiatrycznie, co miało mu pomóc uniknąć służby wojskowej, a potem odpowiedzialności za udział w nie zawsze legalnych działaniach. Zaznaczył jednak, że jest gotów poddać się badaniu, by wykazać swoją wiarygodność.

Zdzisław K. z Mariuszem Ś. poznali się w domu dziecka w Szamotułach. Po latach twórca Elektromisu miał zaproponować Zdzisławowi K. wspólny interes – przejęcie spółki Stefa Wolnocłowa. Firmą tą, tak jak i Elektromisem, miał się interesować jeden z dziennikarzy "Gazety Poznańskiej", o czym Zdzisława K. miał ostrzec Marek Z. - ochroniarz związany z Elektromisem.

Świadek zeznawał w środę, że nazwisko Ziętary poznał dopiero w 1993 roku. Wtedy jeden z ochroniarzy Mariusza Ś. - Roman K. ps. Kapela - miał popełnić samobójstwo. "Marek Z. nie za bardzo wierzył w to samobójstwo. Mówił, że to dziwne. I że chodziło o to, że Kapela nie wytrzymał psychiczne tego, co zrobili z dziennikarzem, że zaczął się rozklejać" – cytuje Zdzisława K. Polska Agencja Prasowa.

Zdzisław K. stwierdza, że Ziętarę zabito w magazynie Elektromisu przy ul. Wołczyńskiej. "Miał tam być też Ryba i Lala, ci którzy go porwali, tak zwana święta trójca. Święta trójca, czyli Ryba, Lala i Kapela" - mówił świadek. Mieli oni zastraszyć dziennikarza, ale jak wyjaśniał Zdzisław K., doszło do "wypadku przy pracy". O tym, że Ziętarę zamordował rosyjski mafioso Andriej Isajew ps. Malowany, miał Zdzisławowi K. powiedzieć Marek Z. Andriej Isajew nie żyje od 1997 roku.

W środę sąd przesłuchał także Pawła D., współpracownika Jerzego U., który miał być naocznym świadkiem porwania Ziętary i jest kluczowym świadkiem w sprawie. Paweł D. zaprzeczył, że śledził z Jerzym U. jakiegokolwiek dziennikarza, oraz by miał obserwować Ziętarę.

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się w styczniu.

Jarosław Ziętara, 24-letni dziennikarz "Gazety Poznańskiej", 1 września 1992 roku wyszedł rano do pracy. To ostatni raz, kiedy go widziano.

(KRY, 15.11.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.