Dział: TELEWIZJA

Dodano: Luty 17, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Mateusz Borek blisko odejścia z Polsatu, nie ma zgody na działalność na YouTube

Mateusz Borek do 1 marca przebywa na urlopie (screen: YouTube.com/Kanał Sportowy)

Mateusz Borek być może nie wróci do pracy w Polsacie. Stacja nie zgadza się na jego działalność na YouTube. 

Mateusz Borek od 20 lat jest w Polsat Sport komentatorem numer jeden. Wcześniej przekonywał, że szefom stacji nie przeszkadza jego pozatelewizyjna aktywność. Do 1 marca przebywa na urlopie w Tajlandii i niczego nie komentuje. W niedzielę 16 lutego po przerwie zimowej ruszył flagowy program stacji "Cafe Futbol" na ogół prowadzony właśnie przez Borka, a często także przez Bożydara Iwanowa (ma prowadzić za tydzień). Niedzielny program poprowadził Przemysław Iwańczyk i być może będzie to dłuższa zmiana. Iwańczyk jednak nie chciał skomentować sytuacji. 

W listopadzie szef sportu w TVP Marek Szkolnikowski przyznał na antenie Weszło FM, że Mateusz Borek jest jednym z najlepszych komentatorów sportowych, niepracujących aktualnie w TVP. Mówił też, że po tegorocznych Mistrzostwach Europy w piłce nożnej w jego redakcji może dojść do pewnych zmian. - Nie rozmawiamy z panem Markiem na temat mojej pracy w Telewizji Polskiej, ale ja nie mogę się nigdy zamykać na żaden kierunek - powiedział wówczas Mateusz Borek. Dla Polsatu, do którego przyszedł z Canal+, pracuje od 2000 roku. Obsługiwał dla stacji m.in. piłkarskie Mistrzostwa Świata w 2002 i 2006 roku oraz Mistrzostwa Europy w 2008 i 2016. Był też komentatorem większości spotkań rozgrywanych przez reprezentację Polski.

Smokowski i Kołtoń już odeszli

Niedawno umowę o pracę w związku z nowymi regulacjami dotyczącymi zaangażowania dziennikarzy stacji w projekty youtubowe rozwiązał Tomasz Smokowski. Uczestniczy on w powstawaniu “Kanału Sportowego” wraz z Krzysztofem Stanowskim, Michałem Polem i Mateuszem Borkiem. Smokowski nie chciał komentować kwestii, czy otrzymał od Polsat Sport propozycję współpracy na innych zasadach, by mógł jednocześnie zachować aktywność internetową. Stacja także nie odpowiedziała na nasze pytanie w tej kwestii.

W czwartek wieczorem na swoim kanale "Prawda futbolu" o rozwiązaniu umowy o pracę z Polsatem po 19,5 roku poinformował Roman Kołtoń. Ale będzie kontynuować współpracę. W stosunku do działalności Kołtonia na YouTube mający ruszyć za kilka tygodni Kanał Sportowy (już ma ponad 75 tys. subskrypcji) to jednak przedsięwzięcie znacznie większego kalibru i bardziej absorbujące. Według informacji Sport.pl nie ma zgody, by Borek, pozostający wizytówką Polsat Sport, łączył działalność w mediach internetowych z pracą dla Polsatu i po urlopie prawdopodobnie nie wróci na antenę, ponieważ z KS nie chce rezygnować. 

Pracodawca nie może sobie na to pozwolić

Zdaniem Grzegorza Kity, prezesa i założyciela Sport Management Polska, chęć regulacji działalności pozatelewizyjnej dziennikarzy Polsat Sport jest świadectwem zmian w branży. - To przejaw budzenia się autoświadomości korporacyjnej dostosowanej do dzisiejszych czasów. Firmy zorientowały się, że jednak ich pracownicy, o ile nie funkcjonują jako podmioty stricte zewnętrzne, zbyt duży nakład pracy, sił i czasu przeznaczają na działania nie dla swojego pracodawcy. Prowadzenie profesjonalnych i dynamicznych kanałów social media, zwłaszcza na YouTube, wymaga gigantycznych nakładów czasu. Trudno uwierzyć, że ktoś zajmuje się tak dużymi projektami tylko w czasie wolnym i żaden pracodawca nie może sobie na to pozwolić, żeby jego pracownicy zajmowali się czymś innym w trakcie dnia pracy - twierdzi Kita.

Tymczasem prowadzący kanał “Po Gwizdku” Sebastian Staszewski z początkiem lutego wprawdzie przestał być pracownikiem Polsat Sport, ale w rzeczywistości jedynie zmienił formę zatrudnienia. - Nowe zasady obowiązują wszystkich, ale każdy dostał indywidualną propozycję. W moim przypadku, oprócz formy rozliczenia, nic się nie zmienia. Nadal prowadzę kanał, natomiast dla Polsatu będę robił to samo, co do tej pory - będę reporterem na spotkaniach reprezentacji Polski, Pucharu Polski czy Fortuna 1 Ligi i współpracował z serwisem Polsatsport.pl - powiedział “Presserwisowi” Staszewski.

- Jesteśmy otwarci na współpracę z dziennikarzami na nowych zasadach, są jednak przy tym oczywiście pewne granice, których przekroczenia nie zaakceptujemy. Rozumiemy też, że część z naszych dotychczasowych dziennikarzy postanowiła znaleźć inny sposób zarabiania na życie i realizacji swoich planów zawodowych - przekonuje dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej i rzecznik prasowy Grupy Polsat Tomasz Matwiejczuk.

(MNI, MAC, 17.02.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.