Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 21, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wydawca programu TVP stracił pracę po występie artystki z tęczową flagą

Karin Ann wystąpiła w "Pytaniu na śniadanie" 14 lipca (screen YouTube.com/Natalia Wajda)

Telewizja Polska zakończyła współpracę z wydawcą "Pytanie na śniadanie" Radosławem Bielawskim po występie w programie artystki z tęczową flagą. 

"To kara za to, że nie zdjął z wizji Karin Ann, słowackiej wokalistki, która wystąpiła w programie z tęczową flagą i słowami wsparcia dla osób LGBT" - podał serwis OKO.press.

Karin Ann zaśpiewała w "Pytaniu na śniadanie" przed tygodniem, 14 lipca. Pojawiła się z tęczową flagową i po angielsku zadedykowała piosenkę społeczności LGBT w Polsce.

Według OKO.press po programie wydawca Radosław Bielawski został wezwany na rozmowę z przełożonymi, m.in. szefem wydawców "PNŚ" Cezarym Jęksą i szefową agencji kreacji rozrywki i oprawy Anną Cyzowską. 

"Najpierw powiedzieli, że Radek zostanie zawieszony. I że jak zrobi się afera na górze, będą mogli powiedzieć, że wydawca został już ukarany. Może to wystarczy. Ale w sobotę podziękowali mu całkiem za współpracę. Wypowiedzenie? Nie ma żadnego wypowiedzenia, bo od 12 lat był na umowach o dzieło" - relacjonuje serwisowi OKO.press pracownik TVP.

Cezary Jęksa nie komentuje sprawy. - Proszę kontaktować się z naszym działem prasowym - ucina pytania "Pressu".

Z Anną Cyzowską nie udało nam się skontaktować. Z kolei biuro prasowe TVP napisało: "Pytanie na śniadanie" jest programem o charakterze poradnikowo – lifestylowym, który z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli. Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup Widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów „Pytania na śniadanie” i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć. Decyzję wydawcy tego odcinka, pana Radosława Bielawskiego, by prezentującą tęczową flagę i wygłaszającą manifest LGBT artystkę pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych, trudno uznać za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening  doświadczonego wydawcy. Redakcja „Pytania na śniadanie" ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie  występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych Widzów".

(KOZ, 21.07.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.