Dział: INTERNET

Dodano: Listopad 19, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Patryk Jaki zakpił z walki Twittera z dezinformacją

Dziennikarze, politycy i konta firm na Twitterze udostępniały wczoraj wpisy z informacją, która mogła wyglądać jak twitterowe oznaczenie fake newsa (fot. Piotr Molecki/East News)

Dziennikarze i politycy dali się zmanipulować Patrykowi Jakiemu, który zamieścił na Twitterze post sugerujący, że serwis oznaczył jego wpis jako dezinformację.

Europoseł Patryk Jaki, który na Twitterze ma ponad 253 tys. obserwujących, zamieścił wczoraj wpis z oznaczeniem, jakie stosuje Twitter wobec dezinformujących treści. "Polska ma bardziej upolityczniony sposób wyboru sędziów niż Niemcy" – napisał, a poniżej dał komunikat: "Official sources stated that is false and misleading". Tym wprowadził w błąd użytkowników platformy. 

– Coraz więcej polityków, dziennikarzy czy publicystów w sferze socialmediowej zachowuje się jak zwykłe trolle – komentuje Sylwia Czubkowska, redaktorka prowadząca Spider's Web+. 

Na wpis Jakiego zareagowali zarówno dziennikarze, jak i politycy, którzy dali się nabrać na jego manipulację. "Ten wpis polskiego europosła Twitter oznaczył jako fałszywy i wprowadzający w błąd" – napisał dziennikarz TVN 24 Michał Tracz. Z kolei Cezary Tomczyk, poseł Koalicji Obywatelskiej, napisał: "Walka z fakenewsami ma sens". Porównywano też Jakiego do obecnego prezydenta USA, którego posty Twitter wiele razy już oznaczał w podobny sposób. "Proszę: @PatrykJaki oficjalnie oznaczony jako kłamczuch? Jak Trump?" – komentował dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki, retweetując wpis. Podobnie napisał Szymon Jadczak, dziennikarz "Superwizjera" TVN: "Patryk Jaki został Donaldem Trumpem".

Potem Jaki szydził z tych, którzy dali się nabrać, ale inni zaczęli bawić się w podobny jak on sposób. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński zażartował, pisząc: "Dr @PatrykJaki jest wybitnym polskim mężem stanu" i dodał do tego ostrzeżenie o wspomnianej treści.

– Takie zachowanie prowadzi do coraz większego braku zaufania do przestrzeni mediowej, zarówno tej w social mediach, jak i tradycyjnej, bo trudno odróżnić taki żart od dezinformacji. Nikomu nie można zaufać, bo wszystko może się okazać dezinformacją – podsumowuje Czubkowska.

(BAE, 19.11.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.