Dział: INTERNET

Dodano: Sierpień 13, 2019

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Rosja chce, by Google ograniczył możliwość pokazywania protestów na YouTube

Niektóre z transmisji były oglądane na YouTube przez ponad 50 tys. użytkowników (screen: YouTube/ France24)

Rosyjski organ nadzorujący działalność mediów i internetu zwrócił się do Google o ograniczenie promowania na YouTube "nielegalnych manifestacji". Roskomnadzor w ten sposób nazywa antyrządowe protesty, które w sobotę były na żywo transmitowane na tej platformie przez wielu uczestników.  

Niektóre z tych transmisji były oglądane na YouTube przez ponad 50 tys. użytkowników. Roskomnadzor pisze do Google, że wykupione jako element usługi reklamowej powiadomienia push, które były wysyłane w czasie transmisji, ”trafiały też do użytkowników niebędących subskrybentami kanałów danych struktur”.

W przypadku braku reakcji ze strony koncernu Google rosyjskie władze będą traktować “niedoróbkę systemową, jaką jest dostęp do powiadomień push w płatnych reklamach na YouTube, jako świadomą ingerencję w suwerenne sprawy państwa, wrogie wywieranie wpływu oraz przeszkadzanie w przeprowadzeniu demokratycznych wyborów w Rosji”.

W liście użyto określenia “informacja o nielegalnych wydarzeniach z udziałem mas”, mimo że sobotni protest na prospekcie Sacharowa odbył się za zgodą władz. Wzięło w nim udział 60 tys. osób - twierdzą organizatorzy. Była to najliczniejsza manifestacja opozycji od czasów tzw. białego protestu przed ośmiu laty. Według rosyjskiego MSW manifestujących było co najwyżej 20 tys. Protestowali oni przeciwko wykluczeniu niektórych komitetów wyborczych z udziału w wyborach lokalnych.

(MJS, 13.08.2019)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.