Dział: TELEWIZJA

Dodano: Styczeń 31, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Polsat reguluje aktywność dziennikarzy na YT. Smokowski odchodzi, Borek na urlopie

Od góry, od lewej: Roman Kołtoń, Marian Kmita, Mateusz Borek, Tomasz Smokowski (screen YouTube.com/Polsat Sport, YouTube.com/Kanał Sportowy)

Tomasz Smokowski po półtora roku pracy żegna się z Telewizją Polsat. Powodem jest jego zaangażowanie w projekt Kanał Sportowy na YouTubie. Dyrektor ds. sportu Marian Kmita postanowił uporządkować działalność swoich pracowników poza stacją. To wywołało spór, którego echa dotarły do właściciela Polsatu. Z naszych ustaleń wynika, że Kmita chciał nawet odejść z telewizji. On sam temu zaprzecza.

Tomasz Smokowski pracę w Polsacie kończy dzisiaj. Dołączył do stacji we wrześniu 2018 roku po odejściu z Canal+, gdzie pracował 22 lata do listopada 2017 roku. Marian Kmita, dyrektor ds. sportu w Polsacie, o odejściu Smokowskiego wypowiadać się nie chce. Sprawy nie skomentował również sam dziennikarz. Jeszcze w środę relacjonował w Polsat Sport mecz Pucharu Francji Pau FC - Paris Saint-Germain. Według serwisu Sportowefakty.wp.pl dano mu do wyboru: pracę tylko dla Polsatu albo dla własnego kanału w serwisie YouTube. Miał wybrać tę drugą opcję.

Nie wiadomo, co to oznacza dla Mateusza Borka, który - podobnie jak Tomasz Smokowski - zaangażował się w Kanał Sportowy oraz Romana Kołtonia, prowadzącego na YouTube Prawdę Futbolu. Internauci zauważyli, że Borek ze swojego opisu na Twitterze usunął informację o pracy w Polsacie (jednak na łamach Sport.pl prosi, by nie wyciągać z tego wniosków). Przez najbliższe tygodnie będzie na urlopie w Tajlandii.

Kołtoń jest w grafiku na luty

W listopadzie w Weszlo FM dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski przyznał, że widziałby miejsce dla Borka w tej stacji. "Ja nie mogę się nigdy zamykać na żaden kierunek" - odpowiedział Borek serwisowi Weszlo.com.

Z kolei Roman Kołtoń, według naszego rozmówcy, jest w grafiku Polsat Sport na luty. Z Borkiem i Kołtoniem nie udało nam się skontaktować.

W listopadzie w programie "Stan futbolu" Mateusz Borek opowiadał, że z Tomaszem Smokowskim mieli kilka spotkań z Marianem Kmitą i właścicielami Polsatu. "Ze zrozumieniem i dużą sympatią przyjęli ten projekt" - stwierdził Borek. Z kolei jednemu z internautów na Twitterze odpisał w czwartek, że dostali zgodę na udział w przedsięwzięciu. "Ale może coś się zmieniło. Nie wiem. Na wakacjach jestem" - stwierdził. Innemu odpowiedział: "Nie ma żadnych nerwowych ruchów". Dopytywany również, czy musiał wybierać - Polsat albo Kanał Sportowy, skomentował, że wybrał wakacje z rodziną.

Po spotkaniu z Kmitą nikt nie był zachwycony

Jak wynika naszych informacji, w grudniu Marian Kmita spotkał się z zespołem Polsat Sport i zapowiedział uporządkowanie pozatelewizyjnej działalności dziennikarzy stacji. - Zostało nam to przedstawione w taki sposób, że zmiany zaaprobował zarząd - mówi jeden z dziennikarzy. Dodaje, że ma to dotyczyć nie tylko YouTube, ale i radia, prasy i firm bukmacherskich. - Jak to było komentowane? Nikt nie był zachwycony - stwierdza dziennikarz.

Jak twierdzi nasz informator, w tej sprawie u Mariana Kmity interweniował sam właściciel Polsatu Zygmunt Solorz. Zaznacza, że Kmita miał wówczas mówić nawet o odejściu ze stacji, ale ostatecznie zmienił zdanie. - To bzdura - odpowiada szef sportu w Polsacie.

(KOZ, 31.01.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.